Proponowałabym Jil Sander, delikatny troche jakby satynowy zapach. Nie
narzuca sie nie meczy, delikatnie otula kobiete i jest subtelnie kobiecy. A
jego jedna z najwiekszych zalet to ta : Wejdziesz do tramwaju i nie
poczujesz go na innych kobietach (jak w przypadku bosa, kenzo i takich tam
..)
Pozdrawiam
M