Data: 2002-07-09 08:24:24
Temat: Re: wspólne spanie
Od: "magda1306" <m...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Clio [bylo Iza]" <c...@o...net.pl> ha scritto nel messaggio
news:agd21k$2pn$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:agcmef$8pg$1@news.onet.pl...
>
> > Oj, to to właśnie jest najwspanialsze we wspólnym spaniu:-)
> > Jak można się tego pozbawiać, dobrowolnie? :-)
>
> Zgadzam sie w pelni:) Ja to wrecz spie jak zajac na miedzy, kiedy moj maz
> siedzi w drugim pokoju i cos robi (np. gra na komputerze:))) Podswiadomie
> czekam na niego i dopiero, jak przyjdzie to gleboko zasypiam.
> Lubie czuc go w poblizu, zazwyczaj choc noge lub reke na nim klade:)))
> A rozwiazanie problemu wygody jest IMO proste: trzeba miec odpowiednio
duze
> lozko i ew. dwie koldry.
> Pozdrawiam
> Iza
--------------------------
Nic dodac nic ujac. Ja tez zawsze czekam na mojego meza i zasypiam na 100%
dopiero jak sie moge do niego przytulic. Dochodzi do tego, ze jak spimy
razem, ale daleko od siebie (duze lozko) to miewam nawet jakies beznadziejne
koszmary! Calej nocy przytulonym do siebie raczej przespac sie nie da, ale
wystarczy ze dotykamy sie nozkami czy raczkami i jest ok. Jak na razie nie
miesci mi sie w glowie jak mozna nie chciec, nie lubic spac z wlasnym mezem,
ale to pewnie dlatego, ze jestesmy malzenstwem z malenkim stazem - pewnie za
10 lat bedzie inaczej (mam nadzieje, ze nie!).
Pozdrawiam,
Magda
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|