Data: 2003-04-03 15:14:08
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> tak, ty panial tak "biedna Dunia, wstretny tato" ale czy to jest harosza
> to nie bylabym tego taka pewna.
Ja tak nie twierdze. Ale dajmy przyklad: moj ojciec palil do niedawna 2 paczki
papierosow dziennie. Rownie dobrze moglabym mu dzien w dzien opowiadac o
zgubnych skutkach palenia. Nawet wiele osob uznaloby to za sluszne.
Ja jednak tego nie robilam. Powiedzialam raz czy drugi, on robil swoje, wiec
doszlam do wniosku, ze ma do tego prawo. Choc IMO rujnowal swoje zdrowie i w
jego wieku zagrazalo to juz jego zyciu, to uznalam, ze jest w koncu dorosly i
niech sobie w swoim domu i za swoje pieniadze robi, co chce.
Takie mam podejscie do sprawy i oczekuje czegos podobnego. Zbyt wiele, Twoim
zdaniem ?
> > Zresztą zauważ, że wyjaśnienia 'nie jestem gotowa' już dawno padały - nie
> > były respektowane, więc Dunia zaczęła mnożyć powody i zmieniła je na
> > rzekomo logiczne (starając się trafić do ojca).
>
> powiedz mi czy masz dzieci? wiesz ile razy dzieciom zdaje sie cos innego
> niz rzeczywistosc niesie, i uwagi rodzicow maja duzo madrosci bo po
> pierwsze sami sie o tym bolesnie przekonali albo maja wiesza wiedze zyciowa.
Mam 26 lat, TZ niecale 28. Kiedy ja sie urodzilam, mama miala 33 lata, ojciec
41. Dwoje zdrowych dzieci, brak problemow z zajsciem w ciaze. Co wiecej -
druga, 'dojrzala' rodzina ojca (czyli my) jest - mimo tego, o czym pisze -
zdecydowanie lepiej poukladana od pierwszej, budowanej w wieku dwudziestuparu
lat. Tak wiec ojciec to mi chyba radzi WBREW swojemu doswiadczeniu.
> osobiscie z wlasnych nie tylko dowiadczen, sama namawialabym swoja corke,
A ja tam nikogo do niczego nie namawiam, bo uwazam, ze nie mam zamiaru brac
odpowiedzialnosci za czyjes wybory. I nie mam ochoty, zeby mi ktos kiedys
powiedzial: Tak mnie namawialas i zobacz co z tego wyszlo... brrrr.
>zeby
> nie planowala za bardzo dziecka jako "mebla" bo czasami zycie plata bardzo
> bolesne zlosliwosci.
Coz, jesli pijesz do mnie, to chcialabym Ci powiedziec, ze pomiedzy brakiem
gotowosci psychicznej (ktora niekoniecznie musze miec po zaledwie poltora roku
PELNEJ samodzielnosci i pol roku malzenstwa, i IMHO nie jest to dziwne),a
planowaniem dziecka pomiedzy zakupem wybudowaniem domu i kupieniem vana jest
KOLOSALNA ROZNICA. Ale to juz OT.
> i moze uwagi rodzicow nie sa tylko wscibswtem.
OJCA, jesli juz to ojca.
Nie, nie sa wscibstwem. W pierwszym rzedzie sa jego checia do ukladania mojego
zycia tak, aby mu dogadzalo i spelnialo JEGO ambicje.
Cos mi sie wydaje Iwon(k)o, ze nie rozumiesz calej tej sytuacji...
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|