Data: 2004-01-15 15:35:52
Temat: Re: vilcacora - pytanie
Od: "Agata" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aska Z." <a...@u...erb.pl> napisał w wiadomości
news:bu69m6$edf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Renia" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:bu67ea$eg6$1@news.onet.pl...
> >
> > > Chyba nikt Ci nie odpowie, bo z zaświatami połączenie trudne.
> >
> > A znasz (raczej znałeś) kogoś takiego?
> > Czy zaszkodziło toto komuś, kto nie zaprzestał tradycyjnego leczenia?
> >
> > Pozdrawiam
> > Renia
> >
> Witaj. (nie jestem lekarzem tylko pacjentem)
> Z tego co wiem, Jacek Kaczmarski żyje już 2 lata od swojej daty śmierci
> (założonej przez medycynę). Ale to nie było jedyne leczenie a i jego stan
> nie jest doskonały.
> Ja jestem sceptyczna wobec tych metod. Przeczytałam dwie książki,
> kilkanaście gazetek. Nie przekonało mnie to zupełnie. Moje dziecko
przeszło
> chorobę nowotworową bez tych specyfików. Oczywiście to tylko moja skromna
> opinia... Ale śmierdzi mi to zwykłym naciągactwem.
> Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli medycyna konwencjonalna
nie
> pomaga, trzeba szukać dalej i całkowicie to rozumiem.
> Zdrowia życzę
> Joaśka
>
...mój kuzyn stosował vilcacorę (rak żołądka). W zasadzie nie wiem, czy mu
zaszkodziło, przeżył mniej więcej tyle, ile medycyna w tym przypadku
rokowała - pół roku. No, tylko może więcej wydał na leczenie? Btw, jaka jest
intencja tego pytania, "czy warto brać", czy "czy nie zaszkodzi"?
Agata
|