Joanna Pawlus <a...@...stopce> napisał(a):

> Ja nie stosowałam, ale za to oglądałam ostatni odcinek "Na dobre i na złe"
> :))


hmm, to ja dodam, ze kiedys w gazecie czytalam o zatorach w zylach u
dziewczyny stosujacej mini pigulki antykonc. i te wlasnie wiedze zapodalam
pani "doktUr". Pani wrzeszczy, (IMO miala profity albo choc obiadek od
producenta, bo jak inaczej to wytlumaczyc?), ze skad ja takie info biore, no
to ja jej zgodnie z prawda :"no fakt, "Lanceta" nie czytuje, za to "Tine" u
fryzjera a i owszem", pani ze to bzdury i odsetek maly takich przypadkow, na
moja dodatkowa uwage, ze nosze soczewki i oko sie wysusza od anty-pigulek,
tez zaczela burczec, na co trzepoczac rzeskami perorowalam, ze to moja d* i
mam prawo sie nia doglebnie (sic!) przejmowac.

Tym to przydlugim wstepem chcialam o tym, jak to ulegajac slepo specjalistom,
szarlatanom i modzie mozna niezle sobie zaszkodzic- kiedys kosmetyczka
zapodala mi za niezla kase (czlekowi na studiach lekko przychodzilo to i
wychodzilo) jaas idiotyczna diete oczyszczajaca z surowymi ziolami popijanymi
zimna woda, jakas mix z oliwy z czosnkiem na noc no i echm, lewatywami - no i
dzieki temu, ze mi matka to z reki wyrwala po jednym dniu jedynie zawdzieczam
w miarte zdrowa wotrobe - a po tej szklance!!! oliwy niezle dawala o sobie
znac jeszcze tygodniami...

Zdrowki
Hania

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/