« poprzedni wątek | następny wątek » |
181. Data: 2003-06-19 08:35:52
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Thu, 19 Jun 2003 08:54:57 +0200, "boniedydy"
<b...@z...pl> wrote:
>> A jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy pomagało, to
>> jakoś każdy facet by tak robił i problem by zniknął, prawda?
>
>Nie sądzę.
No to czego chcesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
182. Data: 2003-06-19 08:36:47
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Użytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:oet2fvkja7lu887dn0j8gi9kaa7bhfo1p1@4ax.com...
> On Thu, 19 Jun 2003 08:54:57 +0200, "boniedydy"
> <b...@z...pl> wrote:
>
> >> A jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy pomagało, to
> >> jakoś każdy facet by tak robił i problem by zniknął, prawda?
> >
> >Nie sądzę.
>
> No to czego chcesz?
Myślę, że boniedydy pisze o przepływie.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
183. Data: 2003-06-19 08:52:38
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:oet2fvkja7lu887dn0j8gi9kaa7bhfo1p1@4ax.com...
> On Thu, 19 Jun 2003 08:54:57 +0200, "boniedydy"
> <b...@z...pl> wrote:
>
> >> A jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy pomagało, to
> >> jakoś każdy facet by tak robił i problem by zniknął, prawda?
> >
> >Nie sądzę.
>
> No to czego chcesz?
Niczego. Nie sadzę, że gdyby to pomagało, to każdy facet by tak robił.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
184. Data: 2003-06-19 09:12:49
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Wed, 18 Jun 2003 10:54:38 +0200, "Nixe"
<n...@i...pl> wrote:
>A mi byłoby cholernie przykro, gdyby ktoś urządził mi scenę, jaką Justsingle
>urządziła swemu mężowi.
>Bo cóż to takiego znaczy "ewidentnie nietafiony" prezent? Czy to jakaś
>niewybaczalna gafa, dowód na brak szacunku, sygnał, że mąż nie kocha żony i
>ją olewa (wtedy w ogóle nic by nie kupił, a może i do domu nie przyszedł)?
>Czy wart jest tego, by przepłakać kilka godzin?
Mysle, ze ona bardziej bala sie tego, ze "trzydziestka stuknela, czas
plynie, a maz mi nic super-hiper-specjalnego nie sprawil, i co mnie
dalej w zyciu czeka, co dalej z moimi marzeniami i oczekiwaniami".
A ona nie czuje sie calkiem bezpiecznie z tym wszystkim, tylko
wszystkie strachy tlumi po cichu i nie przyzna sie do tego nie tylko
mezowi, ale nawet samej sobie. Moze nawet nie do konca to sobie
uswiadamia. Stad ten kilkugodzinny placz.
Chyba chodzilo raczej o to, a nie o te nieszczesna butelke,
pierscionek czy co tam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
185. Data: 2003-06-19 09:18:12
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Wed, 18 Jun 2003 13:42:32 +0200, Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> wrote:
>Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>news:43c3.0000050a.3ef02f6c@newsgate.onet.pl...
>> [...] Dla Ciebie to cos naturalnego, nie sprawia Ci
>> to klopotu.[...]
>
>To akurat nie, ale np. o wspomnianych rachunkach nie jestem w
>stanie pamiętać. Toteż biorę na siebie poprawkę i wpisuję do
>komórki, proszę TŻ o przypomnienie itd. Nie przyjmuję postawy
>pt. a bo ja to nie pamiętam, a wy mnie wszyscy akceptujcie, a w
>ogóle kobiety są bioogicznie niezdolne do pamiętania o
>rachunkach.
Rachunki sa istotne - sprobuj o nich nie pamietac, to raczej
oczywiste. Natomiast okazje jednak nie sa tak "krytyczne",
nie bardzo wiem jak to nazwac, ale bez pamietania o okazjach
da sie zyc, a bez placenia rachunkow nie bardzo. Stad to
porownanie jest niezbyt uprawnione.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
186. Data: 2003-06-19 09:18:17
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Wed, 18 Jun 2003 10:50:38 +0200, Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> wrote:
>> [...] facet defaultowo czytać w myślach nie umie.
>
>Ale oczy ma.
Znaczy, domyslec sie, czego zona chce, powinien?
Powinien dojrzec, chociaz ona ma pokerowa twarz
i ani slowem pisnie, ze cos jej po glowie chodzi?
>> [...] Zgłupiał na płacz żony i poczuł się
>> jakby wyrzucony za drzwi z tym prezentem.
>Co prawda mnie tam nie było, ale mam poważne podejrzenia, że mąż
>Justsingle nie ma o tym płaczu pojęcia.
Super.
>> [...] biada nad czymś, co ma jako wynik _własnych_
>niedopatrzeń.
>
>Nieprawda. Twierdzę, że ma to w duzej mierze jako wynik
>obowiązującego obrzydliwego, upupiającego stereotypu pt.
>"mężczyźni są biologicznie niezdolni do pamiętania o urodzinach
>i wyboru prezentów".
Jako facet nie czuje sie obrazony takim obrzydliwym, upupiajacym
stereotypem. Za blisko z niego do rzeczywistosci (np. mojej).
Nie bierz ty "mojej" czy "mezczyzn" strony, poradzimy sobie.
(jak mowil kardynal Richelieu, "od przyjaciol zachowaj
mnie Boze - z wrogami sobie poradze").
> I pohamowanie ocen Jej faceta przez inne kobiety,
>> scalone w głaskaniu Jej po główce.
