| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-05-11 17:17:55
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc->J.E. Przemysław Dębski<- c7q01i$nuq$...@i...gazeta.pl naszkrobal/a:
> 'No' 'co' 'Ty', 'tak' 'bez' 'elaboracika' '?' 'Staczasz' 'się'
> ':))))))'
Ja też za Tobą tęskniłem.
;)
oTTo
--
Aktor zawsze jest ograniczony innymi osobami, zespołami, czasem.
A tu masz pióro, jak ci się nie uda, wyrzucisz, zaczniesz od nowa.
[Jerzy Stuhr]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-05-11 17:45:07
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomoscPyzol <n...@s...ca> napisał(a):
>
> "Ana" <a...@g...pl> wrote in message
> news:c7on8i$qlu$1@inews.gazeta.pl...
> > JeT to inteligentny krytyk umiejący ten wiersz zanalizować.
>
> No coz, gdyby byl poeta, moglby wiersz napisac. Jako krytyk, przedstawia
> tylko swoja wizje "Co autor chcial powiedziec przez...". Na szczescie,
> nikogo ona nie obowiazuje. Nie te czasy:)
Opadają ręce i piersi...
Ana
> Kaska
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-05-11 18:34:41
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc> > > Doznanie zmysłowe może wywołać reakcję nieświadomą
> > > (odruch bezwarunkowy) lub świadomą (odruch warunkowy)
> > > Reakcja świadoma może wynikać z zasobów pamięci
> > > (doświadczenie, wiedza), może być efektem dedukcji
> > > (przemyślenie, uczenie się) może byś także spontaniczna (kaprys).
> > > Jak widzisz pamięć nie jest nieodłącznym składnikiem
> > > uświadomionych procesów zarówno biologicznych jak
> > > i intelektualnych i mentalnych. :-)
> > > Edward Robak \|/ re:
Nie wiem, o co tu chodzi, ale czy wg autora odruch warunkowy wynika z wiedzy,
przemyśleń (!) lub jest efektem dedukcji?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-05-11 19:06:09
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc->J.E. tren R<- c7q78q$2sa0$...@n...ipartners.pl naszkrobal/a:
> chyba że z definicji zalezy mu tylko na wybrańcach.
> być może powinien skupić się na postach na prywatne konta?
Jak zebrać te "prywatne konta"? Skąd pewność, że ci najbardziej
wartościowi /wg JETa/ w ogóle wsadzili tu kiedykolwiek swoją 'paszczę'
/w sensie aktywnego pisania/?
oTTo
P.S. Generalnie odkąd sięgam pamięcią /starożytność?/, czy od czasów
kiedy to 'nowoŻYTNIM' ;) udało się wygrzebać i położyć łapsko (na coś,
co nie powinno się zdarzyć - bo osioł osłem był i osłom zgnije) na
literaturze, Autorzy używali środków artystycznych także to tego, ażeby
odsiać "ziarno od plew". Co w tym złego? Myślisz, że "długi, cętkowany,
kręty" był dla ogólnej masy ignorantów?
A jednak...
--
Aktor zawsze jest ograniczony innymi osobami, zespołami, czasem.
A tu masz pióro, jak ci się nie uda, wyrzucisz, zaczniesz od nowa.
[Jerzy Stuhr]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-05-11 20:57:48
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomoscJerzy Turynski:
> ... Jak będziesz pilnował 'poprawności politycznej syntaktyki/
> litery języka to i 'duch'/semantyka będzie dobra??? Co???
> Prawda jest taka, że NIE BĘDZIE JEJ WCALE... i co więcej
> - jak do tej pory W OGÓLE jej NIE MA w twojej łepetynie...
> 'Efektywnie' twoje produkcje BEZ WYJĄTKU mają tyle wspólnego
> z psychologią co obrazek kota z żywym kotem. Dokładnie zero !
Mam dla Ciebie chyba zla wiadomosc: powinienes smialo cala te
fanfaronade odniesc rowniez do siebie i wlasnych _bez_ _wyjatku_
publikacji.
Nic nie kumasz, no nie? :)
Ktos w ogole "poprawnie rozumie" _podstawowa_ wymowe
zwlaszcza biezacego 'dziela' Jet-a? - obstawiam ze raczej nie.
OK, wyjasniam o co chodzi. ;)
Z jakiego powodu JeT zachowuje tak wielka dbalosc o terminologie
(podkreslajac m.in. niuanse znaczeniowe pojedynczych wyrazow)
we wlasnych publikacjach?
Z jakiego powodu przytacza on tak duze ilosci z rozmyslem
przygotowanych _obcych_ tekstow, zaniedbujac ewidentnie wlasny
przekaz ograniczajacy sie do bezkrytycznego zachwalania
~cytowanych 'materialow', wymachiwania nimi jak popadnie
(nie zawsze w sposob zbyt przemyslany) i zapewnien co do
rzekomego braku mozliwosci "poprawnego zrozumienia"
odbiorcow 'rewelacyjnych' ujec, w ktorych zamknieta zostala
'genialna' "abstrakcyjna idea" oraz jego 'figur'?
Z jakiego powodu zdarza mu sie pietnowac literowki w publikacjach
newsowych?
Wspolna odpowiedz jest nastepujaca: JeT propaguje "poprawne
zrozumienie" tresci "poprawnie" (precyzyjnie) zbudowanej,
lecz awanturuje sie gdy dostrzega ze ktos usiluje niejako
wychodzic naprzeciw jego oczekiwaniom w tym zakresie...
Dlaczego? - moze z zazdrosci o rzekomy ~monopol na
"poprawne zrozumienie"? ;)
Krotko mowiac: nawet pomijajac malpio-malpia geneza tego
'protestu': zalosnawe - nie sadzisz JeT? ;))
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-05-12 08:18:28
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc
Użytkownik "kasandra kasandrowska" <b...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:c7r6c1$31u$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
> news:c7nmbg$6gs$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> vonBraun <i...@s...pl>
>> news:342b.00000057.409e0055@newsgate.onet.pl...
>>> ksRobak w news:c7kptv$3gj$1@inews.gazeta.pl
>>>> Doznanie zmysłowe może wywołać reakcję nieświadomą
>>>> (odruch bezwarunkowy) lub świadomą (odruch warunkowy)
>>>> Reakcja świadoma może wynikać z zasobów pamięci
>>>> (doświadczenie, wiedza), może być efektem dedukcji
>>>> (przemyślenie, uczenie się) może byś także spontaniczna
>>>> (kaprys).
>>>> Jak widzisz pamięć nie jest nieodłącznym składnikiem
>>>> uświadomionych procesów zarówno biologicznych jak
>>>> i intelektualnych i mentalnych. :-)
>>>> Edward Robak \|/ re:
> Nie wiem, o co tu chodzi, ale czy wg autora odruch warunkowy wynika
> z wiedzy, przemyśleń (!) lub jest efektem dedukcji?
> [kasandra kasandrowska]
To przecież proste hehe
Motywy świadomej reakcji na bodziec skutkują AKTEM WOLI.
Decyzje mogą wynikać z całego wachlarza uwarunkowań
składających się na osobowość a więc zarówno dedukcyjnych
jak i spontanicznych. Tak rodzi się DOŚWIADCZENIE życiowe. :-)
\|/ re:
--
jak się nie wywrócisz -- to się nie nauczysz. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-05-13 09:10:34
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomoscw liter haszczach<news:2gcmh6F1bsf3U1@uni-berlin.de> rzekła paszcza
<tycztom>:
> ->J.E. tren R<- c7q78q$2sa0$...@n...ipartners.pl naszkrobal/a:
>
> > chyba że z definicji zalezy mu tylko na wybrańcach.
> > być może powinien skupić się na postach na prywatne konta?
>
> Jak zebrać te "prywatne konta"? Skąd pewność, że ci najbardziej
> wartościowi /wg JETa/ w ogóle wsadzili tu kiedykolwiek swoją 'paszczę'
> /w sensie aktywnego pisania/?
jesli odpisuje vb to czemu nie na priva?!
[zresztą podstawowa zasada pedagogiczna mówi o karceniu indywidualnym]
:)
> Myślisz, że "długi, cętkowany,
> kręty" był dla ogólnej masy ignorantów?
myśliszm że długi był dla wybrańców?
--
sygnaturkowym skrytożercom mówimy: nie!
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-05-13 12:40:12
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc"vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:3d09.000002ed.409fbf02@newsgate.onet.pl...
> Proponuję abyś następnym razem skupił się na jakimś
> moim poście, który jak podejrzewasz uważam za dobry
> i na jego przykładzie wykazał mi, co twoim zdaniem
> powinienem jeszcze zrozumieć. Wtedy przynajmniej
> coś skorzystam.
