Data: 2003-01-31 15:31:47
Temat: Re: wyjasnienie, bylo: modelki o rozmiarze 40 i w gore ;-)
Od: a...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Jak sobie w końcu radzisz?
Cóz prawda jest taka,że wraz ze wzrostem rozmiaru - oh to bezpowrotnie (?)
utracone 38 ;) - drastycznie zmniejszyła się częstotliwość dokonywania przeze
mnie zakupów ubraniowych :(
Co do garniturów (strój służbowy od poniedziałku do piątku), to kupuję w
sklepach, gdzie mogę liczyć na firmowe odwinięcie nogawek i wyprucie poduszek
(bo moje ramionka + poduszki = Terminator). A co do długości rękawków, to
szczerze mówiąc przywykłam do tego, że są kusawe ;). Oczywiście żaden z
żakietów nie dopina mi się na biuście - ale i tak pod spodem noszę jakiś topy -
więc bardzo mi to nie przeszkadza...
Z bluzek koszulowych zrezygnowałam na rzecz wspomnianych topów na ramiączka (i
tak zawsze łaże w żakiecie, to po co mam się grzać), sweterki zastąpiłam
bluzami z polaru - mają zazwyczaj długawe rekawy.
W lecie - łażę do sklepów indyjskich - tam zazwyczaj wszystko jest szyte jakoś
tak dziwnie, że można znależć co, co na innych za długie - a na mnie w sam
raz ;)
O jeansach - zapomniałam. Wprawdzie może i kupiłabym jakieś firmowe - ale
obcierają jak choroba i nie pociąga mnie widok "oponek" wylewających się znad
paseczka ;) - więc w strojach weekendowych przerzuciłam się na len i sztruks ;)
Co do sukienek - to po prostu szyję u krawcowej. Pani szyje fantastycznie i
niedrogo - a dzieki temu mam wszystko takie, jak lubię -tj eksponujące biust i
nogi a jednocześnie ukrywające brzuszek - zgodnie z zasadą, że lepiej niech mi
gapią się w dekolt niż na brzusia ;))))
Karina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|