Strona główna Grupy pl.soc.rodzina [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra

Grupy

Szukaj w grupach

 

[z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 282


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2003-06-17 21:32:35

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:

> A, ze prezent jest inny od oczekiwan- cóz, nadal twierdze, ze to kwestia
> braku komunikacji w zwiazku a nie zlego meza i bezdusznego faceta, który
> osmiela sie nie pamietac o zonie i nie wiedziec, ze przekroczenie akurat
> _30-tki_ to az tak doniosla data ( nawiasem mówiac dla mnie to tez
> nowina ).

Agi, nie wiesz, czy i jakie były próby komunkacji w tym związku. W związku z
tym nie ma postaw do wydawania takich sądów, jak Twój powyżej.

boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2003-06-17 21:39:18

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż boniedydy <b...@z...pl> i te
mądrości wymagają stanowczej erekcji:

>> Przecież padło zdanie, że po całej scenie płaczu nawet nie napełnił
>> kieliszków winem i leży ono w lodówce :)
> Bo jak już chociaż przyniósł tylko nietrafione wino, to mógłby
zadbać
> o to, żeby przynajmniej wypite zostało w miłej atmosferze i
> zatroszczyć się o oprawę - tak zrozumiałam pretensję justsingle.

Chronologię zdarzeń tłumaczyłem :)
Dodam ze swej strony tylko tyle, że to raczej Ona nie powinna była
płakać kilka godzin z tego powodu.

No - chyba, że to ta depresja po przekroczeniu trzydziestki.

--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2003-06-17 21:46:27

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "boniedydy" <b...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości news:

> Ale mi nie chodzi o to, by się zmieniać na siłę poprzez wmawianie sobie
> czegoś,
> czego się nie czuje. Uważam natomiast, że dobrze jest zastanowić się
> nad tym, że "oczekiwania" najczęściej utożsamiane są z czymś bardzo
własnym.
> Czymś swoim do szpiku kości. A to wcale nie jest prawda.
> Takie podejście naraża na ból, bo bardzo łatwo o niezaspokojenie tychże.
> Czasami świadomość tego, że to "oczekiwania" czynią mnie nieszczęśliwym
> może wiele pomóc. I to bez walki, bez wmawiania sobie.
>
> Czemu nie zwracacie uwagi na to, że oczekiwania wcale nie muszą być czymś
> niezmiennym, lub że nie muszą ginąć tylko wtedy gdy zostaną zaspokojone?
> Zresztą oczekiwania jako takie (przy tym podejściu) będą ciągle, jak
ciągłe
> będzie obecne poczucie niezaspokojenia.
> I potem pojawiają się takie posty "On mnie nie rozumie" "Jestem samotny"
> "On kocha też inną" etc. Wszyscy ich autorzy "oczekują" czegoś od kogoś.
> Po co zatem dawać substytuty rad, namiastkę zaledwie, która poprawia
> sytuację na chwilę? Dlaczego nie docierać do tego co jest istotą bólu?

Prostu z mostu, puchaty? Bo wierzę w majstrowanie przy takich rzeczach, jak
zmiana oczekiwań, wyłacznie za pomocą:
a) medytacji, jeśli będziesz wielkim joginem i popadniesz w medytację zwaną
"spłukiwaczem cech", po której (w czasie której) osiągniesz kaivaliyę,
będziesz już jivan-muktą i przestaniesz już czegokolwiek pragnąć lub unikać;
lub też jeśli będziesz wielkim joginem-buddystą i osiągniesz stan Buddy (bo
jeszcze jako Boddhisattva będziesz mieć pragnienie, mianowicie żeby pomagać
wszystkim żyjącym istotom). Na niższych poziomach rozwoju duchowego niestety
zostają pragnienia i przywiązania, także do różnych swoich wyobrażeń, i
wtedy trzeba spróbować b) dobrej psychoterapii, c) przemyśleń i
przypadkowych zdarzeń, o ile nasze oczekiwania nie tkwią w nas głęboko. Rady
"zmień oczekiwania", jeśli dotyczy to naprawdę głeboko uwarunkowanych
oczekiwań, przypominają mi próby naprawiania czegoś tak delikatnego, jak
zegarek, przy pomocy młotka.

> Bo ktoś nie zrozumie? Trudno! Jego sprawa!

A Kriszna w "Bhagawadgicie" naucza, żeby mówić o nim tylko tym, którzy chcą
tego słuchać i będą mogli to zrozumieć!

> Dla mnie w poście Justsingle istnieje ten sam problem co u Agati.
> Dziewczyna nie umie brać. Jej mąż nie umie dawać.

Dla mnie inny :) Dziewczyna chce dostać, mąż nie daje. Zostawmy to, czy mu o
tym powiedziała.

> Powinna więc uświadomić sobie, że to oczekiwania czynią ją nieszczęśliwą
> a nie jej mąż (tego można łatwo zmienić), że jej mąż jest dla niej takim,
> jakim ona pozwala by był.

Bez przesady. Wszystkie książki na ten temat, które czytałam, a w których
jest napisane, żeby zmienić siebie, jeśli się chce zmienić kogoś innego,
mówią o tym, że jeśli ten ktoś mimo wszystko nie nadąża za zmianą, to drogi
się rozchodzą. Nie wszystko zalezy od nas, i nie jest pewne, czy zmieniając
siebie, justsingle osiągnie to, co chciała (a raczej jest pewne, że nie to,
co chciała, bo takiej zmiany nie możemy sobie nawet przed faktem wyobrazić).

> Nie zależy mi na dawaniu rad popularnych czy takich, które uzyskają
> poklask.
> Każdy zrozumie z naszych postów i tak tylko to, co będzie chciał, lub to,
> na co jest gotowy (a najpewniej to, co mu akurat pasuje).
>
> puchaty
>
> A pogadać sobie mogę i wcale nie muszę mieć racji. Nie skrzywdzę tym
nikogo,
> kto nie będzie na to gotowy ;-)

Ale też nie pomozesz nikomu, kto nie będzie gotowy :)

pozdrawiam
boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2003-06-17 22:45:26

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: j...@b...pl szukaj wiadomości tego autora

> Chciałam się tylko wyżalić.
> Mam niezła chandrę. Wczoraj przekroczyłam magiczny wiek "30". Spodziewałam
się
> z tej okazji czegoś od TŻ - kwiatka? "pamiątkowego" drobiazgu? Może za wiele
> oczekiwałam? Owszem otrzymałam prezent - butelkę jakiegoś wina (ja z tych
> pijących inaczej - raz do roku lampka szampana, czy kilka łyków piwa )-
chłodzi
> się w lodowce, bo TŻ nie przyszło do głowy, by nalać do kieliszków.
> Przeryczałam wiele godzin, ale wiem, że  nie tędy droga.
> Zresztą czego mogłam się spodziewać? - TŻ nigdy nie przywiązywał wagi do
> takich "bzdetów" jak drobiazgi - prezenty świadczące o pamięci. Kiedyś
liczyłam
> na drobiazg z powodu upragnionej ciąży, potem urodzenia dziecka. Hehe, w
> zasadzie powinnam się już dawno wyleczyć z naiwnych oczekiwań, ale przykro mi
> było jak cholera.
>
> pozdrawiam
> stara, ale nadal naiwna jak dzieciak, justsingle
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2003-06-18 05:23:15

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3EEF5770.63CA6C0D@poczta.onet.pl...
>
>
> "Ania K." wrote:
>
>
> > Mój TŻ zapomina o różnych rzeczach, ale nigdy o moich urodzinach,
imieninach
> > czy rocznicy ślubu. I zawsze bardzo miło mnie zaskakuje.
>
> Twój TZ tak a mój juz np. nie. Tak samo zreszta jak o innych datach,
> swietach, rozmiarach buta, kolnierzyka czy biustu. Nie jes to dla niego
> wazne. Jak widac regula to nie jest.

Nie twierdzę, że jest to regułą, ale ciągle czytam tu, że Panowie tak mają,
a to nie jest do końca prawdą. Może Oni tak się przyzwyczaili myśleć o sobie
i kobiety im w tym pomagają, bo jest im łatwiej.

>
> > Myślę, że wystarczy tylko chcieć - w końcu TŻ to najbliższa osoba i
chyba
> > naturalne powinno być to, że chce się TAKIEJ osobie sprawić przyjemność.
>
> Pewnie, ze dobrze jest chciec, ale wbrew pozorom to wcale nie wystarczy
> aby _na pewno_ nie zapomniec. Tu naprawde wychodza nawyki.
> Przykladowo ja musze mojemu TZ przypominac o swietach dot. jego mamy,
> siostry, brata, wszelkich innych okazjach rodzinnych itp. O moich tez by
> pewnie nie pamietal, gdyby nie to, ze zawsze ktos ze znajomych zapyta
> czy cos organizujemy, co bym chciala dostac itp- czyli uslyszy ale nie
> ode mnie.

No wię właśnie pisałam, że o różnych rzeczach zapomina, i to właśnie są
wszystkie inne okazje typu urodziny, imieniny innych osób, w tym Jego
rodziny. Najdziwiniejsze jest to, że w kuchni wisi kalendarz gdzie są
naniesione wszystkie te uroczystości, ale i tak do Niego nie zagląda.
Wczoraj zapytałam czemu nie wpisze sobie do komórki - stwierdził, że nie
chce Mu się wpisywać, bo za dużo pisania. Możliwe, że już się przyzwyczaił,
że ja Mu przypomnę. Niemniej jednak o Mnie pamięta co sobie bardzo cenię.

> U niego w domu prawie nie dawalo sie prezentów okazyjnych, zaskoczeniem
> bylo kiedy ja zaczelam rokrocznie jakies drobiazgi pod choinke dla nich
> przygotowywac.

Mój TŻ jest jedynakiem i mimo, że nie wykazuje cech typowych dla jedynaka to
jednak niektóre ma. U Niego w domu On dostawał zawsze okazyjne prezenty, ale
nikt Go nie nauczył, że rodzicom z okazji uroczystości też można sprawić
jakiś prezent.

> On sie tego musial nauczyc. A ja owszem moge mu
> komunikowac, ze mam inne zasady wpojone, inne potrzeby, oczekiwania -
> ale nie moge narzucac, ze MUSI pamietac bo to takie wazne.

Nic nikomu nie narzucam, bo sam jakoś tak ma i nie uczyłam Go tego. Co
najwyżej to od początku widział, że ja swojej rodzinie zawsze robię
prezenty, no i robiliśmy też Jego rodzinie z mojej inicjatywy na początku.
Możliwe, że widząc moją radość z różnych drobiazgów, które od Niego
dostawałam miał do tego motywację. Nie wiem, ale awantur żadnych nigdy na
ten temat nie robiłam i nie wymuszałam.

> Tak jak mial wpojone pewne okreslone zasady wspolzycia w domu, tak
> nowych musial sie nauczyc. A skoro nigdy sie do tego nie przywiazywalo
> wagi to ciezko nagle zaczac przykladac az tak wielka.

Racja, ale ja tu podałam przykład mojego TŻ, ponieważ wszyscy piszą, że
faceci tak mają. Nie jest do końca to prawdą.

> Naturalne jest to, że chce sie bliskiemu sprawic przyjemnosc- tylko, ze
> w zyciu zwykle bazuje sie na wlasnych przyzwyczajeniach. Jesli cos
> przyzwyczajeniem nie jest- to trzeba go tego nauczyc a nie oburzac sie,

Ja się nigdzie nie oburzam.

> ze sam z siebie nie pojmie, nie nauczy sie zbyt latwo, nie pojmie w lot,
> tego, ze zona chce/potrzebuje/oczekuje i to takiego a nie innego sposobu
> wyrazania tych uczuc. Maz tez czlowiek przeciez.

Oczywiście, że człowiek :)
Ale są przecież jeszcze rozmowy, które dużo wnoszą w związku i IMO są
podstawą zadowolenia obu stron.

--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2003-06-18 05:38:14

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bcnq9s$sgu$1@news.onet.pl...
> boniedydy tak oto pisze:
>

> Zresztą imho Justsingle nie chodziło o to, że wino, tylko o to, że
brakowało
> w tym wszystkim elementu totalnego zaskoczenia czy sama nie wiem czego.

Skoro zwykle nie pamiętał o różnych uroczystościach to w sumie chyba powinna
być zaskoczona, że tym razem pamiętał.

> Założę się, jednak że gdyby nie kupił wina, to byłyby pretensje, że nawet
nie
> pomyślał, by kupić trunek do wzniesienia toastu i znów rozpacz gotowa.
Poza
> tym jaką mamy mieć pewność, że podarowany Justsingle inny prezent
spełniałby
> jej oczekiwania - pierścionek odpowiadałby rozmiarowi i gustowi Justsingle
(i
> padłby argument - mąż chyba powinien był już dawno poznać jej gust i
średnicę
> palca), bielizna miałaby zadowalający ją fason, perfumy zapach i markę,
futro
> kolor, torebka rodzaj skóry itp.
>

A ja sobie myślę, że niektóre osoby zbyt dużą wagę przywiązują wagę do tych
30 lat. Wydaje im się, że to jakieś przekroczenie progu .... właściwie nie
wiem nawet jakiego. Wiek jak wiek. Nie to jest ważne. Ważne jest to jak
oceniamy swoje życie z perspektywy tego czasu.
J. pisze, że czuje się staro - jak to możliwe w tym wieku???? Trzeba wziąć
się za siebie i zacząć o sobie inaczej myśleć. Zmieniając siebie, możemy
zmieniać inne osoby. Na pewno inaczej zachowuje się osoba zadowolona z
życia, czująca się młodo.

Ja co prawda nie mam jeszcze 30 lat (28), ale już niektórzy moi znajomi, jak
z nimi rozmawiam, są zmęczeni, nic się wg. nich u nich nie dzieje itp.
Bardzo mnie to dziwi, bo u mnie ciągle coś nowego, ciekawego w życiu. Myślę,
że trzeba zwracać uwagę na najmniejsze drobiazgi, które cieszą i akceptować
swoje życie takim jakie jest. Osoba zadowolona i uśmiechnięta od razu zaraża
innych ludzi i myślę że daje inną motywację w kontaktach niż osoba czująca
się staro.


--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2003-06-18 05:41:55

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy tak oto pisze:

[ciach - teorie Boniedydy]
:: Żadna pewność oczywiście, nie można też zakładać, że właśnie tak by było
:: - i radzę tego nie zakładać, jeśli nie chcemy rozwijać bezpłodnych
:: rozważań.

Sorki, ale przecież Ty sama także to zrobiłaś:
"W swojej odpowiedzi założyłam, że mąż wie o tym, ze żona prawie nie pije"
więc nie bardzo rozumiem dlaczego mi nie wolno tego robić i założyć czegoś
innego.

Ja także mogłabym Ci napisać:
"nie można też zakładać, że właśnie tak by było - i radzę tego nie zakładać,
jeśli nie chcemy rozwijać bezpłodnych rozważań"

EOT w tej kwestii.

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2003-06-18 05:51:30

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "Nixe" <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mermaind tak oto pisze:

:: Kiedyś, wstępując w związek małżeński dostałam taką radę: starać się
:: przede wszystkim nie doszukiwać złych intencji w czynach partnera. Nie
:: dał kwiatka, pierścionka - tylko dlatego, że się nie domyślił, a nie
:: dlatego, że nas lekceważy.

Imho BARDZO mądra rada :-)

--
PozdrawiaM.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2003-06-18 06:30:30

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "mirek" <m...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w
> bylibyśmy

Mow za siebie ! A post zacytowalem pelny bo moj, acz krotki, odnosil sie do
calosci... no, ale moze dla Ciebie nie bylo to jasne :(

> ProgramowoNieTrawiącaNiemającychNicDoPowiedzeniaAMus
zącychSięWypowiedzieć
>

Musisz wiec i siebie nie trawic. Wspolczuje ;)

Mirek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2003-06-18 06:57:09

Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Mała Mi <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Z. Boczek" napisał ...

> Przecież padło zdanie, że po całej scenie płaczu nawet nie napełnił
> kieliszków winem i leży ono w lodówce :)

A czy markowe wino powinno być trzymane w lodówce ?
Tak mi się coś po głowie kołacze, że chyba nie za bardzo.
I może właśnie o to chodzi. ;-)

Pozdrawiam !
Mała Mi



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 29


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wakacje dla dzieciakó-naprawdę swietna okazja:)
mam 18 miesięcy i dzięki Tobie nadal będę żył- pomóżcie
polecam wczasy dla dzieci w góach w wakacje
Zmiana nicka
[OT] Ankieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »