Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "Joanna Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) -
nieco OT]
Date: Mon, 14 Jan 2002 14:23:36 +0100
Organization: Kopernik.pl
Lines: 114
Message-ID: <a1um6i$1k24$1@news2.ipartners.pl>
References: <a0ljr9$g9e$1@news.tpi.pl> <3c2e597e$1@news.vogel.pl>
<a0phqu$k61$1@news.tpi.pl> <a0pjtt$gkl$1@news.onet.pl>
<a0v8ct$hpj$1@news.tpi.pl> <a11ns5$t4j$1@news.onet.pl>
<a12roo$g68$1@zeus.polsl.gliwice.pl> <a13v93$ns7$1@news.onet.pl>
<1...@j...jasien.net>
<a14872$945$1@news.onet.pl>
<1...@j...jasien.net>
<a14f2k$kau$1@news.onet.pl>
<1...@j...jasien.net>
<a14opp$4jb$1@news.onet.pl> <a15hgf$ke1$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<a1bvek$8s9$1@news.onet.pl> <a1fa84$ib$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<a1mg2l$cv8$1@news2.ipartners.pl> <a1o63j$gl9$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<a1u6gp$18ai$1@news2.ipartners.pl> <a1u8a2$h9e$1@news.onet.pl>
<a1u9fq$1an9$1@news2.ipartners.pl> <a1ubfk$mmh$1@news.onet.pl>
<a1udjt$1e17$1@news2.ipartners.pl> <a1ugqq$2vt$1@news.onet.pl>
<a1uit4$1hrm$1@news2.ipartners.pl> <a1ulg2$c4p$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 157.25.196.174
X-Trace: news2.ipartners.pl 1011014674 53316 157.25.196.174 (14 Jan 2002 13:24:34
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Jan 2002 13:24:34 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.3018.1300
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.3018.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:1593
Ukryj nagłówki
> Hmm... Skoro jednak czytałaś dalej i odpowiadałaś, to nie czułaś się
> obrażona... W takim razie nie rozumiem w czym problem... Ani moje ani
Twoje
> przykładowe pytanie nie było pytaniem typu "Czy już przestałaś kraść?"
Takie
> pytanie spowodowałoby natychmiastowy koniec dyskusji...
tu juz zesmy sie zakalapuckaly obydwie i wzajemne wyjasnianie sobie roznych
rzeczy moze zaplatac wszystko jeszcze bardziej. Nie podejmuje sie tego, bo
bedzie zupelnie OT i bez sensu
>
> > To znaczy moje dzieci same wiedza, ze tak nie wolno i zwracaja uwage
> takiej
> > osobie. Wiedza rowniez, ze mozna zwrocic ta uwage w sposob, ktory taka
> osobe
> > zmusi do myslenia - na przyklad "Prosze pani, przez pomylke wlozyla pani
> do
> > kieszeni to mydelko z polki"
> > - to znaczy reagujemy na nieprawidlowosci ale w sposob, ktory pobudzi
> raczej
> > do myslenia a nie do odwetu - chociazby z tego wzgledu ze do konca nie
> wiemy
> > co ta osoba wlasciwie zrobila...
>
> Czy to jest pobudzanie do myślenia? Może nam łatwiej jest sobie wyobrazić,
> że ktoś jest kleptomanem, a nie złodziejem... I faktycznie głupio by było
> zapytać, "Czy pani nie ukradła czasem tego mydełka". Ale to jakby jest
> zupełnie inna sytuacja...
nie - to tez jest cos, co postrzegay jako kradziez. Ale nie znamy motywacji
tej osoby i nie wiemy do konca dlaczego robi to co robi - taka prosta
sytuacja moze miec mnostwo przyczyn
W przypadku opisanym w mailu... zreszta o tym ponizej
>
> > > A co wtedy, jak ta osoba się już zastanowiła i ukradła i dla niej jest
> to
> > > zabawne?
> >
> > Wiesz, ja tego posta Sasanki tak nie odebralam. Ale widac tu sie
roznimy.
>
> Może doprecyzuję pewien niuans... Kradzież nie nastąpiła w momencie
> przejścia za kasę z niezapłaconym towarem, o którym nie wiedziała, a w
> momencie jak już daleko za kasą zauważyła, ze ma i się nie wróciła. To
> decyzja, o tym, że nie wróci była decyzją równoważną z kradzieżą... O tym,
> że sytuacja była dla niej już po powrocie do domu zabawna świadczył
emotikon
> w temacie.
wiesz, jakos tak zawsze bardziej zwracam uwage na slowa a nie na te dziwne
znaczki, chyba ze juz zupelnie ze slow nic nie rozumiem... ale z tamtego
maila zrozumialam ze dziewczyna sie wstydzi. Moim zdaniem zdecydowanie
powinna pojsc i oddac zabawke i naprawde nie ma powodu zeby sie wstydzic to
zrobic w takiej sytuacji. Ale ja nie jestem nia i nie moge za nia decydowac,
czego sie wstydzic. Ja na przyklad wstydzilam sie przez wiele lat prosic
kogokolwiek o pomoc w zwiazku z maltretowaniem mnie przez meza (bylego).
Skutki odczuwam ja i moje dzie ci do dzisiaj. I teraz tez uwazam moje
zachowanie za idiotyczne i naganne. Ale wtedy bylam zakrecona we wlasnym
toku rozumowania i tyle.
Nie wiem, niech sasanka sie wypowie, czy dobrze odczytalam jej posta, moze
jestem naiwna i zbyt tolerancyjna ale to co z niego wyplywalo to przede
wszystkom zawstydzenie cala sytuacja...
>
> [ciach opis szkolenia...]
> > hm... uwazasz, ze osobie, ktora potraktuje ten post jako "szkoleniowy" w
> > czymkolwiek przeszkodzi taka a nie inna Twoja reakcja?
>
> Faktycznie... bez sensu... po co mam się denerwować... nie powinnam
reagować
> wcale... to by nic nie zmieniło...
nie - po prostu moim zdaniem akurat sposob reakcji byl tu istotny - Twoj
(nadal moim zdaniem) nie wniosl nic co mogloby pomoc tej dziewczynie i innym
czytelnikom
>
> > Osoby, która tak spożytkowałaby
> > > tamten post raczej nie zmusiłoby do myślenia pytanie "jest powód tego
> > > wstydu, który odczula?..." bo ona się wstydzi tego, że tym razem jej
się
> > nie
> > > udało... Zmuszać do myślenia to można dziecko. Nawet przy wychowywaniu
z
> > > doskoku. Dorosły jest uformowany i tu, żeby coś zmienić trzeba mocnych
> > > argumentów... Ale to jest moje zdanie...
> >
> > coz - moje zdanie jest i podobne i inne - trzeba uzyc mocnych argumentow
> to
> > prawda, ale trzeba tez wiedziec, jakich uzyc argumentow wobec kogo. Ja
nie
> > wale z grubej rury poki nie mam pewnosci ze:
> > - nic ponizej nie podziala
> > - walniecie podziala
> > innymi slowy poki nie znam osoby na tyle dobrze zeby wiedziec o
powyzszym
> > Zadna z nas nie moze powiedziec o innych osobach na tej liscie "znam
jego
> > serce".
>
> Oczywiście, że nie... Nie znamy nawet większości zewnętrznych atrybutów
> takich jak imię i nazwisko...
>
> > a zmuszanie do myslenia w przypadku doroslych duzo daje rowniez - jestem
> > tego namacalnym przykladem. Moj maz rowniez....
>
> Pod warunkiem, że ma się pewność, że ta osoba potrafi myśłeć - nie ma
klapek
> na oczach...
jestes w stanie stwierdzic to przez siec?
J.
|