Data: 2003-11-22 10:02:46
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"
Od: "SzM" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> # gdyby nie musial, to by nie dawal ...
> a ile jest przypadkow, gdy w strone pacjeta pada "propozycja nie do
> odrzucenia"?
> i pacjent ma do wyboru, da i sobie pozyje, albo nie da i moze sobie
> pozyje, a moze nie ...
Nie ma sytuacji bez wyboru. A skoro wiesz konkretnie ile jest takich
przypadkow wymuszeń to napisz, bo ja nie wiem! Plotki i domniemania mnie nie
interesują...
> # "niesztuka" to sa dla mnie tzw. "porady pseudomedyczne" (ROTFL!) w
> tzw. prasie kuchennej (nizszego szczebla)
Dopóki porad w takich gazetach udzielają lekarze medycyny to jest OK, nawet
jeśli jest to pisane "na okrągło" prostym potocznym językiem. Każda oświata
zdrowotna w naszym społeczeństwie jest cenna (przejrzyj archiwum grupy i
zobacz o co ludzie potrafią pytać!). Poza tym znów piszesz nie opierając się
o fakty więc nie wiem o co Tobie dokładnie chodzi...
> # sa jednak tacy, ktorzy niosa pomoc dla samego niesienia pomocy
> ale i sa tacy, ktorzy pomagaja tylko i wylacznie za kase
Pierwsi w dużej części prędzej czy później doznają wypalenia
zawodowego.Drudzy, jeśli robią to dobrze, legalnie i profesjonalnie to po
prostu zarabiają pieniądze. Nie wiem jak ty, ale ja chodzę do pracy, żeby
utrzymać rodzinę...
> slyszalem kiedys rozmowe kuluarowa w gabinecie, pomiedzy dwoma
> "lekarzami"
> Dr1(o pacjencie) : dal?
> Dr2 : nie dal
> Dr1 : to niech spi*&^%$#a !
> i co o tym sadzic? czy to byli lekarze?
> nic, tylko wziac mlotek, nieduzy, poltora kilo i wyrwac chwasta
Zastanów się lepiej dlaczego tak jest? Wyjaśnienie (warunki łapówkarstawa)
było w moim poście.
> mnie osobiscie niejaki Hipokrates kojarzy sie nie tylko z tzw.
> czepcem Hipokratesa, lekarze wiedza, o co chodzi ...
Nie istnieje już przysięga Hipokratesa, wszystkich lekarzy obowiązuje
przyrzeczenie lekarskie (które od przysięgi Hipokratesa jednak się różni).
Po drugie wg kodeksu etyki lekarskiej lekarz ma prawo umówić się z pacjetem
co do wynagrodzenia - oczywiście w ramach prawa (nie mówię broń Boże o
łapówkach/"wdzięcznościach").
> > A ponieważ jest to zawód o dużej
> > odpowiedzialności,
> # za efekty leczenia pacjenta powinno sie odpowiadac nie tylko w
> przypadku dostarczenia przez tego pacjenta "dowodow wdziecznosci"
Za leczenie lekarz odpowiada zawsze i to zawodowo, cywilnie i karnie...
> > obciążeniu psychicznym i fizycznym, wymagający stałego
> > uzupełniania wiedzy
> # do tego zawodu nie ma przymusowych skierowan
A kto tak twierdzi??? Nie wyjmuj stwierdzeń z kontekstu!
> # czyzby to wszystko zmierzalo do wprowadzenia w zycie zasady, ze
> dobry pacjent, to martwy pacjent?moze wprowadzic od razu selekcje
> naturalna? tak jest najtaniej ...
> i bedzie czas na kawe ...
Wg obecnych przepisów i finansowania opłaca się leczyć tylko... zdrowych.
Ciężko chory pacjent to tak kolosalna strata dla zoz-u, że im dalej się go
uda odesłać tym lepiej.
> # jest takie pojecie, jak "obietnica publiczna", za niedotrzymanie
> sa przewidziane konsekwencje karne
> czy obietnice przedwyborcze mozna nazwac publicznymi?
> wydaje mi sie, ze tak
Nie jestem prawnikiem - nie wiem. Ale jak uda się komukolwiek pociągnąć do
odpowiedzialnośći polityka za "gruszki na wierzbie" - uznam, że cuda są
jednak możliwe!
> # zdaje sie, ze sa odpowiednie organy do kontrolowania takich spraw
> mam wrazenie, ze sprawdza sie tu zasada : organ nieuzywany zanika
Rozejrzyj się dookoła, poczytaj gazety, pooglądaj wiadomości - żyjesz w
POLSCE!
SzM
|