Data: 2015-04-03 17:21:16
Temat: Re: wielozadaniowosc osrodka mowy
Od: Fragi <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 3 Apr 2015 09:51:17 -0500, Pszemol napisał(a):
> "Fragi" <s...@o...pl> wrote in message
> news:1529iuhkf382m.muyp19n6zdl1$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 2 Apr 2015 14:25:18 +0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
>>
>>> Czy istnieją ludzie, którzy potrafią jednocześnie pisać (komponować
>>> email)
>>> i słuchać uważnie tego co się do nich mówi?
>>
>> Myślę, że istnieją. Znam takich :)
>
> Domyślam się, że masz na myśli siebie... :-)
>
No właśnie nie sibei. Ja nie jstem w tym aż tak dobra, jak ci, których
znam.
>
> Czy ktoś jeszcze poza Tobą należy do tej grupy?
>
Tak. Znam ze trzy takie osoby.
>
>>> Mój szef mnie przekonuje, że on umie... Ale z pytań jakie zadaje po
>>> skończeniu pisania emaila wnioskuję, że nie słuchał (albo słuchał ale nie
>>> słyszał...). Często mamy konflikty na spotkaniach gdy on własnie jest
>>> pół-obecny w taki sposób...
>>>
>> Może wyłapuje badź zapamiętuje tylko to, co wg. niego jest ważne? :)
>
> No dla mnie dowodem na jego nieuwagę było pytanie jakie zadał
> po skończeniu pisania... Zapytał dokładnie o to, co było przed
> momentem wyjaśnione - nie słyszał bo klepał przy mnie w klawiaturę.
>
Aha... Czyli trochę naciągana ta jego teza, że on umie.
>
>>> Ja nie umiem - słychanie tekstu czytanego rozprasza mnie przy pisaniu i
>>> odwrotnie: skupienie się na pisaniu nie pozwala skupić się na słuchaniu.
>>> Coś jakbym miał tylko jeden, jednowątkowy ośrodek mowy...
>>>
>>> A jak jest z tym u Was?
>>>
>> Różnie. Słucham zawsze bardzo uważnie, więc nikt mnie "nie zagnie", że
>> czegoś nie posłyszłam, czy też, że nie byłam wystarczająco skupiona na
>> tym,
>> co ktoś mówi. Natomiast jeśli chodzi o pisanie/"tworzenie" w tym samym
>> czasie listu o odmiennej tematyce, to owszem, jest to w moim przypadku
>> jak najbardziej wykonalne, ale zajmuje więcej czasu. Pisałabym wówczas
>> (czy też "komponowała", jak to nazywasz), zdecydowanie wolniej, niż
>> gdybym mogła być skupiona tylko i wyłącznie na tym.
>> Jednak jest to w moim przypadku wykonalne.
>
> Z tego co napisałaś zrozumiałem, że wtedy słuchanie odgrywa
> rolę zadania pierwszoplanowego
>
Tak.
>
> a pisanie robisz "w przerwach"
> w słuchaniu. Jeśli przerwy są krótkie i częste to jest to możliwe?
>
Jest możliwe, ale nie jest to sytuacja komfortowa. Takie "szarpane" to
wszystko :) Przy kolejnym powrocie do pisania muszę przeczytać wszystko co
już napisałam raz jeszcze, a to wymaga czasu.
>
> A zadowolona jestes z efektów takiego pisania tworzonego gdy
> słuchanie ma 1 priorytet?
>
Sporadycznie, i nie do końca. Bo ja to w ogóle z tych, co uwazają, że
zawsze można było lepiej :)
>
>> Jeśli w grę wchodziłby jedne/dwa języki, polski i/lub angielski
>> - nie mam problemu. Myślę i po polsku, i po angielsku, więc jest ok.
>> Odpada skupienie na kwestiach językowych. Natomiast gdybym miała słuchać
>> niemieckiego, a pisać np. po duńsku, czy rosyjsku, to, hmm, mógłby być to
>> większy problem :)
>
> Nie mam tu doświadczenia niestety bo tylko polski i angielski są językami
> w których umiem się płynnie porozumieć z ludźmi - niemiecki i rosyjski
> liznąłem kiedyś w szkole ale niećwiczone zostały prawie całkiem zapomniane
> więc nie jestem w stanie użyć ich do porównań. Ponieważ angielskiego
> uczyłem się już jako dorosły człowiek to niestety ma ten język wciąż
> status dla mnie jako "II język", a więc język "obcy" w którym wysiłek
> komunikacyjny jest zdecydowanie większy niż w języku rodzimym...
> I sądzę że tak już chyba u mnie zostanie.
> Podejrzewam że być może skupienie się na dwu potokach informacyjnych
> (jednym tym tworzonym przez siebie i drugim słuchanym) jest być może
> trudniejsze w języku obcym niż w rodzimym ale nawet w rodzimym
> jezyku nie potrafię w pełni skupić się na pisaniu/komponowaniu treści
> gdy chcę uważnie słuchać inna treść tak aby mi nic nie umknęło...
>
Myślę, że to właśnie ta umiejętność skupienia się na różnych potokach
informacyjnych jednocześnie jest kluczowa. Język pełni w tym wypadku chyba
rolę drugoplanową. Chociaż, wydaje mi się, że tłumacz symultaniczny czy, w
mniejszym stopniu, konsekutywny, miałby ułatwione zadanie. Ale to też
kwestia predyspozycji. Nie każdy 'może' takim tłumaczem być...
--
Pozdrawiam,
M.
|