Data: 2013-01-10 17:41:56
Temat: Re: yczenia
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 10 Sty, 18:26, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 10 Jan 2013 11:13:39 +0000, TheDevineMe napisał(a):
>
> > Nie pisze o splodzonych dzieciach tylko o zarodkach. Widze ze nie jestes
> > w stanie pojac jak czuje sie samotna kobieta z 4 dzieci z ktorych 2
> > posiada syndrom umyslowy calkowitcie wykluczajacy je z zycia w
> > spoleczenstwie. A ja ci powiem - nie chce jej sie zyc.
>
> Nie ma znaczenia.
> Nikt nie uważa SPŁODZONYCH dzieci za gorsze tylko dlatego, ze matce się nie
> chce żyć.
> Zarodki to takie same dzieci.
> --
> XL
To trochę tych zarodków wymordowałaś.....
Jak ktoś nie uważał na biologii w szkole to ja go nie wykształcę".
Co więc mówi biologia? Mówi na przykład to, że ilość poczęć
naturalnych nie równa się ilości porodów. Ta dysproporcja jest w
przypadku gatunku ludzkiego wręcz miażdżąca: szacuje się, biorąc za
odniesienie algorytmy płodności zdrowych par, że na 100 zapłodnień
jedynie 30 będzie mieć swój finał na porodówce. Co stanie się z
siedemdziesięcioma embrionami, które powstały w wyniku współżycia?
Obumrą. Najczęściej zostaną usunięte z organizmu kobiety jeszcze w
okresie przedimplantacyjnym czyli przed zagnieżdżeniem w macicy.
Kobieta nawet nie będzie świadoma tego, że przez kilka dni była w
ciąży i powstał w jej organizmie zarodek.
|