>Nie, nie. Jedynie przyznające jej prawo do rozczarowania faktem,
>że facet sam z siebie nie wpadnie na jakiś
>spontaniczno-romantyczny pomysł, jeśli się tego wyraźnie
>(najlepiej na piśmie, dużymi literami) nie zażąda ("kochanie,
>zrób mi jakąś niespodziankę" - niezłe). Którego to prawa panowie
>niemal jednogłośnie odmawiają.
Nonsens. Trzeba tylko, zeby cos o tym komunikowala - i nie dokladnie
w dniu okazji, tylko co jakis czas. A nie dzialac na zasadzie "jak sam
sie nie domysla, znaczy ze mu na mnie nie zalezy - a niech tam, nic
nie bede mowic, bo z jednej strony boje sie, ze to moze okazac sie
prawda, a z drugiej niechze sie wysili".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
187. Data: 2003-06-19 09:21:25
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Wed, 18 Jun 2003 14:51:55 +0200, "boniedydy"
<b...@z...pl> wrote:
>Taaaaa? A ja jakoś sama za wszystko płacę, o wszystkim pamiętam, i nie
>uwazam się z tego powodu za kobietona (aha - i gdyby ktoś ode mnie tego
>_wymagał_, to spuściłabym go najbliższą rurą kanalizacyjną). Prowadzę
>normalne życie
No to prowadz je sama i krzyzyk na droge. Predzej umowilbym sie
z koza niz z toba.
>i nie widzę powodu, żeby facet też nie był w stanie normalnie
>pamiętać o urodzinach czy imieninach, jeśliby mi na tym az tak bardzo
>zależało (akurat aż tak bardzo nie zależy), lub o innej ważnej dla mnie
>rzeczy.
Nikt nie mowi o tym, ze nie moze pamietac. Chodzi o to, ze wyrazna
jest postawa "jak nie wiesz o co chodzi, to nie powiem, domysl sie
sam".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
188. Data: 2003-06-19 09:26:16
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Wed, 18 Jun 2003 13:56:58 +0200, Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> wrote:
>Nie. Nie dam sobie tego wbić do głowy, w życiu. Tzn. owszem, nie
>da się ukryć, że duża część facetów pewnych rzeczy nie widzi,
>nie rozumie, nie czuje. Ale nie wierzę, żeby wynikało to z
>jakichś nieprzekraczalnych różnic biologicznych. Jest to IMO
>wyłącznie kwestia ukształtowania przez wychowanie
Zawsze wygodna teoryjka.
Tylko nie wiem, kto mnie wychowywal do niepamietania
o urodzinach czy dniu kobiet. Pamietam raczej odwrotne
wysilki wychowawcze. Nie zdaly sie prawie na nic
zreszta.
>i nie wydaje
>mi się, żeby było to uwarunkowanie na tyle silne, by zmiana w
>tym punkcie oznaczała rezygnację z własnej osobowości.
Przeciez nikt o tym nie pisze, to jakas bzdura. Chodzi tylko
o uprzednie komunikowanie tegoz. Co odbiera kobiecie
wiekszosc smaczku z takiej "super-okazji" (ktora on sam
wymyslil) i stad ta burza.
>Problem w
>tym, czy facetowi będzie się chciało przełamać "męską naturę" i
>podjąć jakiś wysiłek dla usatysfakcjonowania żony, czy pójdzie
>na łatwiznę i wykręci się płcią mózgu. Co do tego, że należy
>facetowi zakomunikować problem, już się zgodziliśmy.
A ja mysle, ze nie: ze ta zgoda byla tylko pozorna. Ze chodzi
tak naprawde WLASNIE o to, ze jest oczekiwanie, zeby jakos tak
sie domyslil BEZ uprzedniego komunikowania. Zeby w ten
sposob dowiodl, ze tak mu bardzo na niej zalezy, az mu galy
wychodza. Mysle, ze chodzi tu wlasnie o ten strach, o te obawe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
189. Data: 2003-06-19 09:27:49
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Thu, 19 Jun 2003 10:52:38 +0200, "boniedydy"
<b...@z...pl> wrote:
>Użytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
>news:oet2fvkja7lu887dn0j8gi9kaa7bhfo1p1@4ax.com...
>> On Thu, 19 Jun 2003 08:54:57 +0200, "boniedydy"
>> <b...@z...pl> wrote:
>>
>> >> A jakby wpisywanie dat do komputerów/telefonów/kalendarzy pomagało, to
>> >> jakoś każdy facet by tak robił i problem by zniknął, prawda?
>> >
>> >Nie sądzę.
>>
>> No to czego chcesz?
>
>Niczego.
To skad te pretensje wylewane przez ciebie na grupie? Jak
niczego nie chcesz, to nic tu nie pisz.
>Nie sadzę, że gdyby to pomagało, to każdy facet by tak robił.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
190. Data: 2003-06-19 10:22:36
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraOn Tue, 17 Jun 2003 13:17:26 +0200, magda <m...@i...gliwice.pl>
wrote:
>dzieci, ha nawet zaręczynowego nie dostałam. Na domiar złego w roku w
>którym dostałam wreszcie ten upragniony pierścionek obchodziliśmy
>10-lecie ślubu to sie nawet w domu tego dnia nie pojawił. To jest
>dopiero przykre. Mężczyźni poprostu nadają na innych falach i my kobiety
>chyba nic na to nie poradzimy.
Podzielam pesymizm - cos sie da zrobic z obu stron, ale chyba
niewiele.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |