Strona główna Grupy pl.soc.rodzina [wyzalam sie] Rece opadaja :((

Grupy

Szukaj w grupach

 

[wyzalam sie] Rece opadaja :((

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 226


« poprzedni wątek następny wątek »

151. Data: 2003-04-04 14:13:08

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> popełnił(a)
co następuje:

| >Wierzący rodzice za coś BARDZO WAŻNEGO uważają spotkanie w gronie całej
| >rodziny na święta.
| Właśnie. Zastanawiające jest, jak wiele osób całkowicie pomija opisy
| Duni i Basi mówiące o oznakach powierzchowności uczuć, czy też "uczuć"
| rodziców i stara się wpasować fragmenty tych opisów w jakieś logiczne
| uzasadnienia, ignorując całość. A to przeciez całokształt stosunków
| rodzinnych sprawia, że ten jeden przykry element układanki jest nie do
| zniesienia i nie do usprawiedliwienia...

I tu się zgadzam. Stąd moje opory przed zaakceptowaniem IMHO 'zbyt - wręcz
naiwnie opymistycznej' wersji o braku wyrozumiałości, o potrzebie
pracowania nad SOBĄ.

Uważam, że człowiek nie może przez całe życie wypierać się godności i
zasad tylko dlatego, że 'to rodzice'. Żeby żebranie się o uczucia (albo
ich okazywanie) lub uznanie naszej autonomii przez rodzica zakończyło się
sukcesem.
To właśnie miałem na myśli pisząc, że rodziną się jest (dlaczego zatem
tutaj mają występować fory?) - a przyjacielem się staje (bowiem tutaj
widziałbym o WIELE WIĘKSZE możliwości i uzasadnienia do pracy nad
ustępstwami - bo obie strony tego chcą).

Pozdrawiam :)

--
Z poważaniem,
Z. Boczek.
W wojsku możesz celowo opuścić mydło pod prysznicem i dobrze się bawić.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


152. Data: 2003-04-04 18:57:08

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:

jestescie oboje dorosli, ale ty stale jestes jego dzieckiem, a
> on twoim tata wiec takie postawienie sprawy jest infaltylne.

Iwonko, Dunia jest jego DOROSŁYM dzieckiem, które samo na siebie zarabia,
samo sobie radzi, nie wyciąga łapy po kasę, ma więc chyba prawo kierować
swoim życiem wedle swojego uznania? To ona przeżyje swoje życie , nie jej
ojciec. Niech ma pretensje do siebie, za SWOJE błędne (?) decyzje.

> powiem szczerze nie mam zamiaru sluchac twoich rodzinnych historii,

Czyli masz zdanie na temn temat wyrobione, i nie masz zamiaru dowiedzieć
się, gdzie są korzenie konfliktu?

> oczywiscie, ale czy twoi rodzice musza czuc podobnie? jesli tego nie
> wiedza to ich uswiadom, a nie sil sie na wymowki.

Dawno już powinna skwitować zarządzenia ojca jednym zdaniej - "to nie twoja
sprawa". Sorry, fakt bycia rodzicem nie upoważnia nikogo do układania życia
potomstwu według własnego widzmisię, ani tym bardziej do wpieprzania się
bez pardonu w decyzje.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


153. Data: 2003-04-04 19:18:05

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ffgq8vganhc3tio1poeab2hno4o63h976u@4ax.com...
> Zastanawiające jest, jak wiele osób całkowicie pomija opisy
> Duni i Basi mówiące o oznakach powierzchowności uczuć, czy też "uczuć"
> rodziców i stara się wpasować fragmenty tych opisów w jakieś logiczne
> uzasadnienia, ignorując całość.

Otóż to. Co najmniej dwie osoby w tym wątku popełniają błąd oceniając czyjeś
układy własną miarą, rozciągając własne, pozytywnie oceniane układy, na
wszystkie możliwe stosunki dzieci-rodzice. I za Chiny nie przyjmują do
wiadomości, że w rodzinach zdarzają się chore układy, toksyczni rodzice,
albo najzwyklejsza obojętność maskowana poczuciem, że coś wypada.

JoP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


154. Data: 2003-04-04 23:30:59

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:b6i3eq$2it$1@localhost.localdomain...
> To chyba święta jesteś. Znam dziewczynę, która na pytanie "kiedy dziecko"
> nieomal wpadała w szał. Bo "nikt jej z buciorami w życie nie właził"...

nie, daleko mi chyba do tego, po prostu swoich rodzicow i siostre
traktuje na zupelnie innych zasadach.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


155. Data: 2003-04-04 23:36:04

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> wrote in message
news:b6j94t$13u5$1@news2.ipartners.pl...
> Czy dalej uważasz że po tym wszystkim nie mam prawa odczuwać
> negatywnych uczyć ?

nie chce oceniac twoich uczuc i prawa do nich. masz do nich pelne
prawo i mi nic do tego.

> Oczywiscie ojciec w tej chwili o tych wszystkich sprawach w ogóle nie
> pamięta.
> Tymczasem mi na prawdę bardzo trudno jest się przełamać.

zycze ci zebys sie przelamala, powaznie. z wlasnego doswiadczenia wiem, ze
niewybaczenie bliskiej osobie a potem smierc tej osoby jest
swiadomoscia bardzo bolesna.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


156. Data: 2003-04-04 23:53:38

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:

| > To chyba święta jesteś. Znam dziewczynę, która na pytanie "kiedy
dziecko"
| > nieomal wpadała w szał. Bo "nikt jej z buciorami w życie nie
właził"...
| nie, daleko mi chyba do tego, po prostu swoich rodzicow i siostre
| traktuje na zupelnie innych zasadach.

Widać zasłużyli sobie - co napisała już Jola Pers i Agnes Krysiak.
Nie wszędzie jednak jest tak różowo - i wówczas silenie się na optymizm
jest dalszym umożliwieniem ranienia się: toksyczny związek z rodzicami
trwa przy naszych staraniach pielęgnowania tego.

No ale się już powtarzam :)

Lizuśnego weekendu :)

--
Z poważaniem,
Z. Boczek.
W wojsku możesz celowo opuścić mydło pod prysznicem i dobrze się bawić.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


157. Data: 2003-04-05 10:57:25

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:

> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:b6i3eq$2it$1@localhost.localdomain...
>> To chyba święta jesteś. Znam dziewczynę, która na pytanie "kiedy dziecko"
>> nieomal wpadała w szał. Bo "nikt jej z buciorami w życie nie właził"...
>
> nie, daleko mi chyba do tego, po prostu swoich rodzicow i siostre
> traktuje na zupelnie innych zasadach.

I tu byś się zdziwiła, bo owa dziewczyna ma wzorcowe wręcz stosunki z
rodzicami, każdemu życzyłabym takiego partnerstwa. A dziecko postanowiła
mieć, kiedy dojrzeje. I za nic nie mogła pojąć, dlaczego niby miałaby je
mieć wtedy, kiedy babcia by sobie życzyła.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


158. Data: 2003-04-05 13:41:07

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:b6i3v2$2ls$1@localhost.localdomain...
> Mam wrażenie, Iwonko, że nie znasz tego problemu od środka, czyli nie
> musiałaś wyznaczyć granicy: "odtąd to moja sprawa i rodzicom nic do tego"

powiedz mi jak rodzice fizycznie moga ci zmienic twoje plany zyciowe??
kiedy jestes juz samodzielna??? moga tylko slownie wyrazac opinie a ty
i tak bedziesz robila swoje. Wszystko zalezy od ciepliwosci wlasnie
wysluchiwania.

> Jaka różnica? Rodzice też bywają nietaktowni. Zwłaszcze, jeśli setny raz
> dajesz do zrozumienia, że dziecka na razie nie będzie, a rodzic zamiast
> przyjąc do wiadomości, wyciąga swojego widzimisia na ten temat.

dla mnie jest to ogromna roznica, czy to moj rodzic czy sasiadka.
nie ma porownania.

> A jeśli martwi się nie o ciebie, tylko o to, co ludzie powiedzą, że jego
> córka nie dość, że bez ślubu, to jeszcze tyle lat i dziecka nie ma?

jesli nawet martwi sie co ludzie powiedza, to martwi sie "co ludzie
powiedza _o corce_" nie o nim, opinia jego zdaniem jest wazna, i chce
zeby jego dziecko ja mialo dobra, nie dla niego samego, ale dla dziecka,
nawet jesli wydaje sie to smieszne i zascinkowe.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


159. Data: 2003-04-05 14:33:33

Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b6j9mv$ob8$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Nie mam zamiaru rozpoczynać kolejnej dyskusji. Jednak w wieku 26 lat (Dunia)
> na pewno już od dawna. Basia też już jest dorosła od ładych paru lat; Basiu,
> mam rację? ;)

akurat argumenty Duni, typu "bo tato nie zrobil tego o co ja go
prosilam, czy czegos chcialam wiec mam teraz prawo do takiego
samego podejscia", imho nie swiadcza o doroslosci.
Wezmy chociazby malzenstwo, w najidealnieszym, nie zawsze spelnia sie
kazda prosbe partnera. jesli prosze meza zeby przestal palic, a on niestety
dalej pali, wg mnie nic nie upowania mnie do tego, zebym teraz
spokojnie nie posluchala kiedy on mnie poprosi o cos innego.
Zeby malzenstwo oparte bylo na parnterstwie chyba nie zawsze jest
czarno i bialo, a wiele jest kompromisow i wyrzeczen, wiec jesli
mowimy o partnertswie z rodzicami, to samo sie tutaj zawiera.
iwon(K)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


160. Data: 2003-04-05 16:03:46

Temat: Re: Odp: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> wrote in message
news:b6ebc4$1c82$1@news2.ipartners.pl...

> Mimo wszystko czuje sie cały czas jakbym miała nieczyste sumienie, ze
> nie potrafiłam sie ojcem własciwie zająć.

Ojciec byl zawsze przyzwyczajony przez twoja mame do "obslugi" i bez
zony okazal sie zupelnie niesamodzielny. Domyslac sie moge, ze
tesknil i teskni za swoja zona, o czym moze ty nawet nie wiesz jak bardzo,
wtedy czesto popada sie w agresynosc, zgnusnialosc, tym bardziej, ze sie juz
nie mialo latwego charakteru za "mlodu". trudno wiec, zeby nagle stal sie
samowystarczalnym usmiechnietym starszym panem.
Powiem szczerze, ze z twojego tutaj i w innym poscie opisu, twoj tato, jawi
mi sie jako czlowiek, ktory ciebie bardzo kocha, nawet jesli paradoklasnie
nie chcial zaakcetpowac twojego meza, a to wlasnie z tej milosci, ze dla
ciebie chcial chodzacego ksiecia z bajki, ale jakos to zaakceptowal i co wiecej
nie wywalil was na ulice, tylko mieszkaliscie razem, czyli akceptacja jakas byla,
kwestia czy ty to widzisz. patologiczne jest dla dwoch rodzin wspolne mieszkanie
chocby nie wiem jak sie na poczatku kochali zawsze dojdzie do konfliktow, dlatego
akurat takie historie kiedy najlepszy ziec,, czy synowa, po zamieszakniu u
tesciw/rodzicow
staje sie wrogami nr jeden, sa na porzadku dziennym. Teraz jak widzisz lepiej sie wam
rozmawia
bo juz ze soba nie mieszkacie, i zapewne tez tak by bylo, kiedy od samego twojego
slubu
nie mieszklaibyscie razem. znam to zreszta z wlasnego doswiadczenia, bo mieszkalam
swego
czasu z rodzicami.
Mozliwe, ze mam inny charakter niz ty, i akceptuje swoich rodzicow takimi jacy sa
bo nigdy nie chcieli dla mnie zle, nawet jesli objawilo sie to zlym komentarzem na
mojego meza, czy sposobu jak wychowuje dziecko itp skladam to na karb braku
obiektywnosci w podejsciu rodzicow do wlasnych dzieci. jest to rzecz, moim zdniem,
niemozliwa. Nawet jesli truja mi czasami cos, czy wyrazaja komentarze, nie trace
cierpliwosci do tego stopnia, zeby urywac z nimi kontakt. nie traktuje ich tez na
zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie". Dla mnie wasze opisy nie sa zachowniami
toxycznymi, o ktorych tu piszecie. Mozliwe, ze bedac rodzicem coraz starszego
dziecka,
widze, jak sama zaczynam sie martwic o szczescie zyciowe mojego dziecka. Zawsze
w naszym podejsciu szczescie wg naszego uznania jest tym najlepszym.
Kazdy czlowiek ma wady, dodatkowo rodzic nie jest obiektywny, dlatego nie odcinam
pepowiny od rodzicow, tolerujac ich takimi jacy sa, nawet jesli po odlozeniu
sluchawki przeklne sobie setnie, wciaz ich kocham. i takie jest moje odczucie.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żeby nie było nudno - Problemy wychowawcze.
Kto z Was zna jakieś linki??
i stało sie- polityka prorodzinna mojej byłej firmy :-(((
Na marginesie ostatniej dyskusji o feminizmie
co tak nudno???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »