| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-11-21 10:41:20
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania" "Wujek" <k...@m...pl> napisał
> tak , ale lekarz przyjmujący prywatnie nie ma obowiązku
> fianansować ich sam. Lekarza przyjmujący prywatnie nie
> interesuje twoje ubezpieczenie, więc nie interesuje go również
> że sam zapłacisz za badania.
# ale jakos mniejsze oplaty za badania / zabiegi w przywatnych
gabinetach placi sie mniej
i co? wystarcza
> Pamiętam jaki był szum odnośnie sprawdzania dowodu ubezpieczenia
> przy wizycie lekarskiej. Ludzie krzyczeli że powinno być szybciej
...
> Tylko nieliczni przyznali rację, że sposób jest dobry, ponieważ
eliminuje
> osoby leczące się za nasze pieniądze.
# w poruszonym przeze mnie przypadku sprawa dotyczy osoby majacej
pelne ubezpieczenie zrowotne
z oplaconym, przestepczym ZUS-em
> polecam wskoczyć na stronę dowolnego funduszu zdrowia, znajdują
się
> tam materiały informacyjne odnośnie konkursu ofert na 2004 rok,
oraz wymogi
> które lekarz musi spełniać.
# ale niestety, nie ma tam forum czy innej mozliwosci postawienia
problemu oraz uzyskania odpowiedzi na zadane pytania, podejrzewam,
ze to "uchybienie" jest tam celowo
> Możesz wtedy zgłosić iż dany lekarz nie spełnia
> warunków zawartych w umowie, a składając ofertę podpisał
oświadczenie
> że zapoznał się z warunkami i spełnia wymogi w nich zawarte.
# lekarz, ktory wystawil skierowanie jest jak najbardziej OK, cieszy
sie pelnym zaufaniem
on jest LEKARZEM, a nie tylko osoba bedaca zatrudniona na etacie
lekarza
oby wiecej takich
problem dotyczy bajzlu wytworzonego przez urzedasow, a nie lekarzy
Pzdr.,
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-11-21 11:00:39
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"Użytkownik "Wujek" <k...@m...pl> napisał w
wiadomości news:bpi3hs$s4n$1@nemesis.news.tpi.pl...
> aha , polecam lekturę
> http://www.nfz-olsztyn.pl/index.php?ia=8&ik=3&id=10&
a=o&t=o
cytat : ..." Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej zobowiązany jest
zapewnić dostęp do badań diagnostycznych oraz do dziennej, a od
stycznia 2004 r. także nocnej pomocy wyjazdowej - zgodnie z zakresem
swoich kompetencji."
# a do stycznia 2004 wyjemy w nocy z bolu?
nastepny cytat : ..."Ubezpieczony ma prawo do leczenia szpitalnego
...[ciach]
Skierowanie może wystawić każdy lekarz - nawet nie związany umową z
NFZ. W stanach zagrożenia życia lub porodu świadczenia udzielane są
bez skierowania Ubezpieczony przyjęty do szpitala lub innego zakładu
opieki zdrowotnej otrzymuje bezpłatnie leki i wyroby medyczne,
jeżeli są one konieczne do wykonania świadczenia.
# czyli do szpitala (powazne leczenie) skierowanie moze wystawic
dowolny lekarz, natomiast na zwykle badanie analityczne to juz nie?
Pzdr.,
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-11-21 13:30:53
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"On Fri, 21 Nov 2003 11:41:20 +0100, * RADIOSERVICE 39 * wrote:
> # lekarz, ktory wystawil skierowanie jest jak najbardziej OK, cieszy
> sie pelnym zaufaniem
> on jest LEKARZEM, a nie tylko osoba bedaca zatrudniona na etacie
> lekarza
> oby wiecej takich
Naprawdę nie wiesz o co chodzi?
Każdy pacjent wybiera sobie lekarza POZ. Ten lekarz dostaje środki
mające zapewnić możliwość diagnostyki dla tego chorego. W związku z tym
zleca takie badania, jakie uznaje za konieczne i tylko za zlecone przez
siebie procedury płaci. Lekarz przyjmujący prywatnie nie płaci za nic, w
związku z tym może lekką ręką zalecić wykonanie wszystkich możliwych
badań, nie przejnując sie ich kosztami, bo nie ma obowiązku ich
finansowania. Dlatego łatwo mówić, że lekarz przyjmujący prywatnie to
prawdziwy dobry lekarz, bo się zajmuje (i dostaje za to kilkakrotnie
większe pieniądze niż POZ - ten za ROCZNĄ opiekę nad pacjentem inkasował
do tej pory sumę w granicach 90 PLN (w tym koszty diagnostyki,
utrzymania gabinetum zatrudnienia pielęgniarek, rehabilitacji,
transportu, i last but not least utrzymanie siebie i rodziny), podczas
gdy prywatnie nierzadko lekarz inkasuje tyle za 20 minut wizyty) i
zaleca badania (za które nie musi płacić).
Lekarz POZ jest w wyjątkowo niezręcznej sytuacji - 'sprywatyzowano' go
na dziko i postawiono w roli strażnika nikłej puli pieniędzy, które
jesli wyda - nie będzie miał co jeść. Lekarz przyjmujący prywatnie
inkasuje pieniądze o kilka rzędów wielkości większe za pojedynczą wizytę
nie odpowiada finansowo za nic, więc ma pełen komfort zlecania
najkosztowniejszych nawet badań, do których wskazania nie zawsze muszą
być bezwzględne (albo takich, na jakich wykonanie uporczywie nalega
chory, a lekarz 'prywatny' mimo braku ewidentnych wskazań skierowanie
może wypisać, bo i tak za nie nie zapłaci).
Dotarło?
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-11-21 13:38:00
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"On Fri, 21 Nov 2003 00:00:20 +0100, * RADIOSERVICE 39 * wrote:
> # sa jednak tacy, ktorzy niosa pomoc dla samego niesienia pomocy
> ale i sa tacy, ktorzy pomagaja tylko i wylacznie za kase
Niosą pomoc dla samego niesienia pomocy?
A z czego mają żyć, do jasnej cholery?
Jeśli medycyna ma być hobby, to musi istnieć też jakieś główne źródło
dochodów - niby jakie?
Szkoda słów. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale piszesz bzdury niestety.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-11-21 14:00:55
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania" "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał
> Naprawdę nie wiesz o co chodzi?
o co Tobie chodzi, to ja wiem, ale wydaje mi sie, ze nie do konca
wiesz, o co mnie chodzi
byc moze nie udalo mi sie dosc jasno sprecyzowac swojego stanowiska,
ale ogolny klimat powinien byc wylapywalny
> Każdy pacjent wybiera sobie lekarza POZ. Ten lekarz dostaje środki
> mające zapewnić możliwość diagnostyki dla tego chorego. W związku
z tym
> zleca takie badania, jakie uznaje za konieczne i tylko za zlecone
przez
> siebie procedury płaci.
tego absolutnie nie neguje
> Lekarz przyjmujący prywatnie nie płaci za nic, w
> związku z tym może lekką ręką zalecić wykonanie wszystkich
możliwych
> badań, nie przejnując sie ich kosztami, bo nie ma obowiązku ich
> finansowania.
taka okolicznosc w opisywanym przeze mnie konkretnym przypadku nie
wystepuje, mowa byla o podstawowych, niezbednych badaniach,
dokladnie takich samych, jak te, w normalnych przychodniach, nic
ponadto
> Dlatego łatwo mówić, że lekarz przyjmujący prywatnie to
> prawdziwy dobry lekarz,
kryterium mojej oceny bylo zupelnie inne, ja nie dziele lekarzy na
prywatnych i panstwowych tylko na dobrych i "mniej dobrych", a to z
przynaleznoscia sluzbowa nie ma nic wspolnego
> bo się zajmuje (i dostaje za to kilkakrotnie
> większe pieniądze niż POZ - ten za ROCZNĄ opiekę nad pacjentem
inkasował
> do tej pory sumę w granicach 90 PLN (w tym koszty diagnostyki,
> utrzymania gabinetum zatrudnienia pielęgniarek, rehabilitacji,
> transportu, i last but not least utrzymanie siebie i rodziny),
a gdzie jest ten, co taki podzial lupow wymyslil?
> podczas
> gdy prywatnie nierzadko lekarz inkasuje tyle za 20 minut wizyty) i
> zaleca badania (za które nie musi płacić).
ale akurat ten zakres badan ustawowo nalezy sie "free", wiec nie
jest istotne, kto zaordynowal badania tylko jakie i w jakim celu, w
tym przypadku POZ powinien sie cieszyc, ze nie zostal obarczony
fatyga wystawiania skierowania
> Lekarz POZ jest w wyjątkowo niezręcznej sytuacji -
'sprywatyzowano' go
> na dziko
a czy prywatyzacji dokonali stolarze? hydraulicy?
zdaje sie, ze dokonali tego ludzie kompetentni, no, chyba, ze byli
"kompetentni inaczej" ...
> i postawiono w roli strażnika nikłej puli pieniędzy,
czy ceny wszelkich dostepnych "uslug" z tej puli zostaly rzetelnie
skalkulowane?
czy taka kalkulacja zostala nastepnie odpowiednio zweryfikowana?
czy ktos za to odpowiada?
a moze tylko zostalo napisane, ze takie-to-a-takie-cos kosztuje
tyle-a-tyle i tak ma byc, bez zadnych komentarzy?
> które jesli wyda - nie będzie miał co jeść.
wniosek z tego, ze zycie i zdrowie pacjenta zalezy od zawartosci
lodowki lekarza
czysta paranoja
trzeba byc niezlym kretynem, aby takie reguly gry ustalic
> Lekarz przyjmujący prywatnie
> inkasuje pieniądze o kilka rzędów wielkości większe za pojedynczą
wizytę
> nie odpowiada finansowo za nic, więc ma pełen komfort zlecania
> najkosztowniejszych nawet badań, do których wskazania nie zawsze
muszą
> być bezwzględne
tutaj opisujesz lekarzy lekkomyslnych i niepowaznych, w dodatku
niedowartosciowanych, ktorym wypisanie dluzszej recepty czy
skierowania przynosi wieksza satysfakcje (rowniez finansowa)
> (albo takich, na jakich wykonanie uporczywie nalega
> chory, a lekarz 'prywatny' mimo braku ewidentnych wskazań
skierowanie
> może wypisać, bo i tak za nie nie zapłaci).
i przy okazji wykaze sie brakiem powagi i autorytetu, bo zamiast
kierowac sie wlasnym rozsadkiem, kieruje sie kaprysem pacjenta
> Dotarło?
ocen sam
> Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może
praktykować
> medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
rowniez w tzw. medycznym managemencie
Pozdrawiam,
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-11-21 14:06:27
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania" "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał
> Niosą pomoc dla samego niesienia pomocy?
> A z czego mają żyć, do jasnej cholery?
z godnej swojej pracy pensji, ktorej wysokosci ani razu nie
zanegowalem
> Jeśli medycyna ma być hobby,
czy gdzies napisalem, ze medycyna to ma byc tylko i wylacznie hobby?
> to musi istnieć też jakieś główne źródło
> dochodów - niby jakie?
patrz odp.nr.1
> Szkoda słów. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale piszesz bzdury
niestety.
chyba Ci sie tylko wydaje ...
tak sie dziwnie sklada, ze znam ten caly zamet rowniez od wewnatrz
(nie twierdze, ze bardzo dobrze znam), zajmuje sie rowniez
ratownictwem i na prawde wiele mozna zauwazyc, jesli sie tylko chce
wiele dziwnych i pikantnych rzeczy widzialem i slyszalem, ale nie
bede o nich publicznie opowiadal
Pozdrawiam,
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-11-21 14:29:58
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"On Fri, 21 Nov 2003 15:06:27 +0100, * RADIOSERVICE 39 * wrote:
>> Szkoda słów. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale piszesz bzdury
>> niestety.
>
> chyba Ci sie tylko wydaje ...
Może i mi się wydaje, może chcąc zwrócić uwagę na problem użyłeś tzw
hiperboli i nieco tendencyjnie przedstawiasz niektóre sprawy. OK...
> wiele dziwnych i pikantnych rzeczy widzialem i slyszalem, ale nie
> bede o nich publicznie opowiadal
To możemy podać sobie ręce.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-11-21 14:55:40
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"On Fri, 21 Nov 2003 15:00:55 +0100, * RADIOSERVICE 39 * wrote:
>> Lekarz przyjmujący prywatnie nie płaci za nic, w
>> związku z tym może lekką ręką zalecić wykonanie wszystkich
>> możliwych
>> badań, nie przejnując sie ich kosztami, bo nie ma obowiązku ich
>> finansowania.
>
> taka okolicznosc w opisywanym przeze mnie konkretnym przypadku nie
> wystepuje, mowa byla o podstawowych, niezbednych badaniach,
> dokladnie takich samych, jak te, w normalnych przychodniach, nic
> ponadto
Niezbędnych zdaniem tego 'prywatnego' lekarza.
W Polsce niestety obowiązuje system w którym strażnikiem pieniędzy
wydawanych na diagnostykę w POZ jest lekarz POZ. Podejrzewam, że o ile
chodzi o badania rzeczywiście niezbędne - lekarz POZ wystawił by
skierowanie bez problemu. Pytanie brzmi - po co w takim razie pacjent
odwiedzał lekarza 'prywatnego', skoro sprawa była tak jasna i
oczywista?...
Teoretycznie obecny system ma zapobiegać nadużyciom. W praktyce jest
inaczej. Znacznie zdrowiej wygląda t w krajach, gdzie ubezpieczyciel
określa wyraźnie zakres usług gwarantowanych. W Polsce takiego 'koszyka'
nie ma i nie będzie, bo okazało by się, że nie stać nas na leczenie
chorych na poziomie choćby porównywalnym z europejskim, a poza tym było
by to sprzeczne z konstytucją bodajże. Dlatego nasi politycy wolą
sytuacje, w kórej chory na skutek tasiemcowej kolejki albo sam zapłaci
za procedurę, albo umrze w oczekiwaniu na nią. A ten procent co się
doczeka - będzie mieć konstytucyjnie darmo...
>> bo się zajmuje (i dostaje za to kilkakrotnie
>> większe pieniądze niż POZ - ten za ROCZNĄ opiekę nad pacjentem
>> inkasował
>> do tej pory sumę w granicach 90 PLN (w tym koszty diagnostyki,
>> utrzymania gabinetum zatrudnienia pielęgniarek, rehabilitacji,
>> transportu, i last but not least utrzymanie siebie i rodziny),
>
> a gdzie jest ten, co taki podzial lupow wymyslil?
W kasach chorych, a obecnie w NFZ. I w sejmie. I w radach nadzorczych, i
w szpitalach jako dyrektorzy i tak dalej. Szkoda mi mózgu na pamiętanie
co który polityk robi obecnie.
A NFZ tak ma dzielić, żeby wystarczyło. Jeśli ogólna pula pieniędzy jast
ograniczona, to wszyscy dostaną za mało.
W cywilizowanych krajach (piszę akurat o UK, bo ostatnio odświeżyłem
sobie informacje) lekarz prowadzący taką działalność jak polski POZ
otrzymuje osobną pulę pieniędzy na diagnostykę, osobną na utrzymanie
gabinetu (w tym wynagrodzenia swoje i personelu) i osobną na programy
profilaktyczne. Nie ma więc pokusy nie kierowania na morfologię, bo
jedna morfologia zaoszczędzona, to kilka litrów benzyny do samochodu
doktora...
> ale akurat ten zakres badan ustawowo nalezy sie "free", wiec nie
> jest istotne, kto zaordynowal badania tylko jakie i w jakim celu, w
> tym przypadku POZ powinien sie cieszyc, ze nie zostal obarczony
> fatyga wystawiania skierowania
Znaczy?...
Ustawodawca ostatnimi czasy wymyślił listę badań niezbędnych do
działalności POZ. Widziałem tą listę. Jest tam kilkadziesiąt pozycji,
nie ma tam mnóstwa badań które jak najbardziej POZ powinien zlecać, ale
nie o tym chciałem... Jednak ustawodawca nie wyszczególnił ile razy w
roku takie badanie 'się należy'. Co za tym idzie decyzja co do częstości
badań należy do POZ. Można sobie wyobrazić sytuację, w kórej pacjent bez
sensu robi sobie morfologię co tydzień, argumentując, że jest to w
zakresie zagwarantowanym ustawowo. I co wtedy?...
>> Lekarz POZ jest w wyjątkowo niezręcznej sytuacji -
>> 'sprywatyzowano' go
>> na dziko
>
> a czy prywatyzacji dokonali stolarze? hydraulicy?
Gorzej. To byli politycy.
> zdaje sie, ze dokonali tego ludzie kompetentni, no, chyba, ze byli
> "kompetentni inaczej" ...
Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że nasze obecne elyty
polytyczne to ludzie kompetentni (poza nielicznymi wyjątkami, niknącymi
w tłumie samoobron i innych takich).
>> i postawiono w roli strażnika nikłej puli pieniędzy,
>
> czy ceny wszelkich dostepnych "uslug" z tej puli zostaly rzetelnie
> skalkulowane?
Ubezpieczyciel skalkulował limity.
> czy taka kalkulacja zostala nastepnie odpowiednio zweryfikowana?
A bo ja wiem? Często te limity nie pokrywają kosztów - na przykład tak
jest w naszym szpitalu w przypadku niektórych badań radiologicznych.
> czy ktos za to odpowiada?
Przed Bogiem i historią co najwyżej...
>> które jesli wyda - nie będzie miał co jeść.
>
> wniosek z tego, ze zycie i zdrowie pacjenta zalezy od zawartosci
> lodowki lekarza
> czysta paranoja
> trzeba byc niezlym kretynem, aby takie reguly gry ustalic
Zgadzam się.
>> Dotarło?
> ocen sam
Przynajmniej część na pewno:) Coś mi się wydaje, że nie zrozumiałem
Twojej wypowiedzi. Mnie się wydawało, że nie podoba Ci się zachowanie
przedstawicieli służby zdrowia w istniejącym bu... istniejącej sytuacji
prawno - legislacyjnej, a Tobie właśnie nie podoba się ta sytuacja. No
to jest nas dwóch. Co najmniej:)
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-11-21 16:25:37
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania"Witam
Użytkownik "* RADIOSERVICE 39 *" <c...@p...gazeta.pl> napisał w
wiadomości ; (cut.....) generalnie słusznie , ale o wszystkim (n... wątków
naraz) i nie wiadomo na co odpowiedzieć
mam prośbę - napisz to w postaci kolejnych pytań . Postaram się na nie
odpowiedzieć w miarę krótko i sensownie . Wszelkie rozstrzygnięcia
merytoryczno-prawne zawarte są w odpowiednich ustawach . Natomiast lista
twórców tego "arcydziełą" - patrz wykaz posłów , senatorów i wyższych
urzędników ministerstwa zdrowia , finansów itp.
pozdr.vad
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
21. Data: 2003-11-21 18:48:29
Temat: Re: z cyklu "popaprane pytania" "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał
>
> Niezbędnych zdaniem tego 'prywatnego' lekarza.
wg kazdego lekarza w tym przypadku, o czym juz pisalem wczesniej
> W Polsce niestety obowiązuje system w którym strażnikiem pieniędzy
> wydawanych na diagnostykę w POZ jest lekarz POZ.
ale jest limitowany przez "madrego inaczej" na wyzszym szczeblu
> Podejrzewam, że o ile
> chodzi o badania rzeczywiście niezbędne - lekarz POZ wystawił by
> skierowanie bez problemu.
oczywiscie, ze tak
> Pytanie brzmi - po co w takim razie pacjent
> odwiedzał lekarza 'prywatnego', skoro sprawa była tak jasna i
> oczywista?...
z prostej przyczyny, ow lekarz jest znajomy i obdarzony zaufaniem,
czy to malo?
> Teoretycznie obecny system ma zapobiegać nadużyciom.
ale sprzyja wyludzeniom
> W praktyce jest
> inaczej. Znacznie zdrowiej wygląda t w krajach, gdzie
ubezpieczyciel
> określa wyraźnie zakres usług gwarantowanych. W Polsce takiego
'koszyka'
> nie ma i nie będzie, bo okazało by się, że nie stać nas na
leczenie
> chorych na poziomie choćby porównywalnym z europejskim, a poza tym
było
> by to sprzeczne z konstytucją bodajże.
wlasnie, konstytucja wspomina cos o opiece lekarskiej ...
i co? pustoslowie?
> Dlatego nasi politycy wolą
> sytuacje, w kórej chory na skutek tasiemcowej kolejki albo sam
zapłaci
> za procedurę, albo umrze w oczekiwaniu na nią.
to ja proponuje tych politykow na sam poczatek kolejki, chetnie
przepuscimy i wcale nie musza byc ciezarnymi inwalidami wojennymi, w
dodatku karmiacymi i jakie tam jeszcze przywileje moznaby wymyslec
...
> A ten procent co się
> doczeka - będzie mieć konstytucyjnie darmo...
i czy tak jest w porzadku?
> W kasach chorych, a obecnie w NFZ. I w sejmie. I w radach
nadzorczych, i
> w szpitalach jako dyrektorzy i tak dalej.
za co bierze niamala kase tzw. rada nadzorcza, poza tym, ze jest
rada nadzorcza?
czy to czasem nie jest sposob na jakies rewanze, typu ktos komus cos
za cos?
jakies cieple posadki?
> Szkoda mi mózgu na pamiętanie
> co który polityk robi obecnie.
> A NFZ tak ma dzielić, żeby wystarczyło.
cos im sie to zbytnio nie udaje ...
ale za to na inne, mniej chorym potrzebne rzeczy wystarcza
> Jeśli ogólna pula pieniędzy jast
> ograniczona, to wszyscy dostaną za mało.
ewentualnie zaczac madrze gospodarowac tym, co jest
> W cywilizowanych krajach (piszę akurat o UK, bo ostatnio
odświeżyłem
> sobie informacje) lekarz prowadzący taką działalność jak polski
POZ
> otrzymuje osobną pulę pieniędzy na diagnostykę, osobną na
utrzymanie
> gabinetu (w tym wynagrodzenia swoje i personelu) i osobną na
programy
> profilaktyczne. Nie ma więc pokusy nie kierowania na morfologię,
bo
> jedna morfologia zaoszczędzona, to kilka litrów benzyny do
samochodu
> doktora...
po prostu ktos pomyslal, bo zdaje sie, ze tam nie ma mozliwosci, aby
dla kogos nie wystarczylo ...
> > ale akurat ten zakres badan ustawowo nalezy sie "free", wiec nie
> > jest istotne, kto zaordynowal badania tylko jakie i w jakim
celu, w
> > tym przypadku POZ powinien sie cieszyc, ze nie zostal obarczony
> > fatyga wystawiania skierowania
>
> Znaczy?...
doslownie tak, jak napisalem
> Ustawodawca ostatnimi czasy wymyślił listę badań niezbędnych do
> działalności POZ. Widziałem tą listę. Jest tam kilkadziesiąt
pozycji,
> nie ma tam mnóstwa badań które jak najbardziej POZ powinien
zlecać,
czyzby znow jakas przypadkowa osoba dobrala sie do decydowania?
> ale
> nie o tym chciałem... Jednak ustawodawca nie wyszczególnił ile
razy w
> roku takie badanie 'się należy'.
jak to sie nalezy, przeciez o tym decyduje stan pacjenta, a nie
jakiestam odgorne planowanie
> Co za tym idzie decyzja co do częstości
> badań należy do POZ. Można sobie wyobrazić sytuację, w kórej
pacjent bez
> sensu robi sobie morfologię co tydzień, argumentując, że jest to w
> zakresie zagwarantowanym ustawowo. I co wtedy?...
wtedy jest to dzialanie na szkode innych, wyludzanie tego, co sie
nie nalezy, albowiem "nalezec sie" powinno tylko w razie takiej
uzasadnionej potrzeby a nie dla statystyki
> Gorzej. To byli politycy.
bezkarnie?
czy dojdzie do tego, ze slowo "polityk" bedzie synonimem slowa
"idiota"?
> > zdaje sie, ze dokonali tego ludzie kompetentni, no, chyba, ze
byli
> > "kompetentni inaczej" ...
> Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że nasze obecne
elyty
> polytyczne to ludzie kompetentni (poza nielicznymi wyjątkami,
niknącymi
> w tłumie samoobron i innych takich).
moj poglad na sprawe jest nastepujacy :
jesli decyzja wydana jest przez organ niekompetentny, to taka
decyzje powinno sie tylko do rectum zaaplikowac, nie uwlaczajac
powadze rectum
> Ubezpieczyciel skalkulował limity.
a czym sie kierowal? rozsadkiem? czy tez stara dewiza typu :"wicie,
rozumicie, towarzyszu..."
> > czy taka kalkulacja zostala nastepnie odpowiednio zweryfikowana?
> A bo ja wiem?
wynika z tego, ze nie zostala ...
> Często te limity nie pokrywają kosztów - na przykład tak
> jest w naszym szpitalu w przypadku niektórych badań
radiologicznych.
zabrac z pensji rady nadzorczej, bedzie to chyba jedyna korzysc z
tych pieniedzy
> > czy ktos za to odpowiada?
> Przed Bogiem i historią co najwyżej...
to stanowczo za malo ...
proponowalbym wprowadzic na miesiac sady kapturowe
moze to i troche barbarzynskie, ale pro publico bono, a ponadto "cel
uswieca srodki"
> Przynajmniej część na pewno:) Coś mi się wydaje, że nie
zrozumiałem
> Twojej wypowiedzi. Mnie się wydawało, że nie podoba Ci się
zachowanie
> przedstawicieli służby zdrowia w istniejącym bu...
nie obrazaj domow uciech, tam jest to lepiej i madrzej zorganizowane
;-)
> istniejącej sytuacji
> prawno - legislacyjnej, a Tobie właśnie nie podoba się ta
sytuacja. No
> to jest nas dwóch. Co najmniej:)
a reszta co?
> Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
> /Wilder Penfield/
w przypadku poruszanego problemu, chyba nie robia zadnego uzytku
Pozdrawiam,
Krzysztof
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |