Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia upały, a prowiant na podróż

Grupy

Szukaj w grupach

 

upały, a prowiant na podróż

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 134


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2006-07-15 12:38:52

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agatek" <a...@y...co.uk> napisał w wiadomości
news:e98l6u$e3$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

> Na urodzinach kolegi gdzie były tylko słodkie bąbelki i szampan
> bezalkoholowy się popłakał mówiąc że nie ma co pić :)

Całkiem rozsądne dziecko. Raz w życiu piłem szampan bezalkoholowy i to
odchorowałem.

A organizator urodzin po prostu nie dbał o dzieci i tyle.

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2006-07-15 12:41:49

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "aga" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
news:1152904326.528881.41480@75g2000cwc.googlegroups
.com...

Dominik Jan Domin napisał(a):

> ======
>
> Nic mu nie będzie. Gorzej, jak nie będzie pił w ten upał. Normalnego
> dzieciaka możesz 3 dni wygłodzić i nic mu nie będzie.
>
> ======
>
>
> Cięzki przypadek rodziców, ze sobie go tak wychowali. Niech więc teraz
> cierpią.
>
> Przegłodz go przez dwa dni, to zacznie jest i inne rzeczy. A najlepiej
> wyslij na obóz harcerski do lasu (tylko taki bez wyjść do sklepu), to sie
> i
> coli nauczy nie pić.
>
Szkola przetrwania dla dzieci to moze skuteczny pomysl, ale wole nie
eksperymentowac. Naszych dziadow chowano za kare w ciemnych komorkach.
Glodzono, lano pasem na gole dupsko, kleczeli na grochu. straszono
itd..

============

Ale kto tu mówi o znęcaniu się? Jedzenie dostepne - non-stop. Porządne
jedzenie, a nie plastikowe.

====

Metod perswazji jest wiele. Jedno wiem ze wszystkiego sie wyrasta.
Moja siostra byla wielkim niejadkiem. Jak trzeba bylo jesc to wchodzila
pod stol.
Babcia brala ja na spacer i w wielkiej tajemnicy kupowala ciacha.

============

Przyczyn bycia niejadkiem jest wiele, nie wnikam tutaj w twoją siostrę (sam
byłem niejadkiem i wiem, jacy wredni potrafia byc dorosli).

Ale zachowanie babci... karygodne. Nic dziwnego, że dzieciak nie chciał
jesć.

Pozdrawiam

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2006-07-15 12:44:20

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "aga" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
news:1152907038.433904.322390@p79g2000cwp.googlegrou
ps.com...

Dlatego ta dzisiejsza dyskusja troche potoczyla sie bokiem glownego
tematu.
Imho nie mozna dzieci traktowac z pozycji sily, bo to pozostawia trwale
slady
w psychice. Ilu doroslych nie znosi szpinaku, buraczkow, czy innych
potrawek.
Skutecznie im sie to kojarzy z dziecinstwa z przykroscia wymuszania
jedzenia. Coz winne sa buraczki, szpinak wobec zastosowanego przymusu
jedzenia. Jedzenie podczas podrozy , wbrew pozorom moze zniechecic do
samej podrozy, jesli bedzie wymuszone.

===============

Widzisz, tylko, ze ja nie mówie o przymusie. Nie chce - niech nie je.
Codziennie będzie miał do wyboru odpowiednie, smaczne, zdrowe i zróznicowane
pozywienie. Nie je? Jego sprawa.

Tylko, że w razie fanaberii nie dostanie czipsów, coli i ketchupu "bo to
je".

Oczywiście, w razie uczulen itp. - nie będzie się nawet niewłasciwe jedzenie
pojawiało.

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2006-07-15 12:46:23

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "aga" <j...@c...pl> napisał w wiadomości
news:1152908999.597160.72240@i42g2000cwa.googlegroup
s.com...

Podalam przyklad siostry jako przyklad dziecka niejadka. Przy okazji
rozgorzala dyskusja wokol mojego twierdzenia, ze nie mozna dziecka
przymuszac. Uwazam, ze dziecko ma prawo do wyrazania swoich niecheci w
zakresie jedzenia tak jak dorosly. I przy konstruowaniu jadlospisu na
podroz najlepiej to z nim uzgodnic itd..
Odezwali sie zwolennicy twardej reki i przymusu, ktorego ja jestem
wrogiem.

========


Gdzie - zwolennicy twardej ręki i przymusu?

Nie chce - niech nie je. Jedyny przymus to to, ze w zastepstwie normalnych
potraw nie będzie ciastek, frytek, hamburgerów z budki, czipsów itp.

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2006-07-15 12:50:10

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wojtek H." <s...@p...ciach.onet.pl> napisał w wiadomości
news:e9ac1b$sa2$1@news.onet.pl...

>> Warto też dziecko uczyć, że nie wszystkie potrawy są zdrowe i że niektóre
>> potrawy należy jeść tylko od święta i w ograniczonych ilościach.
>
> To wręcz konieczne, ale z pewnym zastrzeżeniem.
> Nie należy raczej wiązać jedzenia niezdrowego ze świętem
> (Ja Haniu wiem, Twoje "od święta" znaczyło - rzadko, chodzi mi o to
> żeby to powiedzieć jednoznacznie.
> Nie wolno IMHO np. tak: "Dostałeś szóstkę - w nagrodę idziemy do
> McDonaldsa".

Natomiast, jesli po prostu lubi hamburgery - można przyrządzić je w domu.
Akurat mam na półce książeczkę o hamburgerach i hotdogach, zdrowych i
pozywnych, przyrządzanych w domu. Wprost dla dzieciaków.

