« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-06-20 23:33:50
Temat: uleczyc siebieCzujesz, że wszyscy w okół działają Tobie na nerwy,
spróbuj wtedy przez 15 min. obdarzyć czułością najblizszą
Ci osobę, a zobaczysz że złość minie.
To działa!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-06-21 01:27:26
Temat: Re: uleczyc siebie
poli wrote in message <3...@p...pl>...
>Czujesz, że wszyscy w okół działają Tobie na nerwy,
>spróbuj wtedy przez 15 min. obdarzyć czułością najblizszą
>Ci osobę, a zobaczysz że złość minie.
>To działa!
Jest latwiejszy sposob: liczyc do dziesieciu.
Wszystkim nerwusom nalerzy to wpoic, poczawszy od dziecka, az do starca.
jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-21 09:08:29
Temat: Re: uleczyc siebie
poli wrote in message <3...@p...pl>...
>Czujesz, że wszyscy w okół działają Tobie na nerwy,
>spróbuj wtedy przez 15 min. obdarzyć czułością najblizszą
>Ci osobę, a zobaczysz że złość minie.
>To działa!
Zgadzam sie z Toba. I to dziala w druga strone.
Pozdrawiam czule :-)
Marlena Lipinska
m...@p...com
l...@p...promail.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-21 10:34:35
Temat: Re: uleczyc siebie"Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> writes:
> poli wrote in message <3...@p...pl>...
> >Czujesz, że wszyscy w okół działają Tobie na nerwy,
> >spróbuj wtedy przez 15 min. obdarzyć czułością najblizszą
> >Ci osobę, a zobaczysz że złość minie.
> >To działa!
>
> Zgadzam sie z Toba. I to dziala w druga strone.
Ze co niby? Ze jak czlowiek jest wk* maxymalnie to cos takiego ma
pomoc?
Przeciez jakiekolwiek czulosci w takiej chwili to literalne zmuszanie
sie, a wiadomo co z tego wychodzi. Jeszcze wieksza furia.
To juz lepiej skopac kosz na smiecie, mniej szkod bedzie i strat
psychicznych.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-21 14:51:47
Temat: Odp: uleczyc siebie
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
:
: Ze co niby? Ze jak czlowiek jest wk* maxymalnie to cos takiego ma
: pomoc?
: Przeciez jakiekolwiek czulosci w takiej chwili to literalne zmuszanie
: sie, a wiadomo co z tego wychodzi. Jeszcze wieksza furia.
:
: To juz lepiej skopac kosz na smiecie, mniej szkod bedzie i strat
: psychicznych.
:
Wiesz Ninka pomimo tego że kobiety sa do siebie w jakiś tam sposób podobne
to czasem twoje zachowania naprawdę mnie dziwia ale może to wynika z różnicy
wieku i społeczeństwa w którym żyjemy .
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-24 10:07:46
Temat: Odp: uleczyc siebie> To juz lepiej skopac kosz na smiecie, mniej szkod bedzie i strat
> psychicznych.
Zgadzam sie z Ninka. Zalezy jakie jest podloze zlosci. Ale odgrywanie sceny
milosci w takich sytuacjach to jak wierzyc ksiazkom , zwykle wypieranie do
podswiadomosci , dlatego ninka ma racje , bo pozniej podswiadomosc da o
sobie znac.
Ja "zmieniajac" swoja osobowosc przyjalem zasade bycia zupelnie szczerym w
stosunku do siebie - i wiecie jakie to cholernie trudne ? Czlowiek ( nie
mowie o tych zdrowiutkich ) nie chce sie zgodzic na wiele ewidentnych
rzeczy, ze np. najblizsi potrafia go zdenerwowac. Albo trzyma sie zasady
bycia zawsze usmiechnietym , pogodnym, uczynnym, wyrozumialym , czulym -
taki wycackany ideal - tylko ze to wszytsko bywa sztuczne , bo czlowieka
wkurzaja jego porazki , klopoty z otoczeniem, a nasze charaktery obok zalet
maja przeciez szereg wad - bo jestesmy przeciez zywymi ludzmi.