Ech, wygląda na to, że nikt Ciebie nie ostrzegł ani przygotował
na "spotkanie" z Jerzym Turyńskim. Gdy dawno temu zetknąłem
się z jego tekstami na grupach, tak je na początku odbierałem:
"[...] Mój niekłamany podziw wzbudzają teksty pana Jerzego
Turyńskiego. Tak tasiemcowych, pokrętnych, mętnych, pełnych
piramidalnych cytatów, dygresji, aluzji, inwektyw i miotania się
wypowiedzi jeszcze w życiu nie widziałem. W dodatku im dłuższych,
tym mniej zrozumiałych. Nie wątpię, że ma on do przekazania jakąś
genialną myśl, wyjątkowy sposób rozumienia świata. Jednak tego
geniuszu zabrakło na nieco niższym poziomie - komunikacji z innymi.
Może się mylę. Podobno JeT prowadzi swoją misję od czterech lat.
Sięgnąłem raptem kilka marnych tysięcy postów wstecz, zatem nie
znam początków, nie łapię kontekstu. Jednak o tym, że pojawiają
się nowi ludzie, pan JeT powinien pamiętać. Ale chyba ma to w nosie.
Ni stąd, ni zowąd (przynajmniej dla mnie) walnął długą historię
o ludziach bez kończyn, którym wydaje się, że je mają. Po co to
zrobił, co chciał udowodnić lub zilustrować, nie mam pojęcia."
Od tamtej pory to i owo mi się rozjaśniło. Zaraz o tym napiszę.
> Proponuję abyś następnym razem skupił się na jakimś
> moim poście, który jak podejrzewasz uważam za dobry
> i na jego przykładzie wykazał mi, co twoim zdaniem
> powinienem jeszcze zrozumieć. Wtedy przynajmniej
> coś skorzystam.
Stawiam na to, że JeT zapoznał się z całą Twoją twórczością
na grupie, jak i kilku innych osób przyznających się do
zawodowych związków z psychologią. Niedawno napisał
w wiadomości news:c6gvek$evj$1@nemesis.news.tpi.pl :
> Wiesz jakie krasnoludki _szczają_ do tutejszego 'mleka' różny-
> mi Bluzgaczami, Kominkami itede? Ano 'profesjonalne' chwasty,
> siki, niemacery czy insze wonBarany... Nikt inny!
Rozpoznałem "zielsko", "nonnocere", i jeszcze jedną osobę. ;-) Tylko
nie wiem, kto to jest "siki".
Dlaczego wybrał ten a nie inny Twój post? Może dlatego, żeby
Cię zdenerwować?
> Chcesz być _poważnie_ traktowany przez mądrych ludzi, to NAUCZ
> SIĘ poprawnie MYŚLEĆ czyli kojarzyć WŁAŚNIE _w_stresie_ !!!
Poczytaj teraz, co JeT napisał na grupie fizoli (pl.sci.fizyka):
> > Nie sprowadzajmy dyskusji do poziomu polityków...
> Twój poziom odniesienia wyznacza... środek jaskini
> Platona czyli nieświadomość. Jeśli nieświadomość dla
> ciebie istnieje czyli - co więcej - rozumiesz jej me-
> chanizmy/jaką pełni rolę/czym skutkują i dalej - dla-
> czego jej mechanizmy SĄ NIEZBĘDNE byśmy w ogóle mogli
> istnieć, to spróbuj rzecz przedstawić i powiedz, czym
> _proces_uświadamiania_ przejawiał się w TWOIM życiu.
>
> A przejawia się tak, że... 'normalni' nie są w stanie
> 'wprost' pojąć praktycznie absolutnie żadnego wniosku
> 'uświadomionych' i postrzegają, postrzegali i postrze-
> gać będą 'tych' spoza j.P. za "wariatów", "oszołomów"
> lub... "synów bożych"... w sensie rzecz jasna 'rozumie-
> nia postaci' np. Achillesa...
>
> Cytowałem nie raz i nie dwa zarzuty "braku kultury",
> "inteligencji" i wogóle czegokolwiek "sensownego" kiero-
> wane hurtowo przez 'normalne' otoczenie, a częstogęsto
> przez najwyższe gremia naukowe (też artystyczne i reli-
> gijne) pod adresem wielu największych... "Lud", w tym
> naukowy jest w stanie dostrzegać jedynie ZEWNĘTRZNE ma-
> ski wielkich, a nie ich samych/faktyczną treść ich my-
> śli. To co mówili, a nie to O CZYM mówili.
> Tak było, jest i będzie. DLACZEGO ?
>
> Masz _projekcję_ "poziomu polityków", to może odpowiesz,
> DLACZEGO syn Einsteina był na niego 'śmiertelnie obrażo-
> ny' ???
>
> Prowokacje epitetologiczne umieszczam celowo, bo są skie-
> rowane WPROST do nieświadomości. Jeśli ktoś nie jest w sta-
> nie ich właściwie zinterpretować i... pominąć (bo 'wolałby',
> żeby było "kulturalniej"; DLACZEGO by wolał??? Ano dlatego,
> że jest to reakcja nieświadomości, a tzw. "kultura" z wła-
> ściwą Kulturą nie ma nic wspólnego, a wszystko z "regułami
> na życie w stanie łagodnej psychopatologii" [A. Maslow]) to
> po prostu i tak nie będzie w stanie pojąć niczego z Treści...
> To bardzo pragmatyczna sztuczka... Głupcy zniechęcają się
> 'od ręki', a mądrym z natury rzeczy w ogóle rzecz nie prze-
> szkadza, bo po prostu są w stanie filtrować ją _właściwym_
> kontekstem.
Podpowiadam, jakie Jerzy ma karty w tej rozgrywce. Gdybyś
wcześniej o tym wiedział, prawdopodobnie nie napisałbyś poniższych
słów:
> Jeśli nauka jest twoim zdaniem swoistym
> zaprzeczeniem "dzieciącej" percepcji świata
> to zapewne uda ci się przy tym powstrzymać
> od inwektyw godnych małego chłopca.
> Uczyni to naszą rozmowę możliwą.
Moje skromne zdanie jest takie, że raczej Ty zachowałeś się
jak mały chłopiec. Nabzdyczyłeś się i oznajmiłeś, że nie będziesz
bawił się z JeT'em, dopóki nie będzie grzeczny.
> Na razie stwierdzam, że opacznie interpretujesz
> intencje żartu skierowanego do ksRobaka.
Prędzej "złośliwie" i prowokacyjnie, w określonym celu.
> > P.S.
> > << Nauczanie rzadko okazuje się prawdziwie skuteczne, z wyjąt-
> > kiem tych szczęśliwych jednostek, dla których jest ono nie-
> > mal zbędne. >> [Gibbon/Feynman]
>
> Po co w takim razie napisałeś najdłuższe bodaj dzieło
> jakim zaszczycono mnie na PSP?
Postawię w tym miejscu trzy hipotezy. Pierwsza jest taka: Jerzy
usiłuje odszukać te "szczęśliwe jednostki", dla których nauczanie
jest niemal zbędne. Podejrzewa Cię o umiejętność myślenia
i w prowokacyjny sposób usiłuje się o tym przekonać. To byłaby
najlepsza dla Ciebie interpretacja.
Druga hipoteza, z nieco gorszą wykładnią, jest taka: Jerzemu wydaje
się, że odkrył właściwą metodę nauczania, dzięki której okaże się
ono skuteczne nawet w przypadku tych mniej szczęśliwych jednostek.
Trzecią hipotezę, najmniej strawną, zawiera poniższy cytat:
> ... Głupca bezwarunkowo trzeba ZROZUMIEĆ i precyzyjnie
> (emocjonalnie/=abstrakcyjnie a nie konkretnie) ustalić błędy
> jego "toku myśli", (których on sam nie jest w stanie zauważyć).
> To durniowi i tak w niczym nie pomoże, bo praktycznie zawsze
> 'pójdzie w zaparte' w obronie własnej małpiej nieświadomości,
> ale za to jest to warunek sine qua non własnego poprawnego
> rozwoju.
Po raz trzeci cytuję ten sam fragment Twojego tekstu:
> Proponuję abyś następnym razem skupił się na jakimś
> moim poście, który jak podejrzewasz uważam za dobry
> i na jego przykładzie wykazał mi, co twoim zdaniem
> powinienem jeszcze zrozumieć. Wtedy przynajmniej
> coś skorzystam.
Ciekaw jestem, czy będzie następny raz. Ale i tym jednym
razem mógłbyś dużo skorzystać, tak jak i wiele innych osób
z tej grupy. Czy ktoś zadał sobie odrobinę trudu, aby przejrzeć
artykuły wskazane przez JeT'a w poście wyjściowym? Niektóre
są naprawdę frapujące. Proponuję przeczytać i przedyskutować
chociaż jeden, ten o skuteczności psychoterapii:
http://217.97.84.44/m/199702_freud_wiecznie_zywy.pdf
Artykuły to jedno, a produkcje Turyńskiego to drugie. Jakiś czas
temu, w prywatnej poczcie do kogoś, kto nie udzielał się na "naszej"
grupie, napisałem tak:
"[...] nie podzielam Twojej oceny jego twórczości, którą podsumowałeś
krótko jako epitety i bełkot. Moim zdaniem prezentuje konsekwentnie
solidną co do wielkości i wewnętrznie spójną całość, wybudowaną na
określonych podstawach filozoficznych. Niektóre składniki owych
podstaw wydają mi się cokolwiek trefne, dlatego cały ten gmach nieco
się koślawi, ale nie jestem pewien, o które składniki chodzi, dlatego
jeszcze chwilę się powstrzymam od zapowiedzianej krytyki.
Twoje odruchy zniecierpliwienia i lekceważące traktowanie Turyńskiego
jest (być może sam to zauważyłeś) nadzwyczaj "na grupach"
rozpowszechnione. Proponuję jednak potraktować go (przy okazji
innego rodzaju aktywności) jako wyzwanie intelektualne - spróbować
odfiltrować epitety oraz zrozumieć dogłębnie ów "bełkot". Wydaje mi
się, że wyjątkowo mało ludzi jest w stanie podjąć jakąkolwiek
merytoryczną dyskusję nad treścią jego postów, już nie mówiąc
o odporności na ich formę (gdyby przypadkiem ten "buldog" zechciał
wprost odpisać). Mnie przynajmniej dużo dało zastanawianie się nad
tym, co napisał oraz przygotowywanie polemiki/krytyki."
Tyle "prywatnego" cytatu, dodam kilka zdań "publicznych". Nie
mam najmniejszych wątpliwości, że są tacy, którzy nie znajdują
niczego wartościowego w produkcjach Jerzego Turyńskiego,
i wcale nie dlatego, że ich nie rozumieją. Chodzi między innymi
o to, że niektórzy mają skłonność do budowania Wszechogarniającego
Systemu, gdy tymczasem inni nie mają takich skłonności. Napisałem
między innymi, bo jest jeszcze kilka innych obszarów niezgodności
czy rozbieżności. Skutkują one tym, że ogromna część twórczości
Turyńskiego umyka z pola widzenia tych "innych", jest dla nich
nieciekawa, jałowa, wręcz bezsensowna. Dobry tekst ze swoją
oceną "sytuacji" zamieścił swego czasu Amnesiak, jeśli wyrazisz
zainteresowanie, odszukam namiary.
Często w nas, ludziach, objawia się "instynktowna" skłonność
traktowania swojego sposobu myślenia jako jedynie słusznego.
Niekiedy pojawiają się zakusy narzucenia tego sposobu innym lub
przynajmniej wystawiania innym cenzurki typu: mądry/głupi.
Nie zdziwiłbym się zatem, gdybyś uznał produkcje Turyńskiego
wyłącznie jako epitety i bełkot, a on Ciebie za durnia. I zgodnie
z hipotezą Gołębia obaj będziecie mieli rację.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-05-13 13:13:39
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomoscw liter haszczach<news:c7vqc4$7ff$1@atlantis.news.tpi.pl> rzekła paszcza
<Slawek [am-pm]>:
odniose sie tylko króciutko o ile pozwolisz ;)
> Postawię w tym miejscu trzy hipotezy. Pierwsza jest taka: Jerzy
> usiłuje odszukać te "szczęśliwe jednostki", dla których nauczanie
> jest niemal zbędne. Podejrzewa Cię o umiejętność myślenia
> i w prowokacyjny sposób usiłuje się o tym przekonać. To byłaby
> najlepsza dla Ciebie interpretacja.
ja bym zmienił w obrębie tej hipotezy - motyw.
nie 'usiłuje odszukac' ale 'wykazuje się odruchem warunkowym'
na interesującą go twórczość.
a kiedy już zadziała mechanizm 'klik - wrrr'
już wiadomo, czego się spodziewać.
czy to prowokacja?
pewnie po części. ale czy ma na celu przekonanie się
do czegoś? wątpię.
powiedziałbym, ze to prowokacja demonstracyjna.
albo demonstracja prowokacyjna.
no, ewentualnie gówno w wentylator.
> Druga hipoteza, z nieco gorszą wykładnią, jest taka: Jerzemu wydaje
> się, że odkrył właściwą metodę nauczania, dzięki której okaże się
> ono skuteczne nawet w przypadku tych mniej szczęśliwych jednostek.
ta hipoteza jest ciekawa ;)
jet jako osoba solidna i konsekwentna [w moim odczuciu twojego posta -
'światła'] powinien zdawać sobie sprawę
że nie jest skuteczny w przypadku 'mniej szczęśliwych jednostek'.
zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest nieskuteczny w 99%.
tu. na tej grupie.
właśnie - zdaje sobie sprawę? zdaje.
wydaje mu się że odkrył właściwą drogę?
wydaje.
> Trzecią hipotezę, najmniej strawną, zawiera poniższy cytat:
>
>
> > ... Głupca bezwarunkowo trzeba ZROZUMIEĆ i precyzyjnie
> > (emocjonalnie/=abstrakcyjnie a nie konkretnie) ustalić błędy
> > jego "toku myśli", (których on sam nie jest w stanie zauważyć).
> > To durniowi i tak w niczym nie pomoże, bo praktycznie zawsze
> > 'pójdzie w zaparte' w obronie własnej małpiej nieświadomości,
> > ale za to jest to warunek sine qua non własnego poprawnego
> > rozwoju.
ja bym zostawił tylko 2 twoje hipotezy, a cytat ostatni znakomicie pasuje do
'mniej szczęśliwych jednostek' - czyli byłby uzupełnieniem drugiej z nich.
'wszak to i tak durniom w niczym nie pomoże.'
--
Putin na kolejnym spotkaniu z oligarchami:
- Rozpoczynamy program reform. Naszym podstawowym zadaniem jest
zapewnić ludziom bogactwo i szczęście. Tu macie listę tych ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-05-13 14:20:03
Temat: Re: vonBraun: nieświadomość to wg. ciebie świadomość, co??? było Re: swiadomosc
"tren R" <t...@s...na.sojusze> wrote in message
> ja bym zmienił w obrębie tej hipotezy - motyw.
Ja bym dorzucila jeszcze konsekwencje.
JeT jest miszczem w uwalaniu tematu. Jak szprytnie realizuje swoje metody
wychowawcze,ze niemal zawsze rozmowa z problemu szybko zmienia sie w rozmowe
o osobach i potem - glownie w tym kierunku rozwija.
Pierwszy krok robi Jet personalnie atakujac tego, w kogo celuje proca.
Znajduje jakis fragment, uczepia sie go lapczywie i wywala tyrade, w ktorej
oprocz cytatow Einstaina i ( uznanych przez Jeta za wielkich), jego wlasny
wywod to agresywny monolog osobowosci czlowieka wiecznie wscieklego.
Coz to jest za metoda i jaki w niej cel?
Ano, JeT atakuje kazdego, kto w pewnym momencie wydaje mu sie zagrozeniem
jego wlasnej pozycji guru, badz wzbudza najzwyklejsza ludzka zawisc o
kompetencje i wiedze.
Swiadom, ze dorobil sie tutaj wlasnej szkoly wiernych uczniow i
wielbicieli, po uderzeniu znika, zostawiajac "brudna robote" rozprawienia
sie ze z lekka zdumiona naglym atakiem ofiara, swoim uczniom. Ci, bezblednie
i zawsze podejmuja wyzwanie dzielnie, rozwijajac dlugie watki. O czym?
O egzystensji? O filozofii? Cierpieniu?
Alez skadze!
O Jerzym Turynskim!
Aby mu tego nie ulatwiac, jest i bedzie to moj ostatni post w tym watku:
jednoczesnie proponuje aby ta jego szkola moze zalozyla osobna grupe
dyskusyjna,na ktorej w sposob wolny i nieskrepowany ramami jakiejs tam sci.
psychologia, bedzie mogla z rozkosza oddawac sie skladaniu holdow swemu
Bostwu w Krotkich Majteczkach, bujajacemu sie na hustawce walki z
autorytetami za pomoca utorytetow. .
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |