> Alina wykazała oryginalny sposób zapoznawania się z p.r.u, najpierw
poprzez
> knajpowanie, a potem przez sieć (bo Alinka tu jeszcze nie pisała). :))

Nie tylko nie pisala, ona tego nawet jeszcze nie podczytywala :D

> KH i Alina miały przy sobie swoje "paszporty kolorystyczne" (fajna sprawa,
> naprawdę).

Nie tylko fajna, ale bylaby rewelacja, gdyby nie fakt, ze naprawde graniczy
z cudem znalezienie w sklepie ciucha w odpowiednim kolorze i zeby jeszcze mi
sie podobal (o rozmiarze juz nawet nie wspominam).
Z drugiej strony, kiedyś to chociaz moglam sie łudzić, że w czarnym mi
dobrze, a teraz to będę się czuła jakbym świadomie popełniała przestępstwo
;)

A w ogole super bylo Was wreszcie zobaczyc.
Z Asią (tylko że wtedy jeszcze Kubiak) faktycznie umawiałam się na spotkanie
fantastyczne. Mam od Ciebie maila z dnia dokladnie (uwaga!) 27.11.2002 :)

pozdrawiam
Kaśka