Wciąż nie ma tu odpowiedzi, czy istnieje alternatywna grupa, czy nie. To, że
tutaj się bywa częściej lub mniej często nie jest odpowiedzią na moje
zasadnicze pytanie.
Nie mam nic przeciwko wolności w necie i to prawda, że każdy może bywać tam
gdzie chce. Mnie interesuje problem dopuszczania (selekcji): kto może bywać w
pewnych kręgach, a kto nie jest tam dopuszczony. Taka selekcja mnie niepokoi.
A przeglądając historię grupy (archiwum), trudno mi uwierzyć, że nagle tyle
grupowieczek przeżywa kryzys z brakiem czasu i ochoty na kontakt z innymi
robótkowiczkami. Taka zbiorowa apatia?
"A świstak siedzi i zawija je w te sreberka".

Moim skromnym zdanien, jeśli nie oczyści się atmosfery na grupie, ta zamieni
się w zbitek przypadkowych osób ją odwiedzających. To byłaby wielka strata.

Wracam do zasadniczego pytania: Jest jakaś alternatywa zamknięta dla ogółu,
czy nie jest?

grażyna



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/