wiertarka domowa [JAKA?]
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 40
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-01-21 21:34:27
Temat: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "Farfotzel" <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Witam ponownie,
poprzedni post dotyczacy żelazka troche naprowadził mnie na własciwe tory -
wybór zapadł, żona szczęśliwa.
Postanowiłem zatem uszczęśliwić równez siebie. A do tego potrzebuje
wiertarki (jakkolwiek to brzmi) :)
I teraz pytanie, jaka wiertarke polecacie do prostych prac domowych.
Wymogi jakie mi sie nasuwają:
regulowana prędkośc obortów oraz dobry udar (o cenie nie wspomne)
zastosowanie:
drobne prace domowe - czasem jakas dziura w betonie coby obrazek powiesic,
przewiercenie przez cała sciane coby kabel od kablówki przeciągnąc itp.
oczekuje wskazówek,
pozdrawiam
Farfotzel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
2. Data: 2007-01-21 21:47:41
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "burz" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Wlasnie kupilem na allegro wiertareczke Boscha o mocy 1000 W, z systemem
odsysania pylu. Miodzio, sama przyjemnosc w wierceniu, a mam sciany bardzo
"trudne" - wielka plyta. No i naprawde nic nie pyli, mozna wiercic nad
dywanem:)
Wiertarka nowka, symbol PSB 1000 RCA, made in switzerland. Koszotwala mnie o
150 zl mniej niz w sklepie. Mozesz sie tez rzucic na 700W, jest tansza, ale
nie ma sprytnego urzadzenia do bezpylowego wiercenia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-01-21 23:11:20
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
Farfotzel <f...@g...pl> wrote:
> regulowana prędkośc obortów oraz dobry udar (o cenie nie
> wspomne)
temat pojawia się tu i na pl.misc.budowanie przynajmniej raz w
tygodniu ;-)
Jeśli to ma być _dobry_ udar, to tylko młotowiertarka. Zwłaszcza
jesli jej podstawowym zastosowaniem ma być wiercenie w ścianach,
zwłaszcza żelbetonowych i na wylot. Nie musi to być wielka krowa,
mała 700W wystarczy.
Żadna wiertarka z mechanicznym klekotem udającym udar, nawet taka
1000W, jak wyżej ktoś poleca, nie jest w stanie młotowiertarce
nawet w 1/10 dorównać.
Wada - ciężko jej użyć do wiercenia nie w ścianie, tylko np. w
desce. Ciężko nie znaczy, ze się nie da, da się, jak dokupisz
przejściówkę z SDS na normalne wiertła, ale jesli chcesz mieć
porządne wyposażenie domowego warsztatu, to lepiej kup taką
młotowiertarkę i drugą małą normalną lub wkrętarkę, jeśli młotek
kupisz tani (taki wystarczy!) i tak wyjdzie taniej niż taki 1000W
Bosch z odsysaniem pyłu.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-01-21 23:32:14
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "burz" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
> Jeśli to ma być _dobry_ udar, to tylko młotowiertarka. Zwłaszcza
> jesli jej podstawowym zastosowaniem ma być wiercenie w ścianach,
> zwłaszcza żelbetonowych i na wylot. Nie musi to być wielka krowa,
> mała 700W wystarczy.
Przeciez napisal., ze to ma by wiertarka domowa, a Ty proponujesz sprzet
dla zawodowca:)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-01-21 23:46:08
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: Sierp <s...@n...net> szukaj wiadomości tego autora
burz napisał(a):
>> Jeśli to ma być _dobry_ udar, to tylko młotowiertarka. Zwłaszcza
>> jesli jej podstawowym zastosowaniem ma być wiercenie w ścianach,
>> zwłaszcza żelbetonowych i na wylot. Nie musi to być wielka krowa,
>> mała 700W wystarczy.
>
> Przeciez napisal., ze to ma by wiertarka domowa, a Ty proponujesz sprzet
> dla zawodowca:)))
tak, tylko ten sprzet dla zawodowca bedzie 2x tanszy, niz ta twoja
wiertarka...
Moj Einhell 726 (polecam archiwum grupy) byl 2x tanszy, a zaloze sie,
ze w zelbecie bedzie wiercil lepiej, niz twoj bosh...
Sierp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-01-21 23:55:13
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
burz <b...@p...onet.pl> wrote:
> Przeciez napisal., ze to ma by wiertarka domowa, a Ty
> proponujesz
> sprzet dla zawodowca:)))
Nie proponuję mu Hilti za 2000zł, to byłby sprzęt dla zawodowca.
Proponuję mu małą młotowiertarkę za 300-500zł, która będzie
dokładnie tym, czego szuka: dobrym sprzętem do wiercenia w domu w
ścianach dla amatora.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-01-21 23:55:49
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "burz" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
kurcze, wyraznei napisal:
>drobne prace domowe - czasem jakas dziura w betonie coby obrazek
powiesic...
po co mu mlot???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-01-22 00:00:23
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
burz <b...@p...onet.pl> wrote:
> po co mu mlot???
Nie "młot", młotowiertarka, np. o taka:
http://allegro.pl/item157219863.html
http://allegro.pl/item158803650.html
Po co? Po to: "drobne prace domowe - czasem jakas dziura w
betonie coby obrazek powiesic, przewiercenie przez cała sciane
coby kabel od kablówki przeciągnąc itp"
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-01-22 00:07:40
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "burz" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
> Nie proponuję mu Hilti za 2000zł, to byłby sprzęt dla zawodowca.
> Proponuję mu małą młotowiertarkę za 300-500zł, która będzie
> dokładnie tym, czego szuka: dobrym sprzętem do wiercenia w domu w
Mozna i tak.
Ja jednak cenie sobie mozliwosc wywiercenia otworu fi 8 w pokoju stolowym
bez grama syfu, czyli konsekwentnie polecam boscha, o ktorym wyzej:)))
Mlotowiertarka jak na razie potrzebna byla mi raz - pozyczylem profi za pare
zlotych na dwie doby i po zawodach.
Inna sprawa, ze wiekszosc odmowych remontow (z 15 lat temu to bylo)
wykonalem celma 350W z przystawka (!) tzw. udarowa...
pozdr, burz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-01-22 00:13:15
Temat: Re: wiertarka domowa [JAKA?]Od: "burz" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Tu jeszcze cytat niejakiego Rolka z pl.misc.budowanie (wszystko co ponizej):
Skuszony opiniami z grupy, kupiłem na allegro młotowiertarkę Einhell BHG
726. Tylu ochów i achów się naczytałem (Jarek P - to do Ciebie!), że nie
sposób było odmówić.
Przesyłkę odebrałem, wsadziłem dłuto (bo akuratnież czekało mnie małe
kucie), zablokowałem obroty, włączyłem kucie, dałem po garach i... mało mi
rak nie urwało. Dłuto zaczęło tak szaleć po betonie, że myślałem, że wylecę
z garażu. No nie, takich łomotów się nie spodziewałem. Czytałem o jakimś
"wchodzeniu jak w masło", "pracy bez docisku, bo samo idzie", a tu mój
einhell prawie mi rąk nie wyrwał. Huk, łomot i potężne walenie.
Po ponownym włączeniu, młot jakby się uspokoił, ale dziubał jak
nowonarodzona papużka. Takie lekutkie, maluśkie drgania (ale na pełnych
obrotach silnika), które mogłyby według mnie z ledwością spienić cappucino,
ale nie ruszyć choćby socjalistyczny tynk wapienny. Poza tym, zauważyłem, że
blokada dłuta, to chyba jakaś fikcja. Nie, nie obracało się, ale obracając
młotem w czasie kucia, dłuto stało w miejscu, a młotem mogłem sobie kręcić w
prawo i lewo...
Po zamianie dłuta na wiertło niby wierciło, ale mysłałem, że to faktycznie
szło będzie jak burza, a tu ledwie kapuśniaczek się okazał. Niby wierciło,
ale mój zielony Bosch ze zwykłym udarem, mam wrażenie, że dziabał tak samo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |