Strona główna Grupy pl.soc.rodzina [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra

Grupy

Szukaj w grupach

 

[z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 282


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2003-06-18 11:10:44

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcp8ch$o7d$1@news.onet.pl...
> Hanka Skwarczyńska tak oto pisze:
>
> :: Twojemu mężowi to faktycznie nie ma powodu, dla którego not ;),
> :: bo z tego, co piszesz. lubi. Justsingle nie lubi.
>
> W sumie masz rację. Tylko z jej postu w ogóle nie wynika, co ona lubi.

Bo pewnie nie opisała nam całej sytuacji chronologicznie, na 60 stron
maszynopisu znormalizowanego.

Co
> więcej - ona chyba sama nie bardzo wie, co chciałaby dostać z tej okazji

Nie zauważyłam niczego, z czego można by wyciągnąc taki wniosek.

> ("Spodziewałam się z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego"
> drobiazgu?"), więc jak mniemam oczekiwała od męża jakiejś totalnie
> powalającej i zaskakującej niespodzianki.

Twoje domniemania.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2003-06-18 11:25:18

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

"boniedydy" <b...@z...pl> wrote:


> Jeśli było faktycznie tak, jak to przedstawiasz, to byłaby to rzeczywiście
> jego wina, i to wielka wina. Zrekapitulujmy. Widzisz to następująco:
> a) mąż daje justsingle wino;
> b) ona płacze,
> c) on z tego powodu stwierdza, że nie należy jej pocieszać ani dopytac o co
> chodzi i jeszcze na dodatek rezygnuje z początkowo przewidzianej celebracji
> urodzin.
> Jak dla mnie, takie zachowanie byłoby katastrofalne.


Byloby.
Tyle tylko, pewnosc mamy jedynie co do a) i b). Punkt c) jest tu spekulacja.
Tak samo jak spekulowac mozemy na temat zdarzen pomiedzy a) i b) i sprzed a)- a
tu tez jest cale spektrum zachowan mogacych wplynac na jej przygnebienie albo
nie. Nie wiemy jak minely dni przed urodzinami, czy maz wiedzial, ze to dla j.
taka wazna okazja, czy byly napomknienia czy nie, ani co maz uwaza na temat
kupowania wina ( dla niego moze to byc np. prezent godny tej okazji ) ani w
jakiej formie zostal wreczony prezent, ani jaka byla reakcja na niego, ani jaka
atmosfera, ani czy maz zostal poinformowany o przykrosci jaka jej sprawil, ani
czy zignorowal placz, ani czy w ogóle mial okazje i mozliwosc cos zauwazyc (nie
mówie, ze autorka watku ale wiele kobiet lubi uzalac sie nad soba w ukryciu-
nawet jesli faktycznie maja cos do zarzucenia partnerowi ) . Wiec gdybanie i
obarczanie go wina za cos wiecej niz niedomyslnosc jest juz naduzyciem.
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2003-06-18 11:34:32

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: a...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> wrote:


> Hanka, której żadna siła nie przekona, że chłop pamiętający o
> urodzinach żony to bohaterski ewenement ;)

Hanko droga nie rozumiemy sie. Rzecz w tym, ze ja nie przekonuje nikogo do
tego, ze to taki bohaterski ewenement ;)
Ja przekonuje, ze maz nie znajacy doglebnie upodoban zony i nie zgadujacy w mig
z jej mysli to nie bezduszny potwór i egoista ;)
Usiluje powiedziec, ze moze czasem warto decenic staranie a nie sam efekt
koncowy. Pamietal o urodzinach, pamietal o prezencie mimo, ze wczesniej nigdy
nie bylo to dla niego wazne. Czyli sa starania - nawet jesli nie do konca
trafione. A warto sie cieszyc, ze maz stara sie dla zony, stara sie sprawic jej
przyjemnosc ( inaczej móglby zawsze olac urodziny czy przyniesc róze z
kwiaciarni ) . Nastepnym razem moze trafi z prezentem lepiej- pod warunkiem, ze
ona tez bedzie umiala mu przekazac swoje oczekiwania ( niekoniecznie w postaci
pokazywania palcem ) a nie 'cierpiec w milczeniu'.
pzdr
agi




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2003-06-18 11:36:12

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 18 Jun 2003 13:42:32 +0200 I had a dream that Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> wrote:
>Hanka, której żadna siła nie przekona, że chłop pamiętający o
>urodzinach żony to bohaterski ewenement ;)

Tak, tylko że jak wymaga się zapamiętania od kobiety, że do 15 płaci się
czynsz, do 10 internet, a do 20 komórkę, to jest znęcanie się czy inne
molestowanie. A jak wymaga się zapamiętania od faceta rocznicy pierwszego
pocałunku, pierwszego razu, pierwszego ślubu itd, to to jest normalne
życie, tak? :)

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2003-06-18 11:38:00

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:bcpgap$jf8$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Rama, Rama Rama...
>
Może być i Rama, choćby z chlebkiem jedynie, ale bardziej chodzi mi o
wygłaszane poglądy, niż jakieś konkretne sekty.

Sowa - mocno już wystraszona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2003-06-18 11:39:31

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy tak oto pisze:

:: A moze rozmawiała wiele razy, tylko po żadnej rozmowie on na to nie
:: zareagował? Może teraz płakała kilka godzin, bo miała wrażenie, że meżowi
:: nie zależy na niej aż na tyle, żeby usłyszał to, co ona do niego mówiła o
:: swoich potzrebach?

A może wcale tak nie było?
[Podobno miałyśmy przestać "gdybać"]

:: Też byś w takiej sytuacji miała pretensje do siebie, czy jednak do męża,
że nie usłyszał i nie był wrażliwy?

Nie wiem. Może miałabym pretensje do siebie, że wyszłam za takiego nosorożca
;-)
Ale przede wszystkim prawdopodobnie wcale bym takich rozmów nie podejmowała,
bo jak już wspomniałam - kwestia prezentu urodzinowego jest dla mnie kwestią
drugo- czy nawet trzeciorzędną.

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2003-06-18 11:40:08

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy tak oto pisze:
:: Bo pewnie nie opisała nam całej sytuacji chronologicznie, na 60 stron
:: maszynopisu znormalizowanego.

Pewnie tak. Przynajmniej obyłoby się bez założeń i domysłów.
Bo ja powiem szczerze - nie mam zielonego pojęcia, o co tak naprawdę
Justsingle chodzi.

:::: Co więcej - ona chyba sama nie bardzo wie, co chciałaby dostać z tej
okazji

:: Nie zauważyłam niczego, z czego można by wyciągnąc taki wniosek.

"spodziewałam się czegoś z tej okazji - kwiatka? drobiazgu?"
- no więc czego tak konkretnie? Wiemy już, że wino na pewno jest beee.
Kwiatek i drobiazg ze znakami zapytania też nie dają nam do zrozumienia, że
byłyby pożądanym prezentem. Co zatem co zadowoliłoby Justsingle tak naprawdę?

:: więc jak mniemam oczekiwała od męża jakiejś totalnie powalającej i
zaskakującej niespodzianki.

:: Twoje domniemania.

Nie przeczę. Przecież napisałam "jak mniemam".

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2003-06-18 11:42:32

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:43c3.0000050a.3ef02f6c@newsgate.onet.pl...
> [...] Dla Ciebie to cos naturalnego, nie sprawia Ci
> to klopotu.[...]

To akurat nie, ale np. o wspomnianych rachunkach nie jestem w
stanie pamiętać. Toteż biorę na siebie poprawkę i wpisuję do
komórki, proszę TŻ o przypomnienie itd. Nie przyjmuję postawy
pt. a bo ja to nie pamiętam, a wy mnie wszyscy akceptujcie, a w
ogóle kobiety są bioogicznie niezdolne do pamiętania o
rachunkach.

> [...] Jesli nigdy nie pamietal, uwazal to za bzdety,
> to pamietanie, kupienie prezentu jest ogromnym postepem [...]

I należy docenić pracę w tę zmianę włożoną. Ale sam fakt
pamiętania jako taki IMHO żadną rewelacją nie jest. To jak
róznica między docenieniem męża, że się zdobył na terapię i
przestał bić, a zachwycaniem się, że mąż nie bije.

Pozdrawiam
Hanka, której żadna siła nie przekona, że chłop pamiętający o
urodzinach żony to bohaterski ewenement ;)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2003-06-18 11:46:02

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Dunia" <d...@n...net> szukaj wiadomości tego autora

>>Hanka, której żadna siła nie przekona, że chłop pamiętający o
>>urodzinach żony to bohaterski ewenement ;)
>
>Tak, tylko że jak wymaga się zapamiętania od kobiety, że do 15 płaci się
>czynsz, do 10 internet, a do 20 komórkę, to jest znęcanie się czy inne
>molestowanie.

Jej, znasz to z wlasnego podworka ?

Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2003-06-18 11:52:10

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy wrote:
>> Słusznie. Czasami młotek możę być jedyną radą na to, by rozstać się
>> ze starym,
>> zawodnym urządzeniem i dać sobie miejsce na nowy.
>
> Hmmm... Pisałam raczej o sytuacji, kiedy się ma tylko jeden zegarek do
> dyspozycji; potem może nastąpić ewentualnie nastepne wzegarkowienie
> zegarka.

Imo do dyspozycji ma się miejsce. I wybór, czym te miejsce
zazegarkowić.

>
>> To posłużę się cytatem z Przebudzenia A. de Mello:
>> "Naprawdę, nie moja to sprawa, że śpisz. I jeśli nawet będę niekiedy
>> mówił "obudź się", to bynajmniej nie po to, by przerwać twój sen.
>> Moją sprawą jest robić jedynie to, co powinienem. Tańczyć swój
>> taniec. Jeśli potraficie uzyskać
>> coś dla siebie z tych moich rozważań, to bardzo dobrze; jeśli nie,
>> tym gorzej
>> dla was! Jak powiadają Arabowie: "Natura deszczu jest zawsze taka
>> sama, pozwala rosnąć zarówno cierniom na bagnach, jak i kwiatom w
>> ogrodach".
>
> ;) Cenię de Mello, ale Kriszna jest dla mnie większym autorytetem :)))
> Oczywiście nie ten niebieski z Towrzystwa Świadomości Kriszny czy jak
> to się tam nazywa.
>
>> O widzisz! Tutaj zauważasz, że jest to _proces_: drogi się
>> rozchodzą, bo jedno
>> nie nadąża.
>> Na samym początku swojego posta natomiast (w podp. a) odnosisz się do
>> "rozwoju" w formie dokonanej. Jesteś już wielkim joginem/jivan-muktą
>> ...
>
> Nie nie, coś tu jest nie tak. Pisałam na początku postu, że nie
> wierzę w zmianę głęboko zakorzenionych oczekiwań poprzez
> przemyślenia.

Od czegoś trzeba zacząć. Skoro wszyscy skupiamy się na umyśle niech
bedą tym owe "przemyślenia".
Im szybciej tym lepiej by nie dopuszczać do zdarzeń eschatologicznych.

> Medytacją można wykorzenic wiele neiwłasciwych rzeczy,
> jednak nie widziałam jeszcze nikogo, kto by medytował (ale też nie
> widziałam żadnych prawdziwych mistrzów duchowych), a z kogo by nie
> wyłaziły różne ludzkie namiętności i przywiązania. Natomiast,
> puchaty, nie wszyscy są tak maksymalistyczni i czywiście, że np.
> justsingle może chcieć rozpocząć proces zmiany swoich oczekiwań,
> jednak nie wiadomo, czy jeszcze po tej zmianie mąż będzie za nia
> nadażał. Przytłaczająca większość ludzi woli jakoś próbować dogadywać
> sie z partnerem, zeby spełniać wzajemnie osiągalne maksimum swoich
> oczekiwań. Wszystko powyzsze piszę zakładając, że kilkugodzinny jej
> płacz nie wynikał z zachcianki, która bez problemu można zmienić,
> tylko z czegoś znacznie glębszego.

Mam dokładnie takie samo wrażenie. W niej siedzi coś dużo głębiej.
(Nikt by się nie przejął w takim stopniu tym winem przy zdrowych relacjach.)
Dlatego uważam, że powinna sięgnąć głębiej, niż tylko koncentrować się na
stosunku męża do niej samej.
A co do zdania ostatniego "która bez problemu można zmienić"
posłużę się jeszcze cytatem z Przebudzenia:
"Psychologowie twierdzą, że ludzie chorzy w istocie rzeczy nie chcą
naprawdę wyzdrowieć. W chorobie jest im dobrze. Oczekują ulgi, ale
nie powrotu do zdrowia. Leczenie bowiem jest bolesne i wymaga
wyrzeczeń."
Pewnie, że boli, nie ma totamto ;-)

>>> Nie wszystko zalezy od nas,
>>
>> A co od nas nie zależy?
>> Nasze relacje z innymi, nasz stosunek do związku?
>
> Np. rozwój duchowy innych ludzi.

I niech idą w pokoju!
No jeszcze by tego brakowało, by swój rozwój
uzależniać od rozwoju innych! :-)
Też się zastanawiam, do czego to wszystko mnie doprowadzi.
A może Sowa pewnego dnia powie - nie rozumiem Ciebie - idź precz!
Ale UFAM, że tak nie będzie, a jeśli nawet, to będziemy na to gotowi.

>>> Ale też nie pomozesz nikomu, kto nie będzie gotowy :)
>>
>> I wzajemnie :-)
>
> Tzn. sugerujesz, żeby Ci nie pomagać w niepomaganiu, bo jeszcze nie
> jesteś na to gotowy? :))

Wręcz przeciwnie :-).

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 29


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wakacje dla dzieciakó-naprawdę swietna okazja:)
mam 18 miesięcy i dzięki Tobie nadal będę żył- pomóżcie
polecam wczasy dla dzieci w góach w wakacje
Zmiana nicka
[OT] Ankieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »