Data: 2003-04-10 21:30:08
Temat: Re: wojsko
Od: "Dr L.Rhinehart" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b72mj4$slo$1@atlantis.news.tpi.pl...
> patrycja. napisał:
>
> >
> No dobrze - to na powaznie pozytywne strony wojska:
>
> - nauka picia;
> - nauka palenia;
> - nauka cpania;
> - dla prawiczkow nauka pieprzenia;
> - nauka zatracenia indywidualnosci;
> - nauka niemyslenia;
> - nauka stania na bacznosc;
> - nauka slepej wiary w autorytet dowodcy;
> - nauka slepej wiary w rozkazy dowodcy;
> - nauka brania prysznicu dwa razy na tydzien (ostatnie zarzadzenia!!!);
> - nauka prasowania koszul poprzez ich kladzenie pod siennikiem
> (prawdziwe!);
> - nauka strzelania z broni palnej;
> - nauka klocia bagnetem ze szczegolnym uwzglednieniem ciosu od tylu w
> komore serca z przyduszeniem kukly;
> - nauka kopania rowow;
> - nauka, ze tzw. autorytety to buce niemyte;
>
> Na razie sie zmeczylem:)
>
> Flyer
Wojsko to narzedzie,ono ma sluzyc instytucji panstwa, a nie byc jednym z
etapow edukacji, czy przysposobienia do zycia.
Dyscyplina i hierarchia wladzy trzymaja wszystko w kupie i sprawiaja ze
funkcjonuje.
Fakt ze nasze wojsko jest jakie jest to sprawa na inna dyskusje, sluzba
obowiazkowa niewiele moze czlowiekowi dac zwlaszcza u nas, ani to dla wojska
pozytek. W rok czlowiek zolniezem nie zostanie, a jak sie na wariatow trafi
to i krzywda stac sie moze. Roznie bywa, ale i w cywilu moze czlowieka
spotkac krzywda, sa wariaci, sadysci i nie wszyscy nosza mundury. Zasada
jest taka, ze jak dajesz soba pomiatac, to kto bedzie chcial, to cie
zeszmaci i w cywilu. Cala reszta dziwnych obyczaji i zasad jest jaka jest.
Trep jest od tego zeby szedl gdzie mu kaza i nie pytal po co i dlaczego. To
ma wiedziec jego dowodca, o to w tym chodzi. i to sie nie zmieni.
więc "krajowi należy się" Twoja krew?
ja myślałam że Twoje osobiste zdolności, Twoja zaradność życiowa, Twoje
dobre pomysły i umiejętność wprowadzania ich w życie... i wiele innych. ale
k r e w? chyba nie...
Zaradnosc zyciowa i osobiste zdolnosci sa potrzebne na stanowiskach
dowodczych i zeby sie na nie dostac
A krew?? Na kontyngenty i misje wojskowe jezdza ochotnicy. Jak ktos nie
chce to nie jedzie. I tak wiekszosc zawodowych jezdzi. Pieniadze z tego sa a
i kawalek swiata jak sie uda mozna zwiedzic. Troche adrenaliny chyba nie
zaszkodzi.
A jak nie to nie. Wylgac sie od woja i robic cos na co ma sie ochote.
Zdrowia, szczescia!!!
Luke Rhinehart
|