Data: 2009-12-01 23:20:55
Temat: Re: wątroba
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile Maja pisze:
> Ja juz przeszlam droge przez meke w poszukiwaniu dobrych specjalistow,
> tak wiec mam to juz za soba, i chetnie pomoge, jesli tylko
> bede w stanie.
> Pozdrawiam :)
> M. (chora na tocznia ukladowego i nie tylko...)
A co to za specjaliści do kitu, że ciągle jesteś chora? Nie wyleczają Cię.
Teraz widzę, że owi specjaliści pomylili u Ciebie tocznia z półpaśćcem
:-( To skandal.
Teraz powrócę do sprawy "maglowanej" przez nas tarczycy.
Zachwalałaś ten szpital Bielański, że niby takie dobre lekarki
endokrynologi tam są. Udało mi się zapisać do samej dr.nauk,
endokrynologa-okulisty Jadwigi Janik, państwowo, czyli na NFZ. Najpierw
miałam iść do niej prywatnie, już byłam zapisana, ale rozchorowałam się
na zapalenie oskrzeli i zadzwonilam, że nie przyjdę i jak wyzdrowieję to
zadzwonię się zapisać. Udało mi się jednak zapisać do przychodni w
szpitalu na Bielanach gdzie też przyjmuje.
Oczywiście ta, która mnie leczyła w przychodni szpitala
czerniakowskiego, ta lekarka, która mnie ciągle do niej wypychała i
ostatnio powiedziała, że wyniki mam dobre, więc nie musi mnie leczyć-
nagadała na mnie do tej Janik i ta już była odpowiednio nastawiona na
mnie, tym bardziej, ze nie przyszłam do jej gabinetu prywatnego. Żałuje
trochę, że tej z przychodni szp. czerniakowskiego powiedziałam na
odczepnego, że jednak idę do tej Janik (bo tak mnie do niej wypychała,
naganiała), ale państwowo.
Tak mnie po chamsku potraktowała ta Janik, że już moja noga nie postanie
w szpitalu Bielańskim. Ponieważ mnie zdenerwowała to zakasłałam, bo mnie
coś zaczęło dusić, a ta rzekoma specjalistka od tarczycy wyskoczyla z
jakimś komentarzem i poleciała otworzyć okno. Potem zapytała ordynarnym
tonem: pani jest aktorką? A ja patrząc jej prosto w oczy powiedziałam:
tak, jestem aktorką. A ona swoim ordynarnym tonem: I to nawet dobrą!
Zapytałam ją, czy jakbym przyszła do niej prywatnie to czy leczyłaby
mnie inaczej. Ona powiedzaila: tak samo....A ta Stankiewicz ze szpitala
czerniakowskiego powiedziała, że p.dr. Janik ma swoje mieszanki leków i
potrafi leczyć skutecznie! Aha; powiedziała jeszcze, że ja nie mam
żadnego wytrzeszczu oka, tylko powieka mi się podwinęła!!! Jak to
usłyszałam, to myślałam, że padnę. Na koniec tej nerwówki zapisała mi
kropelki do oczu: sztuczne łzy!!! Nie zleciła mi żadnych dodatkowych
badań. Pies ją ganiał. Ona już dużo pieniędzy prywatnie nie zarobi, już
ja się o to postaram.
Wczoraj byłam prywatnie u pewnej endokrynolog, która pracuje w zupełnie
innym szpitalu. Zapłacilam 200 zł (prawie moje ostatnie pieniądze w tym
miesiącu), ale pani doktór zbadała mi żołądek, serce. Zapisała leki na
żołądek, zakazała jeść surowe owoce i warzywa, wszystko co związane jest
z mlekiem, zaleciła zimnie okłady (prosto z lodówki, na to moje oko). W
styczniu idę ze skierowaniem do poradni w szpitalu, w którym Ona
pracuje. Tam mi zrobią dodatkowe badania na tarczycę (na NFZ) i
oczywiście będzie mnie dalej leczyła.
Starała się mnie co prawda pocieszyć, że ludzie nie widzą, że to oko mam
większe, że to ja widzę. Pewnie , że widzę ...i to z daleka w lustrze
widać :-(
Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia, napisz coś.
--
animka
|