Data: 2005-03-25 21:34:38
Temat: Re: tusz Mabelline XXL
Od: "L" <l...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"svenja_svensson" <a...@g...pl> wrote in > 3 miesiące to bardzo
optymistyczne założenie :) YSL Faux Cils jest do użycia
> przez pierwsze 3 tygodnie, a mistrzem nietrwałości są chyba tusze Lancome.
A ja sie nie zgodze, bo kupilam Definicils Lancome (miniaturke, na probe - z
Allegro) i uzywam go (poza weekendami) niemal codziennie i mam wrazenie ze
sie nigdy nie skonczy!Nie wysycha, nie kruszy sie i nie rozmazuje. Nie
uczula - a to dla mnie wazne. I najwazniejsze- ma stozkowa szczoteczke,
ktora swietnie maluje moje rzesy - nie sa b.geste ale dlugie, wiec dla mnie
wazne jest aby nie sklejalo.
Mialam kolezanke, ktora miala zawsze pieknie umalowane rzesy - firanka
nieposklejanych, robiacych wrazenie niemal sztucznych (tak idealnie
rozczesane byly). Pytalam, czy podkreca, czy cuduje z nimi specjalnie i
powiedziala ze nie - uzywala jakiegos tuszu HR. Poszlam do sephory szukajac
takiego tuszu ale pogubilam sie w rodzajach a testery (wyprobowalam z 5 -
dopoki oczy daly rade ) nie pokazaly specjalnego efektu. Przypuszczam, ze
byly stare.
Dalej mnie meczy, co to byl za tusz, bo taki bym chciala miec.
Jak myslicie, ktorego kolezanka uzywala ? (jej nie zapytam, bo zmienila
prace i kontakt sie urwal).
Pozdr.
L
|