Data: 2009-12-05 22:11:32
Temat: Re: wiadomo to nie m zg.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Sat, 05 Dec 2009 19:40:37 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> O Niemcach potwierdzam, ponieważ historia pokazała, nie ma innego takiego
>>> narodu, który na jeden sygnał potrafi wstać i iść zabijać na rozkaz, bedący
>>> co gorsza elementem planowej, metodycznie spójnej koncepcji przywódców.
>> Oj słabo Ty historię znasz...
>>
>
> To tylko Twoja opinia.
Twoja znajomość i pojmowanie historii jest zbyt ograniczone
(zafiksowane) przyświecającą Ci ideą. Nie jesteś w stanie przeskoczyć
pewnej bariery mentalnej koniecznej do szerszego spojrzenia na świat.
Szanuję fakt, że część z tych przekonań wynika z wojennych przeżyć
Twojej rodziny, ale nie zmienia to faktu, że siedzisz w pokoju z
zamkniętymi drzwiami i oknami oceniając to co jest na zewnątrz na
podstawie tego jak masz umeblowane w środku...
Będąc kiedyś w Erfurcie postanowliśmy z kolegą zrobić sobie rowerową
wycieczkę. Po drodze zaplanowaliśmy wizytę w Buchenwaldzie. Nie wiem czy
ktoś z grupowiczów był w Buchenwaldzie, ale jeśli ktoś był, wie, że obóz
koncentracyjny leży na wysokim wzniesieniu i roztacza się z niego wprost
przepiękny widok na Weimar, czyli miejsce, z którym związani byli Bach,
Goethe, Schiller, Cranach czy Herder...
Rodzi to niesamowity dysonans, nasuwający właśnie pytanie "co się stało,
że Niemcy dopuscili się takich rzeczy? Czy tylko Niemcy są do tego
zdolni? Jeśli nie, to co powoduje, że ludzie potrafia się tak
zachowywać?" Całościowa odpowiedź na takie pytania znacznie przekracza
mozliwość dyskusji na psp, ale odniosę się do tych wątków, które poruszyłaś:
Po pierwsze nie tylko Niemcy "na jeden sygnał potrafią wstać i iść
zabijać na rozkaz, bedący co gorsza elementem planowej, metodycznie
spójnej koncepcji przywódców". To dotyczy każdego zbiorowiska ludzi,
przekonanych o tym że są "lepsi", więcej warci. Niestety okazuje się, że
najczęściej wiąże się to z pojęciem "narodu". XIX wieczne
kształtowanie się ówczesnych nacjonalizmów, ściśle związane z tworzeniem
się pojęcia narodu i narodów jako takich, bazowało przede wszystkim na
podkreśleniu "odrębności" opartej często na bohaterskich mitach i
legendach założycielskich. Nic dziwnego, że w krótkim czasie zaowocowało
to powstaniem wielu narodów gotowych "wstać na rozkaz i zabijać".
Tak było z Turkami (i pankturkizmem) i rzezią Ormian
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_Ormian
Tak było z Japończykami i ich stosunkiem do innych ludów Azji
http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_nanki%C5%84ska
I tak było z Niemcami, których narodowa mitologia znalazła dodatkowe
poparcie w nazizmie i jego rasowych przekonaniach o "ubermenschu"
Niemcy nie byli żadnym wyjątkiem w tej dziedzinie, a wiele narodów dziś
powszechnie uważanych za ostoje demokracji ma w swojej historii
nieciekawe fascynacje nacjonalistyczne oparte na przekonaniu o swojej
wyjątkowości. Całej szczęście, że dzięki hekatombie II wojny światowej w
wielu krajach poszło to we wstydliwe zapomnienie...
Chociaż nie wszędzie i co jakiś czas ciągle jeszcze pojawiały się różne
"chore" koncepcje "lepszości jednych ludzkich grup nad innymi i kończyło
się to tak jak w Kambodży, albo tak jak w Ruandzie, albo jak (choć na
dużo mniejszą skalę) w byłej Jugosławii...
Także nie tylko Niemcy wstają na rozkaz i zabijają. To MOŻE dotyczyć
każdego narodu, który da się ponieść fali "bohaterskich",
"lepszościowych" memów...
Dbajmy o to, żeby Nam się to nie przytrafiło...
Stalker
|