Data: 2015-05-09 20:06:05
Temat: Re: tulipany
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>> niejaki qń.
>
> A... qń jest fajowy... :-)
Qń był gniady, dobrze pamiętam. Fajowy też, jak to qń.
>> Miał czymś to wyować, a myśmy wydlubywali z tej rozoranej
>> ziemi. Rękami. Jak cebulka podwójna lub potrójna, to się
>> ją dzieliło -- i do skrzynki, na dosuszenie.
>
> Do jakiej skrzynki? Opisz to dokładniej...
> Może to zrobie mamie we wrześniu.
Skrzynka taka zwyczajna, drzewniana, jak na owoce. Ale może być
płaskie pudło tekturowe. Dość, by sobie one cebulki w przewiewnym
miejscu poleżały i wyschły. Operacja prosta w wykonaniu jak i w
swej idei. Chodzi o przeciwstawienie się tulipanim skłonnościom.
Tulipan nie narcyz -- on by ze skromności swej najchętniej zapadł
się jak najgłębiej pod ziemię. Gdy tylko przyschnie w glebie, to
go wydłubać na powierzchnię, podsuszyć do końca i za niedługi czas
posadzić znowu. Tylko płycej. Że cieńszym końcen do góry, to już
zostało fachowo wyjaśnione.
Jarek
--
List był do wujka Leona,
A skrzynka była czerwona,
A koperta.. no taka... tego...
Nic takiego nadzwyczajnego
|