> A może zrobisz tak jak ja: wciągam kolorową cienką nitkę co 10 kratek - w
> pionie i poziomie. Wiem, głupiego robota, ale bardzo pomaga przy wydrukach
> jednokolorowych.
To nie jest glupiego robota :-) Znacze sobie tak srodkibokow a czasami, gdy
planuje jakis bieznik, czy cos z wzorem o dowolnej dlugosci, czy chcac
zachowac symetrie haftu wzgledem bokow. Teraz nie zrobilm, bo to wymiarowo
maly obrazek - wnatrze ramki 17x12 cm. Jednak, masz racje, chyba sie
przejechalam na ilosci krzyzykow ! :-)

Można rysować ołówkiem czy długopisem, ale jeśli tło nie
> jest zapełnione, to nie zdaje egzaminu. I nie zawsze można sprac.
Myslalam raczej o zakreslaniu na wzorku, na kartce wydzierganych kzyzykow.

> A na schemacie - co 10 kratek robię linie kolorowe. A na brzegach też
piszę
> sobie numerację. Wiesz, jak łatwo mi odszukać właściwe miejsce?
Coz... torche pamietam ... jakies wspolrzedne punktow... hmmm... coz...
hmmm... jako matematyk :-))))

> Mogę też wyszywać niekoniecznie po kolei, tylko wybieram sobie gdzieś
jakiś
> punkt odniesienia, jakiś charakterystyczny, który wyznacza mi jakby dalszy
> plan robót :)))).
Tez tak staram sie rozbic, ale piszac poprzednie slowa jakos mnie przygielo
przy tych krzyzykach... Wczoraj juz bylo lepiej :-)))

> > Dzieki za odzew i pomoc, bo juz myslalam, ze wszyscy leza i trawia po
> > swietach :-)))
>
> Już strawili, teraz głodują coby zrobić miejsce na kolejne obżarstwo.
Hmmm... dzis mysle, ze szalenczo sie przygotowuja do imprez.... tudziez i
obzarstwa :-)))

Pozdrawiam
Asia