Sprobujcie rzeczywiscie zmienic choc jedna ceche swojego charakteru a
zobaczycie jakie to trudne, wogole mowi sie ze czlowiek nie powinien sie
zmieniac jedynie rozwijac swoja prawdziwa osobowosc. Ja w tym co czuje
robiac analize mojej osobowosci doslownie czuje sie jakbym przezywal burze
hormonalna ( tyle ze w psychice ) - miewam momenty ze nie wiem czy wierzyc i
ktorym "szkolom psychologicznym". Jedne moje cechy charakteru znikaja jak
zaczarowane a myslalem o nich ze sa wrodzone , inne z kolei pojawiaja sie w
pelnej krasie i wczesniej o nich nie wiedzialem a wszystkie te procesy wcale
nie sa jednoznacznie dobre , tak samo szczerze dowiaduje sie o swoich
wadach - ta wiedza potrafi byc druzgocaca ( dlatego jest w nas wypierana ).
Wracajac do tematu - uleczyc siebie jest bardzo trudno - z kolei nie
leczyc siebie to moze byc najpowazniejszy zyciowy blad.
Z.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-24 15:52:59
Temat: Re: uleczyc siebie
s...@a...com.pl wrote in message ...
>Jedne moje cechy charakteru znikaja jak
>zaczarowane a myslalem o nich ze sa wrodzone ,
Uwazam, ze nawet wrodzone cechy charakteru moga zaniknac (lub zmieszyc sie
do minimum), jesli potrafimy przeprogramowac nasz mozg.
Tak samo mozemy nabyc nowe cechy charakteru.
jakub
>
>Z.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-26 06:23:03
Temat: Re: uleczyc siebie>Zgadzam sie z Ninka. Zalezy jakie jest podloze zlosci. Ale odgrywanie sceny
>milosci w takich sytuacjach to jak wierzyc ksiazkom , zwykle wypieranie do
"...Znajomosc psychoanalizy jest u amerykanskich doktorow i autorow
najczesciej bardzo niedokladna, znaja oni jedynie pewne slowa i formuly, co
nie przeszkadza im w wypowiadaniu bardzo stanowczych sadow"
Freud 1930r
Myślę, że te słowa do dzisiaj są aktulalne i myślę, że dotyczą w tym
wypadku paru osobników którzy mówią tutaj o podświadomości. Freud opierał
swoje wywody na introspekcji własnej i swoich pacjętów. Aby zrozumieć co
znaczy wyparcie z podświadomości i kiedy to się dzieje trzeba to
przeanalizować inczej można mówić o zasłyszanych formułach z książki błędnie
je interpretując....
Jeśli już mówić o książkach Sabina Spielrein napisała bardzo treściwą
książeczkę:
"Destrukcja jako praprzyczyna stawiania się". Chyba już sam tytuł mówi sam
za siebie!
>podswiadomosci , dlatego ninka ma racje , bo pozniej podswiadomosc da o
>sobie znac.
Dlaczego nie widzicie, że to człowiek zmusza się do złości a nie do miłości
i to miłość zapewnia mu zdrowie psychiczne a nie złość...
Miłość tu jest lekarstwem a nie czynnikiem powodującym utratę zdrowia
psychicznego!
Włąśnie te 'drzazgi' tkwiące w nas... w naszej podśwadomości i takie
poglądy (jak wasze)... prowadzą do rozpoczęcia walki... w ktorej się nie da
wygrać... i ktora przyczynia się do wyparcia emocji w podświadomość!
TEJ WALKI NIE DA SIĘ WYGRAĆ BO TO WALKA ZE SOBĄ!!!!
MIŁOŚĆ ŁAGODZI NAS WEWNĘTRZNIE... Miłość jest tu lekarstwem...
Poza tym złość zwykle występuje u ludzi którzy mieli deficyt miłości w
przeszłości!
>Wracajac do tematu - uleczyc siebie jest bardzo trudno - z kolei nie
>leczyc siebie to moze byc najpowazniejszy zyciowy blad.
Zwłaszcza gdy ma się wryte negatywne nastawienie i leczenie siebie poprzez
chołdowanie swojej złości... ;)
>
>Z.
>
znalazłem fajny fragmencik dotyczący podświadomości w tekscie Andrzeja
Brodziaka... :
"(A) - Sądzę, że teoria Sabiny Spielrein i Junga jest wystar-czająco silna,
aby wstrzymać większość wojen z innowiercami, ale trzeba byłoby zadbać, aby
była ona znana każdej osobie. Jak na razie większość mieszkańców tej planety
oraz przywódcy głównych nurtów ideologicznych nie chcą zgodzić się nawet z
tym, że istnieje podświadomość oraz wyparty ze świadomości, bo niegodny nam,
cień, czyli "diabeł wewnętrzny", którego się przepędzić nie da.
(R) - Dlaczego tak mówisz? Przecież każdy już słyszał o podświadomości. Nic
to nie daje?
(A) - Słyszał, ale wypiera, bo szczegóły są nieprzyjemne. Na dowód
przeczytaj głośno w jakimś towarzystwie fragmenty powieści, które dotyczą
owego słynnego środowego zebrania Towarzystwa Psychoanalitycznego (*6),
które odbyło się w mieszkaniu Freuda 29 listopada 1911 roku, na którym
Sabina Spielrein przedstawiała swoją rozprawę pt.: "Destrukcja jako
praprzyczyna stawiania się" (Die Destruktion als Ursache des Werdens),
czytaj dla próby głośno choćby ten fragment (*1):
"My lekarze wiemy oczywiście, że neurotyk ma skłonności do dręczenia,
umniejszania i szydzenia z siebie, nawet do potępiania swego ego z
nieubłaganą surowością. Z kolei udręka zadana własnej osobie wywołuje
przyjemność i dostarcza patologicznego rodzaju rozkoszy ..."
Są to słowa włożone w usta S. Freuda. Inny uczestnik dyskusji nad referatem
Sabiny dodaje:
"... potrzeba autodestrukcji łączy się ściśle ze skłon-nością do niszczenia
innych ludzi. Innymi słowy między samobójstwem a morderstwem może zachodzić
duchowe pokrewieństwo ..."
Jeszcze ktoś inny dodaje:
"... ascetyczne skłonności człowieka dają się z powo-dzeniem pogodzić z
okrucieństwem wobec innych. Pogarda dla samego siebie ulega przeniesieniu na
innych lub przeobraża się w nienawiść ...""
A co do wyładowywania się to może być skuteczne... każdy ruch, sport...
to zdrowie... więc polecam ;) W połączeniu z miłością daje naprawde dobre
rezultaty ;)
j...
------
"Jeśli chcesz pomóc mi otwórz swego serca drzwi
I mimo to, że nie mam rąk nakarmię Cię miłością mą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-26 07:12:21
Temat: Re: uleczyc siebie
n...@p...ninka.net wrote in message ...
>
>Ze co niby? Ze jak czlowiek jest wk* maxymalnie to cos takiego ma
>pomoc?
>Przeciez jakiekolwiek czulosci w takiej chwili to literalne zmuszanie
>sie, a wiadomo co z tego wychodzi.
Nigdy nie zmuszam sie do czulosci. To po prostu jest.
>Jeszcze wieksza furia.
U mnie nie.
>To juz lepiej skopac kosz na smiecie, mniej szkod bedzie i strat
>psychicznych.
Z tej strony masz racje. Lepiej kosz niz bliska osobe. Ale co mi ten kosz
zrobil? Nowy wydatek i tyle ;))
Pozdrowiam
Marlena Lipinska
m...@p...com
l...@p...promail.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-06-26 08:58:45
Temat: Re: uleczyc siebie"bary" <f...@k...net.pl> writes:
> Dlaczego nie widzicie, że to człowiek zmusza się do złości a nie do miłości
> i to miłość zapewnia mu zdrowie psychiczne a nie złość...
Ciekawa teza.
Mowisz, ze sie czlowiek zmusza do zlosci?
przeciez zlosc to jedna z podstawowych emocji ludzkich.
Wierzysz w to, ze da sie ja calkowicie wyeliminowac...? I jak?
Byc moze da sie wyeliminowac *przyczyny* zlosci, ale nie ja sama.
Tym bardziej, ze wiele ludzi nie rozumie jak sie do nich normalnie
mowi, nawet i po 10 razy to samo... a jak wrzasniesz to od razu
"zrozumieja".
Prosty przekaz emocjonalny ( a taim jest reakcja zlosci) rozumie
kazdy.
Tlumaczenia, ktore jest oparte na dzialaniu umyslu, juz niestety nie.
Niemniej problem tutaj byl nastepujacy - czy *zmuszac* sie do
sztucznych reakcji (pozytywnych) w momencie, kiedy jedyne co odczuwamy
to zlosc.
>
> Miłość tu jest lekarstwem a nie czynnikiem powodującym utratę zdrowia
> psychicznego!
Tal tal, milosc dobra na wszystko, na obstrukcje tez.
> TEJ WALKI NIE DA SIĘ WYGRAĆ BO TO WALKA ZE SOBĄ!!!!
> MIŁOŚĆ ŁAGODZI NAS WEWNĘTRZNIE... Miłość jest tu lekarstwem...
Tak tak, na sraczke i zaburzenia hormonalne tez.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |