Strona główna Grupy pl.soc.rodzina załamałam się :-(

Grupy

Szukaj w grupach

 

załamałam się :-(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-07-11 12:05:06

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: "Dorota***" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Zatrudnili nowego dyrektora ( państwowa instytucja kultury), rozmawiałam z
> nim... dla mnie nie ma już tam miejsca, powiedział ze mój dział będzie
teraz
> dwuosobowy. Pytam się więc faceta, dlaczego w takim układzie na moje
miejsce
> zatrudnił kogoś na stałe, skoro ja miałam umowę na czas nieokreślony,
> usłyszałam w odpowiedzi: 'Postawiła pani zakład pracy w takiej sytuacji i
> oczekuje pani w zamian, ze będziemy na panią czekać?'.

To się chyba kwalifikuje do Sądu Pracy.

Dorota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-07-11 12:44:39

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: "PAULINKA" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <C...@p...pl> napisał w wiadomości
news:bem40o$je6$2@ns.master.pl...

> paulinko to witam w klubie zwolnionych w ramach polityki prorodzinnej.
> Mojego stanowiska pracy tez juz nie ma- zlikwidowali a na miejsce
> informatyka przyjeli firme z zewnątrz, gdzie własicielem jest znajomy
> szefa :-(, moje zwolnienie to sprawa czysto polityczna- ktos chciał sie
> mnie pozbyc i zrobił to po 4 latach ale zrobił, tak to jest jak sie jest
> bezpartyjnym :-(.

U mnie jeszcze lepiej. Najpierw poprzednia dyrektorka dała mojej
przełozonej( na marginesie mojej teściowej) wypowiedzenie warunków umowy,
tzn chciała wcisnąc na jej miejsce swoją znajomą, a z niej zrobić zwykłego
pracownika z trzy razy niższą stawką. Argumenty, które przedstawiła były tak
śmieszne, ze od razu matka mojego TŻ oddała sprawę do Sądu Pracy. Sama
znalazła sobie inną pracę. Trudno uwierzyć, że zwalnia się osobę, która
pracuje 20 lat na takim stanowisku i do której nigdy nie było żadnych
zarzutów. Przez okres który tam pracowałam instytucja miała 4 kontrole z
Urzędu i zadna z nich nigdy nie wykazała uchybień.
Ja poszłam na zwolnienie chorobowe w 6 miesiącu ciąży. Prosto z pracy mąż
zawiózł mnie do szpitala. Resztę ciąży spędziłam w domu biorąc leki.
Nowa przełozona zażyczyła sobie w czasie , kiedy przebywałam na zwolnieniu
mojego przyjazdu i dopełnienia obowiązków służbowych, ponieważ nie miała
pojęcia o płacach.
Odmówiłam. Odmówiłam, bo w tamtym okresie stres to była ostatnia rzecz,
która była mi potrzebna, zresztą rozmowa przez telefon z tą panią byłą
bardzo przykrym dla mnie przezyciem.
Niedawno zmieniono dyrektora, moja przełozona zatrudniła sobie na moje
miejsce znajomą ( wiem to oczywiście nieoficjalnie).

>A swoja drogą jesli na Twoje miejsce zatrudnili kogoś
> to po twoim powrocie muszę tę osobę zwolnić.
>Wiesz co mi radzili?? zeby w firmie zostawic pismo, ze ja deklaruje chęć
powrotu do fimry na
> poprzednie stanowisko pracy ewentualnie na jakies podobne i wtedy firma
> bedzie uwiazana przez 1,5 roku- jesli sie zwolnią ekonomicznie.

Rozmawiałam ze znajomym prawnikiem, ale niezbyt zobowiązująco i radził mi to
samo.

> Zastanawiam sie nad Twoja sytuacją i cos mi tu nie pasuje- radziłas sie
> kogos od prawa pracy jak jest z Twoją sytuacją??

Wiem musze iść do Inspekcji Pracy. Przecież nie przedstawiono mi żadnych
zarzutów, a argument o dwuosobowym dziale jest bezsensu, bo instytucja
zatrudnia 80 osób nie licząc zleceniowców i dwie osoby to stanowczo za mało.
Wiem nie mnie o tym decydować, ale jestem pewna, ze gdyby mnie mnie
zwolniono na dobre, to zaraz pojawiłby się trzeci etat.
Nie wiem sama, co mam zrobić... Nie chcę im tego odpuścić, bo to jest po
prostu niesprawiedliwe.

Pozdrawiam
Paulinka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-07-11 13:40:42

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: " minkapinka" <kasia.goldian@wp_nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ale to ona ma pracę a nie ja.
> Prace tam muszę spisać na straty, żałuję bardzo bo mam tam przyjaciół i
> włożyłam wiele wysiłku, żeby wszystko było idealnie dopracowane.
> Idę na wychowawczy i będę szukać czegoś dla siebie.
> Nie martw się napewno wszystko się ułoży:)))

To teraz ja się wyżalę. 5 lat temu kiedy byłam w ciąży zatrudniono na moje
miejsce inną osobę. Spakowano wszystkie moje rzeczy i oddano mi, kiedy
przyszłam do pracy z kolejnym zwolnieniem.
Niestety ciąża skończyła się w 20 tyg. i wtedy okazało się, że nie mam gdzie
wracać. Mój szef w towarzystwie prezesa firmy nakłaniali mnie do złożenia
wypowiedzenia. Odmówiłam im i wtedy zaczęło się piekło. Ciągnęłam zwolnienie
jak długo się dało, niestety nadszedł dzień, w którym miałam wrócić do
pracy.
Ponieważ mój maź pracował w tej samej firmie i miał dość dobrą pozycję
(zarobki też) podjęliśmy decyzję, że jednak złoże wypowiedzenie. Pan
dyrektor przyjął to wypowiedzenie i słownie zwolnił mnie z obowiązku
świadczenia pracy. Jakież było moje zdziwienie gdy po kilku dniach przysłano
mi pocztą zwolnienie dyscyplinarne z powodu niestawienia się do pracy.
Złożyłam pozew do sądu pracy, spawa trwała 2 lata, był to wielki koszmar w
moim życiu. Ludzie z którymi pracowałam, byłam zżyta, spotykałam się
prywatnie zeznawali w sądzie przeciwko mnie. Nie mogłam nigdzie znaleźć
pracy z świadectwem pracy, które otrzymałam (rażące naruszenie dyscypliny
pracy). Sprawa zakończyła się pomyślnie, dopiero w momencie, kiedy mój mąż
zmienił pracę i mogłam powołać go na świadka. Dostałam odszkodowanie i
zmieniono mi świadectwo pracy. Żal jednak pozostał. Utożsamiałam się tą
firmą, wielokrotnie siedziałam po nocach żeby doprowadzić wszystkie sprawy
do końca, wielokrotnie chwalono moją pracę (nawet osoby współpracujące z
naszą firmą), a później potraktowano mnie w taki sposób. Byłam drugą osobą w
tej firmie, z którą z powodu ciąży rozstano się w taki sposób.

Znalazłam pracę w polskiej firmie. Źle się tam czuję, denerwuje mnie system
zarządzania, układy i ogólna niemoc. Udalo mi się urodzić dziecko:-)) W
październiku kończy mi się wychowawczy. Wiem, że mogę tam wrócić, pracować
i nikt mnie nie zwolni. Co z tego, skoro to już nie to.

Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-07-11 19:46:11

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Bischoop <B...@r...kgb> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <bekp41$1rj$1@inews.gazeta.pl> Snajper napisał(a):

> Po tych niemal dwoch latach jedyne co znalazlem, to mozliwosc pracy
> na zlecenia/dzielo przy pisaniu baz danych (po ekonomicznych studiach
>:D). Praca ogolnie jest fajna, lubie programowanie, ale ma to do
> siebie, ze raz jest, a raz jej nie ma (czytaj: raz zarobie w miesiacu
> 3000 PLN, a raz 150 PLN). Teraz akurat nie ma, wiec siedze i czytam
> ogloszenia...

To co to nawet w branzy informatycznej az tak zle?


> Moze jakies stowarzyszenie zalozymy...? ;)
>


Eh juz tyle ich jest.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-07-11 20:58:07

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Piotr Majkowski <w...@g...com.invalid> szukaj wiadomości tego autora

10 lipiec 2003.
*tweety* napisał(a):

> Po co ja sie kształciłam za taka kasę i tyle lat :-( Za tydzień wracam
> do pracy i nie wiem nawet na czym stoję, ech chyba połozę się spać, może
> jutro bedzie lepiej??

Nie dramatyzuj, nie będzie tak źle ;)
Zobaczysz jak praca zmobilizuje Cię do wysiłku - podołasz wszystkiemu i to
znacznie szybciej niż myślisz. Możesz mi wierzyć, miałem to samo.
Pozdrawiam
--
Piotr Majkowski
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-07-11 22:50:03

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Snajper <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Bischoop wrote:

> To co to nawet w branzy informatycznej az tak zle?

No, coz...

Jeszcze kilka dobrych pomyslow naszych, pozal sie Boze, rzadzacych i
juz nigdzie nie bedzie dobrze... :(

--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
###


Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-07-12 08:10:24

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Bischoop <B...@r...kgb> szukaj wiadomości tego autora

W artykule <benep5$a2r$1@inews.gazeta.pl> Snajper napisał(a):

>
> No, coz...
>
> Jeszcze kilka dobrych pomyslow naszych, pozal sie Boze, rzadzacych i
> juz nigdzie nie bedzie dobrze... :(
>

Do cholery a ja sie bujam co wybrac: adminiestracja sieci czy
programista, ale wlasnie ze wzgledu na recesje zeby miec pewne pieniazki
chyba pojde na grafike, otworze sobie reklamy itp, i wtedy zaczne
studiowac to co lubie.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1002333 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-07-12 10:48:00

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Snajper <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Bischoop wrote:

> Do cholery a ja sie bujam co wybrac: adminiestracja sieci czy
> programista, ale wlasnie ze wzgledu na recesje zeby miec pewne pieniazki
> chyba pojde na grafike, otworze sobie reklamy itp, i wtedy zaczne
> studiowac to co lubie.

A moj qmpel z ogolniaka nie dostal sie na zadne studia i niejako z
nudow zaczal skladac znajomym komputery. Potem kupil miejscowke 2x2m
na WGK i zaczal te komputery skladac nie tylko znajomym. Dzis ma
firme, porzadne stanowisko na gieldzie, samochod, za chwile kupuje
mieszkanie i to nie na kredyt...

I wcale nie jest glupszy przez to, ze nie studiowal. Jak ja wkuwalem
z ksiazek np. ksiegowosc, on to robil "na zywca", bo musial. Teraz ja
mam wielka glowe madrych rzeczy, a on po prostu wie, jak to wszystko
robic...

Czy ja aby na pewno powinienem byl studiowac...? :-(((

--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
###


Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-07-12 10:57:49

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: puchaty <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Snajper widać stracił(a) kontakt z nadświadomością popełniając:


> Czy ja aby na pewno powinienem byl studiowac...? :-(((

Ba!

Problem w tym pewnie, że człowiekowi po studiach wydaje się często (piszę o
sobie), że studia coś tam załatwią. Szersze kontakty, większa wiedza,
podbudowa teoretyczna. I to jest fakt - studia to dają. Ale pojawia się też
niestety przeświadczenie, że "moja wiedza" jest warunkiem wystarczającym do
sukcesu materialnego. Skoro mam wiedzę to powinienem lepiej zarabiać etc. A
tak naprawdę istotna jest wg mnie energia, którą się wkłada w realizację
planów. Konsekwencja i poleganie tylko na sobie samym (a nie na swojej
wiedzy). Ludzie, którzy nie mają się do czego odwoływać (myślę tu o wiedzy
akademickiej) często bardziej biorą odpowiedzialność za swoje losy bo mają
świadomość, że wszystko zależy od nich samych i od ich zaangażowania.

puchaty

--
"Mózg jest zanurzony w spermie. Jeśli się będziesz
namiętnie masturbował zwoje ci się wysuszą"
Iwcia&Pstryk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-07-12 14:15:26

Temat: Re: załamałam się :-(
Od: Snajper <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty wrote:

> Problem w tym pewnie, że człowiekowi po studiach wydaje się często (piszę o
> sobie), że studia coś tam załatwią.

Hmm... To nie tak. Ja poszedlem na studia, bo od zawsze wiedzialem,
ze bede studiowal i ze bede mial wyzsze wyksztalcenie i juz. Taki
"widzimis". :) Nie liczylem na "niewiadomoco" tylko dlatego, ze bede
mogl sobie napisac "mgr" przed nazwiskiem.

I poszedlem, mam to, co chcialem. I cool. :) Ale teraz nie wiem, czy
to po prostu nie byl blad. Czy nie lepiej byloby zaczac robic cos
pozytecznego i studia sobie gdzies wykombinowac zaocznie...

Ale coz... Takie dywagacje... ;)

--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
###


Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Witam
szukam szkoly rodzenia w Warszawie (darmowej)
Co to za owoce?
www.wstroneojca.ngo.pl
Jak ocenić atmosfere panującą w klatce/budynku??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »