Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Kruszyzna <k...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: [trochę OT] Co w szafie piszczy...
Date: Thu, 17 Mar 2005 18:16:04 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 65
Message-ID: <d1cdqp$a38$1@inews.gazeta.pl>
References: <d1c583$q9g$1@inews.gazeta.pl>
<X...@1...42.231.152>
NNTP-Posting-Host: 62.29.254.2
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1111079577 10344 62.29.254.2 (17 Mar 2005 17:12:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Mar 2005 17:12:57 +0000 (UTC)
X-User: kruszyzna
User-Agent: KNode/0.8.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:108078
Ukryj nagłówki
Użytkownik mips, sącząc kawkę, wyklepał:
>> 14 spódnic
>
> Ile??!
Zadałam sobie dokładnie to samo pytanie, po czym przeliczyłam wszystko
jeszcze dwa razy, bo wydawało mi się, że niektóre rzeczy potraktowałam
podwójnie :))
>
>> 9 sukienek
>
> Ja nie posiadam żadnej. Powód jest prozaiczny - nie mogę znaleźć
> rozmiaru :( Jak mi się w biuście i biodrach zmieści, to w talii wisi
> jak worek. I odwrotnie - w pasie pasuje, w biuście nie zapina :(
O, to mamy podobny problem, tylko u mnie jak w biodrach dobre, to w biuście
wisi, a jak w biuście dobre, to na zad nie wlezie. Ale jakimś cudem mam,
cholewcia te 9 sukienek :) Jedną, dwa lata temu znalazłam i-de-al-ną i
żałuję, że nie kupiłam od razu pięciu w różnych kolorach, bo już nigdy i
nigdzie takich nie widziałam. Kieca jest ze sztruksu - włączam euforię -
bordowego, mrr :), taka ogrodniczkowa, z szelkami, do kostek - znaczy się
kieca do kostek, a nie szelki :) - ładnie dopasowana w pasie, przecudnie
zaplanowana w biodrach (stopniowo i delikatnie się rozszerza do samego
dołu, przez co wyszczupla! i ładnie modeluje sylwetkę) i do tego w biuście
jakoś tak uszyta, że nie dość, że dobrze leży (kiecka), to jeszcze wydaje
się większy (biust). No, niebo w gębie, szaleję za nią. Wtedy widziałam
jeszcze beżowe, czarne i zgniłozielone i pluję sobie w brodę, że nie
zadłużyłam się i nie kupiłam ich więcej. Moja kosztowała 120 zł i była
przeceniona ze 160. Tanio nie było, ale toż to poezja nie kiecka.
I ma coś, co MUSI obowiązkowo mieć każda rzecz, którą noszę: jest bardzo
wygodna. Pod spód albo wkładam lekki golfik, albo koszulkę z krótkim.
No bo ja jestem takim typem, że nie dla mnie marynarki i żakiety, nie dla
mnie eleganckie bluzki - nie cierpię, czuję się w nich okropnie, jak nie w
swoje skórze. Ubranie ma być "niezauważalne" i nie przesłaniać mi dnia.
Przy okazji niech będzie ładne, w workach po ziemniakach nie chodzę :), ale
dostałabym szału w pięknej i niesamowicie niewygodnej bluzce czy
spódnicy :)
> Siostro! :D Mam tak samo. Ale ale, czas to zmienić! Właśnie nabyłam
> dwie bluzki i spódnicę w kolorze pudrowego różu. Zaczynam się
> przekonywać do kolorów :)
Wiesz, ja też krążę koło różowego :)) A konkretnie koło fuksji. Ponoć mi w
fuksji ładnie, ale jakiś taki zbyt odważny dla mnie to kolor i jeszcze się
nie zdecydowałam.
> To takie wiosenne postanowienie? :)
Myślę, że można to tak nazwać :)
> No, fakt wiosna tuż tuż. Słońce
> grzeje (dziś było u mnie _aż_ +5st.Celsjusza!) śnieg topnieje, jednym
> słowem idzie nowe :D
No, u mnie było nieco cieplej, +15 ;)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|