Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: michał <6...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zapłacę ci jak nie zajdziesz w ciążę
Date: Tue, 30 Jun 2009 23:09:36 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 86
Message-ID: <h2duur$cs7$1@inews.gazeta.pl>
References: <h2242g$ajg$1@news.onet.pl> <h224mc$em2$11@atlantis.news.neostrada.pl>
<h22718$jrh$2@news.onet.pl> <h2273g$jrh$3@news.onet.pl>
<h23ufn$957$1@inews.gazeta.pl> <h250gl$9l3$1@news.onet.pl>
<h25gjf$agr$1@inews.gazeta.pl> <h27ag0$eab$1@news.onet.pl>
<h286to$n1h$1@news.onet.pl> <h28sqg$qcm$1@inews.gazeta.pl>
<h2afi7$lu2$4@news.onet.pl> <h2av2a$8ua$1@inews.gazeta.pl>
<h2b03q$6d2$1@news.onet.pl> <h2b17d$jdg$1@inews.gazeta.pl>
<h2b3js$go5$1@news.onet.pl> <h2b7u6$o39$1@inews.gazeta.pl>
<h2b8st$1ff$2@news.onet.pl> <h2bglg$35d$1@inews.gazeta.pl>
<h2bhc2$oeh$1@news.onet.pl> <h2case$rp6$1@inews.gazeta.pl>
<h2cohu$ev8$1@news.onet.pl> <h2cpu9$f8q$1@inews.gazeta.pl>
<h2cri5$neo$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-mi2-1.aster.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1246396187 13191 212.76.37.190 (30 Jun 2009 21:09:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Jun 2009 21:09:47 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-User: 6michal9
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:461594
Ukryj nagłówki
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
...>>> ja bym powiedział, że słowa to forma, w która opakowane jest to
samo
>>> od lat. wystarczy słuchać tego co między słowami i nie ma kłopotu z
>>> opakowaniem.
>> Gdyby tak było, nie mielibyśmy żadnych granic, żeby bezpośrednio w
>> pełni porozumiewać się z nacjami świata.
>> Niestety prawda jest taka: Dopóki nie poznasz języka rozmówcy, nie
>> poznasz samego rozmówcy.
> zdaje się, że ty mówisz o formalnym dogadywaniu się takiego np ruska z
> chińczykiem czy szweda z francuzem. faktycznie, żeby się dogadać,
> trzeba co nieco liznąć.
> ale w gruncie rzeczy, nie musisz znać języka takiego szweda, żeby
> wiedzieć, że zapewne chce być kochany czy akurat ma ochotę pobzykać.
> to jest to o czym ja mówię - potrzeby ludzkie są takie same. a już na
> pewno w jednym obszarze kulturowym.
> więc nie muszę znać slangu jakiejkolwiek subkultury, żeby wiedzieć, co
> tam jednemu z drugim w duszy gra.
Zgadzam się co do potrzeb. Różnice kulturowe są jednak w obyczaju.
Obyczaj wyznacza granice między wolno - nie wolno; wypada nie wypada, do
przyjęcia - nie do przyjęcia. Kultura języka należy do zwyczaju, a nie
do potrzeb.
Ta kultura języka musi mieć swoje miejsce.
Ojciec do syna powie: "Na razie ucz się, później będzie czas na amory!"
A kumpel w tej samej kwestii poinstruuje: "Dzieciaku, tyle okazji i
jeszcze nie moczyłeś flaka?".
No chyba jest różnica zasadnicza?
> a jeśli chodzi o następne pokolenia - to jak się wsłuchasz, to sobie
> przypomnisz swoje problemy i problemiki. o ile coś tam jarzysz pod
> kopułą :)
Toż mówię, że trzeba się wsłuchiwać i pamiętać siebie z tamtych lat.
>>>> Ostatnie zdanie miało wyrażać, że obniżanie granicy "obcowania z
>>>> tematem" (czyli jak rozumiem - brania udziału młodzieży w
>>>> działaniach z nieplanowanymi konsekwencjami) wynika z takiego a nie
>>>> innego klimatu. A Ty, zdaje się, języka jako nośnika całej
>>>> subkultury nie doceniasz. :)
>>> no a tenże klimat tworzą też media - czyli debilne gazetki.
>>> al ty zdaje się że nie doceniasz wpływu zewnętrznych wzorców :)
>> Doceniam, ale doceniam bardziej niż przedstawiciele młodzieży. Ty
>> jedzież jeszcze bardziej na tym wózku wzorców zewnętrznych, bo
>> zemocjonawany odpowiedzialnością za wychowanie swoich dzieci. Na
>> Twoim miejscu zadbałbym bardziej na poznawanie subkultury (zazwyczaj
>> dzieci do jakiejś należą lub będą należały). Zyskałbyś wtedy większy
>> wgląd na obrót spraw w relacjach z dzieckiem. Ale jeśli tego nie
>> zrobisz - nic się nie stanie z tego tytułu, tylko mniej będziesz
>> wiedział.
> tu zdecydowanie pełna zgoda. zawsze uważałem, że zdecydowana cześć
> odpowiedzialności za wychowanie leży po stronie rodziców. żadne szkoły
> czy inne tam media nie mogą przejąc tej roli, bo nie mają aż tak
> efektywnych narzędzi wpływu.
Ale za to maja większe rozeznanie. Zajmują się zawodowo (pominąwszy
wszelkie niedociągnięcia w tej kwestii) tylko wychowaniem, można
powiedzieć. Rodzice mają więcej obowiązków w domu, niż tylko
wychowywanie i brak im zawodowego przygotowania. Praktycznie
eksperymentują. Za to maja szansę, jak nikt inny budować najlwspanialsze
relacje ze swoimi dziećmi.
Tren, i szkoła i rodzice są niezbędni!
>>>> Co masz na myśli pod pojęciem "wymiary"?
>>> 90-60-90
>> Ale śmieszne! Ja mam 60-90-60 i co, Chuderlaku? :D
> nie podobasz mi się grubasku :)
No wiesz... starałem się tylko... dobrze spełniać rolę użytkownika psp.
=:o
--
pozdrawiam
michał
|