Data: 2003-07-07 03:49:04
Temat: Re: wyciecie woreczka z kamieniami
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dziekuje za wyrazenie swojej opini . Chcę tym postem zwrucić uwage na
> to iż nie można w dobie dwudziestego pierwszego wieku ufac lekarzom ,
> ktorzy w nadmienionym moim przypadku posluguja sie jak sądze rutyną /
> oraz,i tu zastanawiam sie/a nie profesionalizmem wiedzy i dobrem
pacjenta
> .Kontynując zagadnienie ciekaw jestem odczuć innych osob - czym mogła
> być spowodowana taka a nie inna decyzja ordynatora szpitala dodam:) :dla
> mnie lekkomyślna i lekcewaząca zdrowie pacjenta .
Z kamykami, jak to sie mowi - nie znasz dnia ani godziny. Mnie decydujacy
atak, po ktorym trzeba bylo kroic, zdarzyl sie po zjedzeniu jogurtu "0
procent".
Zanim przekonalam "lekarza pierwszego kontaktu", ze to kamyki, ze musze isc
do szpitala, minal tydzien, w czasie ktorego doszlo do "lekkiego rozkladu"
pecherzyka.
Tez chcialam czekac na zaszczepienie, ale sie nie dalo.
Asmira
|