Data: 2008-10-05 16:26:43
Temat: Re: ważne aspekty drabiny partnerskiej
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 5 Oct 2008 17:54:58 +0200, bazyli4 napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1qug8ffhazty4$.przwuoz09nqm.dlg@40tude.net...
>
>
>> ...jak również zaprzeczanie oczywistościom.
>
> A co to jest ta "oczywistość" ?
>
> Pzdr
> Paweł
Na przykład to:
"Jeśli chodzi o marnowanie dostępnych możliwości, to najbardziej klarownie
widać to na przedmiotach użytkowych. Ze wszystkich rzeczy jakie się posiada
należy korzystać jak najracjonalniej - czyli należy je eksploatować
najefektywniej w granicach ich wytrzymałości. "
Czyż nie?
Przeciez kupowanie kolejnych drogich aut czy wymiana wyposażenia domu tylko
dlatego, że te nowe są modne lub bardziej wypasione, to bezsens, marnowanie
energii i celów życiowych, zajmowanie się bzdetami zamiast spożytkować
swoje życie na coś bardziej znaczącego, niż kolejna kupa złomu czy dewna i
plastiku...
Albo:
"Kwestią problematyczną jest trzymanie rzeczy które potencjalnie mogą się
kiedyś przydać - należy świadomie rozważyć, czy ktoś akceptuje konsekwencje
wynikające z rzeczywistego marnotrawienia takiego potencjału przez długi
czas. Moja propozycja jest taka: jeśli nie wiadomo kiedy może się coś
przydać, to wyznaczyć maksymalny czas bezużyteczności danego przedmiotu, a
po jego upłynięciu podjąć działanie zmierzające do moralnego pozbycia się
go - czyli przekazania go do użytku komuś innemu, jeśli to się nie uda
można przechowywać przedmiot dalej, bo (prawdopodobnie) jest to lepsze niż
wywalenie na śmietnik. Z kolei gdy wiemy że coś rzadko się przydaje
najlepiej jest sprawdzić, czy opłacalnym było by okazjonalne wynajmowanie
potrzebnego przedmiotu zamiast przechowywania go (w praktyce zawsze lepiej
rzadko wypożyczać niż kilkakrotnie płacić za przechowywanie "
Bardzo racjonalne stanowisko odnośnie rzeczy zajmujących miejsce w domu,
czasem niepotrzebnie gromadzonych.
Albo:
"w przypadku
dorosłego: jeśli będzie bardziej moralny od swojego własnego ciała, swojego
umysłu, partnera życiowego, dziecka, psa, samochodu, komputera, to kolejni
jego partnerzy będą bardziej doskonalsi od obecnych (ciało ładniejsze i
zdrowsze (w kolejnym życiu), umysł bardziej bystry, ludzie milsi i
uczynniejsi, komputery szybsze i z lepszym oprogramowaniem, samochody
niezawodniejsze i bardziej wypasione itd.)."
Oczywiście "w kolejnym życiu" zamieniam na "w przyszłości" - i wszystko
staje się oczywiste: jesli jesteś bardziej moralny od swojego ciała (czyli
pokonujesz jego opór i lenistwo i np. ćwiczysz), to masz je lepsze.
Jesli jesteś bardziej moralny od swojego dziecka, wychowasz je na człowieka
lepszego niż mógłbyś, gdybyś był sam na jego wyjściowym poziomie.
Jeżeli jestś bardziej moralny od swojego umysłu - patrz ciało - ćwiczysz go
i masz go coraz lepszym i sprawniejszym.
Jeśli jesteś bardziej moralny od swojego psa - masz copraz lepszego psa, co
nie znaczy "coraz droższego" lecz mądrzejszego i ułożonego.
Jeśli jesteś bardziej moralny od otacających Cię ludzi, to i oni dazą do
poprawy siebie lub przynajmniej relacji z Tobą, nie chcąc być gorszymi.
I tak dalej...
Słowem, jeśli się nie skupiać na "mnogości żyć" i karmatyzmie tu przy
okazji prezentowanych, to pozostaje to, co najwazniejsze i bardzo jest to
wszystko sensowne.
Podejrzewam, że gros osób czytających ten tekst zarzuca go po zablokowaniu
swojej percepcji w momencie napotkania słowa "karma" lub zwrotu "w
następnym życiu". Cóż, są to zwykłe mentalne ograniczenia, ale powszechne.
|