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2006-07-15 12:52:34

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "kaśka" <k...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e9anep$rbg$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Agatek" <a...@y...co.uk> napisał w wiadomości
> news:e98l6u$e3$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>
>> Na urodzinach kolegi gdzie były tylko słodkie bąbelki i szampan
>> bezalkoholowy się popłakał mówiąc że nie ma co pić :)
>
> Całkiem rozsądne dziecko. Raz w życiu piłem szampan bezalkoholowy i to
> odchorowałem.
>
> A organizator urodzin po prostu nie dbał o dzieci i tyle.
>

Ale za to było to

w

E G I P C I E

kaŚka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2006-07-15 12:53:56

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dariusz K. Ladziak" <l...@w...pdi.net> napisał w wiadomości
news:44b8412e.8638892@news.tpi.pl...
> E tam - od razu oboz harcerski... Z kumplem zabralismy jego
> siedmioletniego siostrzenca (swoja droga syna drugiego mojego kumpla i
> dziewczyny robiacej za wymiennego trzeciego uczestnika mojego zespolu
> w imprezach na orientacje - wszystko stare skauty...) na
> trzytygodniowy objazd samochodem po Polsce. Pierwszego dnia dzieciatko
> laskawie zjadlo troche frytek z keczupem i Cola popilo. Dalej bylo mu
> juz pod gorke - w Belzcu przesadzilismy go w knajpie tylem do
> telewizora, w Rymanowie-Zdroju chcial mizerie, kelnerka uprzedzila ze
> jest z pieprzem, powiedzial ze zje - to trzy godziny siedzielismy w
> tej knajpie, obsluga do dzis nas pamieta - ale musial zjesc. W
> Przemyslu w PTSM-ie kumpel najpierw Kamilka wypytal z jakim serkiem
> chce kanapki, z wybranym mu zrobil, zjedlismy swoje - po czym Kamilek
> uszlyszal ze kanapki sa na stole, kumpel je za Kamilka pokroil, za
> Kamilka posmarowal - i rownie dobrze moze za Kamika zjesc... Po
> powrocie mamusia stwierdzila ze jej dziecko podmienilismy - bo
> przyjechalismy w porze obiadu, usiedlismy do stolu - i Kamilek usiadl,
> zjadl ciurkiem i nie przerywajac, podziekowal...

> Kazde konsekwentne postawienie sprawy szybko dzieciaka reguluje - albo
> postawienie sprawy "zjada jak nalezy albo nie ma zabawy" - my po
> prostu oglosilismy Kamilkowi jezdzac po poludniowo - wschodniej Polsce
> ze nam nie roznica - w kazdej chwili mozemy pojechac na Mazury, po
> drodze wpadajac do niego do domu i go zostawiajac...
> A na obozie to po paru dniach dzieciaki dochodza do wniosku ze jak
> jest okazja zjesc to nalezy zjesc bo nie wiadomo kiedy bedzie nastepna
> okazja - moze w las sie pojdzie, moze bieg harcerski ktos urzadzi -
> pamietam jak niektorzy (choc bardziej kadry to tyczylo) przez trzy dni
> mie mieli czasu nic porzadnego do geby wlozyc. Ale wystarczy odciecie
> od mozliwosci podjadania miedzy posilkami - nie zje kolacji to do
> sniadania glodny bedzie, nie zje sniadania - to juz obiad zje chocby
> mu karme dla swin dali.

Dokładnie o czyms takim mówiłem.

Pozdrawiam

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2006-07-15 12:55:06

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jerzy Nowak" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e98pf5$d6q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dominik Jan Domin napisał(a):
> [...]
>> Zapomniałem - termos stalowy to jest to. Słodzony [...]
>
> ;-)

Faktycznie :)

Miało byc schłodzony...

Pozdrawiam

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2006-07-15 13:06:12

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "kaśka" <k...@o...eu> napisał w wiadomości
news:e9aof9$943$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:e9anep$rbg$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Agatek" <a...@y...co.uk> napisał w wiadomości
>> news:e98l6u$e3$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>>
>>> Na urodzinach kolegi gdzie były tylko słodkie bąbelki i szampan
>>> bezalkoholowy się popłakał mówiąc że nie ma co pić :)
>>
>> Całkiem rozsądne dziecko. Raz w życiu piłem szampan bezalkoholowy i to
>> odchorowałem.
>>
>> A organizator urodzin po prostu nie dbał o dzieci i tyle.
>>
>
> Ale za to było to
>
> w
>
> E G I P C I E

Gdzie? Co? jak?

W Egipcie było na wyjeździe. I co z tego? Sam bym wolał wysłać dziecko
(razem z sobą) do Egiptu niż płacić naszym góralom z Zakopca.

DJD


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2006-07-15 13:55:05

Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "kaŚka" <k...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e9ap26$vsj$1@news.onet.pl...
>
> W Egipcie było na wyjeździe. I co z tego? Sam bym wolał wysłać dziecko
> (razem z sobą) do Egiptu niż płacić naszym góralom z Zakopca.
>
> DJD
>
Czytaj uważnie!
Dziecko ontopiczne miało jechać nad morze, a nie w góry.
W góry to wolała mamusia.
Dziecko offtopiczne zostało przytoczone w kontekście picia-nie-picia (jako
jeden z wskazywanych tu wzorców wspaniałych dzieci nie mniej wspaniałych
rodziców).
A co do tego miał E G I P T?
Nie wiem, pewnie tak jak Ty offtopiczna mamusia uważa, że jezeli wakacje
to... w E G I P C I E.
Taka nasza mała zagwizdówka łanowa.

kaŚka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

konkursik :)
samopodsumowanie sie panslafizdy
Kau
[przepis] pycha ciastka - napoleonki :)
Owies

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »