Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Re: wolność słowa

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: wolność słowa

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 103


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-14 07:34:46

Temat: Re: wolność słowa
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy tak oto pisze:

:: Nigdy nie przekonywałam, ze wolność słowa jest nieograniczona.

Napisałaś - "Wolność słowa dopuszcza niestety zwyzywanie kogoś"
Jeśli wolność dopuszcza zwyzywanie kogoś, to w takim razie, gdzie Twoim
zdaniem są jej granice?

[btw - zmieniaj topiki, bo pewnikiem zaraz dostaniesz cięgi od Sowy]

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-06-14 07:50:58

Temat: Re: wolność słowa
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcej6e$cmm$1@news.onet.pl...
> boniedydy tak oto pisze:
>
> :: Nigdy nie przekonywałam, ze wolność słowa jest nieograniczona.
>
> Napisałaś - "Wolność słowa dopuszcza niestety zwyzywanie kogoś"
> Jeśli wolność dopuszcza zwyzywanie kogoś, to w takim razie, gdzie Twoim
> zdaniem są jej granice?

Już napisałam. Dopuszcza zwyzywanie kogoś. Jednocześnie regulacje prawne
powodują, że można kogoś pociągnąć do odpowiedzialności za ew.
zniesławienie, oszustwa itp.

>
> [btw - zmieniaj topiki, bo pewnikiem zaraz dostaniesz cięgi od Sowy]

Obie dyskutujemy - obie mamy równą szansę zmiany topików.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-06-14 08:11:48

Temat: Re: wolność słowa
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy tak oto pisze:

:: Już napisałam. Dopuszcza zwyzywanie kogoś.

Nie dopuszcza. Gdyby dopuszczała, to nie ponosiłoby się z tego tytułu
odpowiedzialności. Jeśli coś jest dopuszczone, to znaczy, że wolno to robić
bez ograniczeń czy konsekwencji. Jeśli konsekwencje (prawne czy inne) się
ponosi, to znaczy, że to coś jest niedopuszczalne.
Przecież to tak logiczne, że bardziej logiczne być nie może.

:: Jednocześnie regulacje prawne
:: powodują, że można kogoś pociągnąć do odpowiedzialności za ew.
:: zniesławienie, oszustwa itp.

Och pewnie.
Wolność człowieka dopuszcza pobicie kogoś. Jednocześnie regulacje prawne
powoduję, że można kogoś pociągnąć do opowiedzialności za ew. wyrządzenie
krzywdy.

Dokładnie taką samą definicję wolności słowa ty proponujesz.

:: Obie dyskutujemy - obie mamy równą szansę zmiany topików.

Tak, z tą różnicą, że dotąd robię to tylko ja.

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-06-14 09:46:00

Temat: Re: wolność słowa
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nixe wrote:
>>> Obie dyskutujemy - obie mamy równą szansę zmiany topików.
>
> Tak, z tą różnicą, że dotąd robię to tylko ja.

Pozwólcie się wtrącić :-)
Spróbujmy powrócić do początku sporu.
IMO chodziło w nim o to:
1. czy można oceniać bez osobistego doświadczenia zbliżonego do problemu,
2. czy można być chamskim bezkarnie.

Moje odpowiedzi:
1. Tak
2. Nie (pod groźbą KF-a)

A Twoje Nixe
1.
2.

A Twoje Boniedydy
1.
2.

No i Twoje Sowa
1.
2.

I kto tam chce jeszcze;-)
1.
2.

Nie próbujmy się nawzajem przekonywać - to nigdy (lub prawie nigdy) się
tutaj nie uda/-je/-wało, w szczególności gdy dotyczy to osobistych (lub z
nimi utożsamianych) doświadczeń.

Zróbmy głosowanie !!!

puchaty, demokrata od 7-miu boleści


--
"Mózg jest zanurzony w spermie zatem jak będziesz się
namiętnie masturbować to zwoje ci się zasuszą i się zaczną telepać
Słychać jak potrząsnąć"
Iwcia&Pstryk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-06-14 10:09:29

Temat: Re: wolność słowa
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty tak oto pisze:

:: Pozwólcie się wtrącić :-)

A proszę bardzo :-)

:: Spróbujmy powrócić do początku sporu.
:: IMO chodziło w nim o to:
:: 1. czy można oceniać bez osobistego doświadczenia zbliżonego do problemu,
:: 2. czy można być chamskim bezkarnie.

:: Moje odpowiedzi:
:: 1. Tak
:: 2. Nie (pod groźbą KF-a)

Odpowiedzi Nixe:
1. Zasadniczo nie należy oceniać nikogo, ale "nie należy" to nie znaczy "nie
wolno" i tu się zgadzam, że mogę sobie tylko pomoralizować ;-) Oceniać czyny
można, ale imho po poznaniu w miarę dokładnie ich motywacji.
2. Nie - pod groźbą KF-a, bądź pod groźbą procesu sądowego (abstrahując od
tego, czy się naraża czy też nie na śmieszność)

:: Nie próbujmy się nawzajem przekonywać

Naprawdę nie zamierzam nikogo przekonywać do własnych przekonań.
Jednak przepisy prawne (tu dotyczące konsekwencji nadużycia wolności słowa)
to coś zupełnie innego niż czyjeś przekonania czy poglądy i stosowanie się do
nich to sprawa bezdyskusyjna.

:: puchaty, demokrata od 7-miu boleści

Nie jest tak źle ;-)

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-06-14 11:04:08

Temat: Re: wolność słowa
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcesft$sf8$1@news.onet.pl...

>> Moje odpowiedzi:
>> 1. Tak
>> 2. Nie (pod groźbą KF-a)

> 1. Zasadniczo nie należy oceniać nikogo, ale "nie należy" to nie znaczy
"nie
> wolno" i tu się zgadzam, że mogę sobie tylko pomoralizować ;-) Oceniać
czyny
> można, ale imho po poznaniu w miarę dokładnie ich motywacji.

Odpowiedź godna polityka! ;-) - rozumiem jednak, że na Tak :-)

> 2. Nie - pod groźbą KF-a, bądź pod groźbą procesu sądowego (abstrahując od
> tego, czy się naraża czy też nie na śmieszność)
>

No to podaję Ci moją puchatą łapkę!

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-06-14 11:05:52

Temat: Re: wolność słowa
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcelc0$gh3$1@news.onet.pl...
> boniedydy tak oto pisze:
>
> :: Już napisałam. Dopuszcza zwyzywanie kogoś.
>
> Nie dopuszcza. Gdyby dopuszczała, to nie ponosiłoby się z tego tytułu
> odpowiedzialności. Jeśli coś jest dopuszczone, to znaczy, że wolno to
robić
> bez ograniczeń czy konsekwencji. Jeśli konsekwencje (prawne czy inne) się
> ponosi, to znaczy, że to coś jest niedopuszczalne.
> Przecież to tak logiczne, że bardziej logiczne być nie może.

Nie. Wolnosć słowa polega na tym, że nie ma cenzury prewencyjnej, ale są
konsekwencje prawne za nadużywanie wolności słowa.

>
> :: Jednocześnie regulacje prawne
> :: powodują, że można kogoś pociągnąć do odpowiedzialności za ew.
> :: zniesławienie, oszustwa itp.
>
> Och pewnie.
> Wolność człowieka dopuszcza pobicie kogoś. Jednocześnie regulacje prawne
> powoduję, że można kogoś pociągnąć do opowiedzialności za ew. wyrządzenie
> krzywdy.
>
> Dokładnie taką samą definicję wolności słowa ty proponujesz.

Oczywiście. Twoja wolność osobista polega na tym, że możesz wybrać dobre lub
złe, lub neutrane; jdnocześnie świat jest tak urządzony, że poniesiesz
konsekwencje swych czynów.


> :: Obie dyskutujemy - obie mamy równą szansę zmiany topików.
>
> Tak, z tą różnicą, że dotąd robię to tylko ja.

No i dobrze, na razie raz zmieniłam ja (na "prywatna listę"), drtugi raz Ty.
Jeżeli czujesz się z tego powodu pokrzywdzona, to sorki. Ja jak zmieniam
topik, a mój przedmówca tego nie robi, nie wypominam mu tego, ale może masz
inny styl :)

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-06-14 11:07:31

Temat: Re: wolność słowa
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie chciało mi ogłosic gdzie indziej

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości news:

> boniedydy tak oto pisze:
>
> :: Chamstwo na grupach dyskusyjnych jest korzystaniem z wolności słowa.
>
> Wytłumacz mi, jak coś można nazywać wolnością, jeśli nie można z tej
wolności
> korzystać bez poniesienia konsekwencji? Przecież to jest paradoks.
> Wolnością słowa jest możliwość posiadania i wypowiadania swoich prywatnych
> opinii, które wprawdzie mogą pozostać w sprzeczności z opiniami innych
ludzi,
> ale ich w żaden sposób nie obrażają, nie znieważają i nie ujmują im. To,
że
> jakiś procent przypadków nadużycia wolności słowa pozostaje bez
konsekwencji
> nie oznacza, że jest to normą.
>
> Ergo - chamstwo nie jest korzystaniem z wolności słowa - jest jej
nadużyciem.
>
> :: Oprócz wolności istnieje jednak także odpowiedzialność za słowo, to
jest
> :: należy się liczyc z konsekwencjami tego, że się skłamało, obraziło
kogoś
> :: itp.
>
> Zatem co to za wolność, gdy jeśli się z niej skorzysta, to zawsze istnieje
> zagrożenie konsekwencją?

To proste. Ludzie są wolni, ale ponosza konsekwencje tego, co robią. Wolnosć
polega np. na tym, że możesz w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa
odmówić płacenia podatków, ale liczysz sie z tym, że spotkają Cie za to
konsekwencje przewidziane prawem. To, że za coś zostanę ukarana, nie oznacza
jeszcze, ze nie jestem wolna i że nie mogę tego zrobić.

>
> :: rzecz sprowadza się do tego: nie ma co grozić i wyciagac paragrafów.
>
> Następna :-(
> KOMU i GDZIE grożę na litość boską? Przecież to czysto akademicka
dyskusja.

Proponuję wiec ją zakończyć, bo nei wiem, czy dla kogokolwiek jest
inteeresująca (dla mnie średnio).


> :: Albo sie korzysta z możliwości podania do sądu kogoś,
>
> Dlaczego więc napisałaś "Wolność słowa dopuszcza niestety zwyzywanie kogoś
i
> nie ma o to procesów"?
> Nie wiem w końcu, co miałaś na myśli, ale zrozumiałam to tak, że
zaprzeczasz,
> jakoby była możliwość zwyzywania kogoś bez poniesienia konsekwencji.

Na przykład jeżeli ktoś znajomy mnie zwyzywa w moim własnym domu, to nie ma
praktycznie możliwości wytoczenai o to procesu, chyba że wszystko zostało
nagrane. Tak samo nie wytacza się procesów komuś, kto obrzucił Cię obelgami
w środkach komunikacji masowe. Także oskarenie sądowne kierowcy za to, że
nazwał Cię baranem, nie jest praktykowane. Wyłącznie o to mi chodziło.

boniedydy




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-06-14 11:07:45

Temat: Re: wolność słowa
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak w poprzednim poście

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcekui$fph$1@news.onet.pl...
> boniedydy tak oto pisze:
>
> :: Fakt; przyznam, że z chwilą, kiedy zaczynają się długie dyskusje, w
> :: których komentruje się wszystko, co powiedział przedpiszca, przestaję
to
> :: czytać.
>
> Przepraszam, ale nie bardzo Cię teraz rozumiem. Co to znaczy "komentuje
> wszystko, co powiedział przedpiśca"?
> Przecież to chyba normalne, że dyskutując odnosi się do odpowiedniej
> wypowiedzi (czy jej fragmentu) adwersarza, a nie pisze sobie a muzom bez
> związku z tym, co się cytuje.
> Poważnie nie wiem, o co Wam chodzi dziewczyny. Przypuszczam jednak, że
> zupełnie o nic, a przyczepić się ni z gruszki ni z pietruszki można po
prostu
> dla zasady.

Nie, nie dla zasady. Ok, nie powinnam była komentować Twojego stylu
dyskusji. Po prostu nie jestem w stanie czytać Twoich dłuższych postów, w
któryh odnosisz się po kolei do każdego zdanai rozmówcy - zamiast
potraktowac odpowiedz bardziej syntetycznie i w jednym miejscu, co byłoby
dużo łatwiejsze do objecia moim małym rozumkiem. W wątku o biciu dzieci było
to samo.

boniedydy




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-06-14 11:10:08

Temat: Re: wolność słowa
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości news:

> Pozwólcie się wtrącić :-)
> Spróbujmy powrócić do początku sporu.
> IMO chodziło w nim o to:
> 1. czy można oceniać bez osobistego doświadczenia zbliżonego do problemu,
> 2. czy można być chamskim bezkarnie.
>
> Moje odpowiedzi:
> 1. Tak
> 2. Nie (pod groźbą KF-a)

Moje są identyczne.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: wolność słowa
Re: wolność słowa
pozyczki?
Zasilek na dzieci we wrzesniu podwojny?
Gliwice, spotkanie grupy :-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »