Data: 2008-10-05 13:59:56
Temat: Re: ważne aspekty drabiny partnerskiej
Od: "bazyli4" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:2aiskbqsr22w$.b1odqbhvxztm$.dlg@40tude.net...
>> działania). Zasada jest taka: jesteśmy my i jakiś partner (instytucja lub
>> istota lub rzecz) i jeśli jesteśmy bardziej moralni od tego partnera, to
>> kolejny partner (ale tego samego typu) będzie lepszy od poprzedniego. I
>> odwrotnie: jeśli byliśmy mniej moralni od naszego partnera (instytucji
>> lub
>> istoty lub rzeczy), to to kolejny nasz partner (ale tego samego typu)
>> będzie gorszy. Czyli praktycznie zawsze dąży się do podobnego (dobry do
>> lepszego, gorszy do gorszego).
Hm. Zastanawia mnie brak zwrotności tej relacji ;o)
>> Co to może oznaczać w praktyce? Przykładowo: ktoś ma komputer i używa go
>> 1
>> godzinę tygodniowo, to oznacza, że w przyszłości (w tym lub w przyszłym
>> życiu) doświadczy przykrego uczucia braku dostępu do komputera nawet
>> pomimo
>> bardzo silnych chęci by go mieć. Jeszcze gorzej jest gdy ten komputer
>> stoi
>> sobie bezczynnie podłączony do Internetu, lub gdy jest w nim napchane
>> pełno
>> nieużywanych programów, nieoglądanych obrazków czy filmów i niesłuchanej
>> muzyki. Tak samo może być np.: z nieużywanym telefonem komórkowym,
>> zbędnym
>> samochodem, nieużywaną lampą - za to wszystko czeka właściciela (lub
>> dysponenta) nauczka. Nie życzę nikomu posiadania niezamieszkałego domu,
>> bo
>> cena za to jest dość oczywista - problemy mieszkaniowe w przyszłości
>> (szczególnie w przyszłym życiu).
Zabawne. Próba zmuszenia kogoś do używania czegoś nawet wtedy, gdy nie jest
mu to potrzebne... zabawne zaiste :o)
>> Jak uniknąć takich obciążeń karmatycznych? Najlepszy sposób, to zacząć
>> używać te marnotrawione przedmioty. Jednak nie na wszystko jest dość
>> czasu,
>> więc gdy używanie jest niemożliwe lub nieracjonalne należy rozważyć
>> udostępnienie innym tego czego nie można wykorzystać, więc można:
>> pożyczyć,
>> wynająć, sprzedać, zrobić komuś prezent. Własne kolekcje różnych plików
>> można przygotowywać i udostępniać - bardzo łatwo w p2p, trudniej przez
>> tworzenie stronek www, można też udostępniać pulpit roboczy własnego
>> komputera - tak by udostępniać funkcjonalności komercyjnych programów
>> (ale
>> nie tylko ich). Jest to jak najbardziej moralne i logiczne, bo
>> optymalizuje
>> wykorzystanie zasobów cywilizacji w przeciwieństwie do złego prawa
>> ludzkiego, które tego zabrania - tak jakby udostępnianie własnego
>> samochodu
>> czy telewizora było czymś odmiennym. Przy okazji udostępniania czegoś
>> innym
>> wychodzi na jaw rzeczywista wartość tego co się gromadzi, bo niektóre
>> trzymane rzeczy są tak marne, że wstyd to pokazywać - to jest
>> ,,otrzeźwiałka" wszelkich melancholicznych (jednak sprzecznych z
>> sumieniem)
>> zapędów i wskazóweczka by jednak starannie dobierać to co chce się
>> gromadzić (znowu: nie iść na łatwiznę).
Karkołomne :o)
>> 1) logika: jeśli ma być sprawiedliwość, to Bóg musi jakoś tępić
>> marnotrawstwo i zaniedbanie, które przecież jest złem,
Mocne. A dlaczego zaniedbanie i marnotrawstwo (i z czyjego punktu widzenia)
ma być zawsze złem? I obiektywnym, subiektywnym, może intersubiektywnie
sensownym... albo jeszcze jakoś inaczej? Bo to się jakoś kupy nie chce
trzymać?
>> 3) najprawdopodobniej nic równie sensownie nie tłumaczy losu ludzkiego,
A może nie ma co tłumaczyć, bo jest jak jest... z przypadku...
Nie podoba mi się...
Pzdr
Paweł
|