Data: 2005-12-20 14:10:43
Temat: tozsamosc religijna => wyrzeczenia
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Esencja religijnosci wspolna dla wszystkich religii jest scisle
okreslona wiara, a ta z kolei jest nierozerwalnie zwiazana
z wyrzeczeniem.
Wsrod wyznawcow religijnych wyrzeczenie takie "aktywnie"
funkcjonuje zwykle na wielu plaszczyznach/poziomach i ma
na celu/umozliwia identyfikacje/samoidentyfikacje w oparciu
o wzorzec religijny, niejednokrotnie ulegajacy zmianom,
ktorego niepodzielnym dysponentem/kreatorem pozostaja
odpowiednio "uwierzytelnieni" przywodcy religijni danej
wspolnoty.
Z wielosci znanych obecnie religii, ktorych wzorce religijne
sa nietozsame/niekompatybilne wzajemnie mozna wnosic
wprost o bardzo znaczacej ograniczonosci archetypu zasad
oraz norm wlasciwych dla wyznawcow kazdej ze wspolnot
religijnych, a to z kolei moze oznaczac bez watpienia jedno:
dysonans poznawczy w zderzeniu z obrazem realnego swiata,
ktory sila rzeczy dostarcza walorow wlasciwych dla [niekoniecznie]
religijnego "zaplecza" srodowiskowego.
Pojawia sie zatem problem: jak pozbyc sie/uniknac dysonansu
poznawczego nieodmiennie charakterystycznego dla jednostek
pragnacych pozostawac w scislym zwiazku religia?
Niezawodnej pomocy w tym wzgledzie dostarczaja pomyslowi
przywodcy religijni oferujac swym "wierzacym" ~argumentow
dla negacji istniejacego porzadku - najaktywniejsi i najbardziej
pomyslowi sposrod nich to zwykle osoby szeroko znane
i cieszace sie zasluzona estyma wsrod swych wiernych
tudziez nie-wiernych (dla ilustracji wspomne tu z "podworka"
krk: Popieluszke oraz Rydzyka).
W ten sposob doszlismy do czegos co mozna nazwac
"naddatkiem wiary", a co stanowi wlasciwe spoiwo kazdej
bez wyjatku wspolnoty religijnej.
Notabene w wielu wypadkach "naddatek wiary" (badz krotko:
wiara) to zasadnicza tresc wiary okreslonej grupy religijnej
(patrz: np konflikt wiary wyznawcow Rydzyka oraz krk), ktora
okresla jej unikalny charakter oraz _definiuje_ rzeczywista
tozsamosc jej czlonkow.
Czy zatem wysublimowana "wiara" jako odpowiedz na
koniecznosc ponoszenia wyrzeczen bedacych idelogicznie
"motorem" kazdej religii jest wystarczajacym czynnikiem
dla skutecznego pozbywania sie/unikania przez wyznawcow
religijnych dysonansu poznawczego?
Jakie moga byc skutki braku sukcesow "wiernych" w tym
wzgledzie?
Odpowiedzi na te pytania, jakkolwiek w ogolnosci ~oczywiste,
moga byc w szczegolnosci bardzo rozne, prawdopodobnie
zaleznie od stopnia w jakim odpowiadajacy identyfikuje sie
[lub pragnie sie identyfikowac] z taka czy inna [czy tez zadna]
opcja religijna.
Tak czy inaczej, religie oferuja swoim wyznawcom bardzo
okreslona oraz przynajmniej w ich odbiorze spojna tozsamosc...
a to "towar wielce deficytowy" w dzisiejszym ~zakreconym
i ~rozpedzonym swiecie podazajacym droga ewolucji
i przemian...
zas dla pewnej czesci jednostek na tyle cenny, ze bez
wiekszych problemow sa gotowi zaoferowac _w zamian_
ze swej strony aktywna (badz para-aktywna) gotowosc
do ponoszenia wyrzeczen.
I to by bylo na tyle tym razem. ;)
--
Czarek
|