« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2007-07-23 21:19:34
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z podejmowaniem decyzji
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f83391$th5$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:f8250g$10l$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f820dn$lh3$1@news.onet.pl...
> >
> > Cechy jaki mi nadajesz to sa Twoje cechy.
PS: chyba lepszej demonstracj postawy życzeniowej
niż powyższe dać nie mogłeś ;)
no chyba że się znów postarasz
i mnie znów mile zaskoczysz ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2007-07-23 22:16:57
Temat: Re: zaraz sie...Sky wrote:
>>> Zakres realnego wyboru nie pokrywa się z fantazjami umysłu
>>> ale ze zgodą na rzeczywistość życia lub odrealnieniem ;)
>> Masz rozregulowane zakresy. Da się to poprawić. :)
> masz rozregulowane pojmowanie zakresów
> skoro o poprawianiu innych mówisz
> to na razie nie da się tego
> poprawić u ciebie ;)
To się da poprawić. Na wypadek, gdybyś chciał. Jeśli nie chcesz
poprawiać, niech Ci tak zostanie. ;)
>> Dzięki za komplement. Mówiono, mówiono. Wiem to od dziadka, który
>> jest bardzo madrym człowiekiem.
> A widzisz! Moi dziadkowie byli głupsi -choć obaj przeżyli wojnę
> walcząc w podziemiu to potem dali się zamęczyć komunie i nie miałem
> okazji ani ich poznać ani tym bardziej przejąć ich ewentualnej
> wiedzy
> o rytmie dobowym ;)
A to pech?... :)
> Wychodzi mi ma to że twój dziadek był conajmniej
> oportunistą ;)
A co ja na to poradzę, że tak Ci wychodzi? ;)
>>> Syndrom wypalenia zapewne znasz jedynie ze słyszenia ;P
>>> Spróbuj latami lekceważyć swoje potrzeby regeneracyjne
>>> w imię obowiązkowości czy dyspozycyjności...a pogadamy ;)
>> Pomyślę nad tym. Czy mam rozumieć, że styl skowronka Ci kiedyś
>> zaszkodził? Wypalił i w sowę zamienił? ;)
> Nigdy nie byłem realnym [somatycznym] skowronkiem: wstawnie latami o
> 5 rano codziennie przypłacałem doraźną sennością i co tam jeszcze za
> tym idzie włącznie z ciągłym spadkiem ogólnej odporności a po latach
> wychodowaną cykliczną chorobą endokrynologiczną [huśtawka
> tarczycowa]
> że o owym syndromie wypalenia już nie bedę rozwijał.
Bogu dzięki, jestem zdrowy. Tobie też życzę zdrowia, żeby nie było, że
się cieszę z cudzego nieszczęścia... ;P
>>> "Woluntarysta" się znalazł ;P
>>> Kiedyś też przenosiłem góry ;)
>>> Młodyś to i sił na szafowanie
>>> swoim potencjałem masz sporo
>>> albo życie ci sprzyjało
>>> i wszystko coś potrzebował
>>> miałeś na wyciągnięcie ręki.
>>> Ale poszalej trochę poszalej
>>> roztrwoń ciut siebie...
>>> na szczytne ideowe cele ;P
>> Jakie idee widzisz w moim skromnym bytowaniu, nie pojmuję. Wydaje
>> mi
>> się, że po prostu wiem, jak jest żyć lepiej dzięki sobie samemu, a
>> ściślej mówiąc dzięki właściwemu postrzeganiu ludzi, z którymi
>> przyszło mi obcować. :)
>> A Ty mnie wciskasz w wiek młody....
> altrnatywę twojej "niemłodości" wyraziłem po słowie "albo" ;)
Że niby na wyciągnięcie ręki miałem wszystko, co potrzebowałem?
Nie wyróżniałbym się pod tym względem. Może byłem w czepku urodzony i
tyle... :)
>> Ja jestem praktykiem, nie
>> teoretykiem.
> Ze słów:
> "Wydaje mi się, że po prostu wiem, jak jest żyć lepiej dzięki sobie
> samemu, a
> ściślej mówiąc dzięki właściwemu postrzeganiu ludzi, z którymi
> przyszło mi obcować" widać iż to jedynie [twoje?] widzimisię
> [racjonalizacja idei jaką masz w głowie] przenoszone jest na
> sytuacje
> realne. Interpretujesz po prostu owe sytuacje zgodznie ze swoimi
> przekonaniami [świaopogladem, obrazem-mapą rzeczywistości]...a to
> nic
> innego jak idea-lizm...a nie realizm -więc to teoretyzowanie [teoria
> której podporządkowywuje się praktykę] ;)
> Właściwie jesteś "praktykiem" -tyle że praktykujesz własne
> [dziadkowe?
> innych] teorie...włożone ci w głowę...a to się nazywa w psychologii
> między innymi właśnie "racjonalizacją" ;)
Przyznaję, że ten wywód mi się podobał, choć chaotyczny nieco. Ta
Twoja wywleczona racjonalizacja jest nieodzownym elementem mechanizmów
obronnych. Trzeba dobrze z niej korzystać. ;) Po jaka cholerę miałbym
sie zamartwiać, że coś mi w życiu nie wyszło, skoro tyle innych rzeczy
mi się udało? ;)
> O ile owe idee egzystujące w twej głowie są zgodne z realnymi
> prawami
> życia -o tyle nie s-powodują twojego "osłabienia", lecz jeśli są w
> jakichś momentach niespójne z realnym życiem -to wcześniej lub
> później pojawi się jakiś "kryzys" -czego ci oczywiście nie życzę-
> [choć kryzysy się przydają] ale jako prawdopodobna ewentualność
> polecam pod rozwagę czujnego obserwowania siebie i
> zdrowo-krytycznego
> weryfikowania swoich życiowych założeń. ;)
Brawo! Dzięki za życzenia. Tego samego sobie życzę. Życie byłoby
nudne, gdyby nie aktywność w tym właśnie kierunku. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2007-07-23 22:19:44
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z podejmowaniem decyzjiSky wrote:
>>>> Że niby przeznaczenie? Niczego nie mogę uznać za niemożliwe, ale
>>>> zapewniam Cię, że nie znajduje się to w kręgu moich planów i
>>>> zainteresowań. :)
>>> No cóż -coś po głowie ci się pląta jednak to cieciowanie
>>> bo któż z nas zaczął o tym mówić? ;P
>>> Jakbyś się tego bał
>>> a lęki dość często
>>> samospełniają się ;)
>> Chyba zacząłeś się marwić o mnie... ;)
> chciałbyś...?
> mam napisać na co to z kolei wskazuje? ;P
Mnie się pytasz, co pisać? ;))))
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2007-07-23 22:36:47
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z podejmowaniem decyzjiSky wrote:
>>>>>>>>>> To nie ja w tym wątku podzieliłem ludzi na "godnych i
>>>>>>>>>> niegodnych
>>>>>>>>>> szacunku" pytając czy umawiamy sie tylko z "godnymi".... ;)
>>>>>>>>>> Nie
>>>>>>>>>> tylko
>>>>>>>>>> instytucja potrafi rozdawać.
>>>>>>>>> toż to w ludzkim stadzie praktyka nagminna
>>>>>>>>> ;)
>>>>>>>> Nie wątpię... ;)
>>>>>>> Acz sobie ulegania owej przypadłości negujesz... ;)
>>>>>> Staram się nie ulegać. Udaje mi się.
>>>>> kolejny marzyciel ;P
>>>> Zgadza się. Kilka juz marzeń spełniłem. :)
>>> ale czy o tak!e "spełnienie" jako człowieka ma chodzić? ;)
>> Nie uleganie chęci subiektywnego oceniania ludzi jako spełnienie
>> marzenia? To raczej środek do spełniania marzeń. Ty zasugerowałeś,
>> że
>> marzę o tym. :)
> sugerowałem brak realizmu w twoim przekonaniu o nieuleganiu chęci do
> serwowania innym ocen -które są subiektywne same z siebie ;)
> byc może marzysz o tym by to ci się udało...ale czy to realizm
> marzyć o niemozliwym? ;)
Tu nie chodzi o przekonanie, że się jest obiektywnym. Chodzi o
racjonalną tendencję do powstrzymywania się od ocen z tego względu, że
"same z siebie" są subiektywne. To jest właśnie taka jazda: Wiem, że
jestem subiektywny, dlatego nie wyrażam o innych opinii, które mogą
ich krzywdzić.
> Chyba że dla ciebie nie ma rzeczy niemożliwych -ale to nie
> zgadzałoby
> się z twoim przekonaniem że jesteś raczej praktycznym realistą a nie
> idealistycznym fantastą ;)
Jednak zdolność szukania możliwości tam, gdzie inni widzą przeszkody
nie do pokonania, daje niezłe rezultaty. To nie jest równoznaczne z
wszechmożliwością, więc niepotrzebnie tak galopujesz z przypisywanem
mi jakichś pejoratywów. ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2007-07-23 23:39:41
Temat: Re: zaraz sie...
Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:f839d2$p8l$1@inews.gazeta.pl...
> Sky wrote:
> >>> Zakres realnego wyboru nie pokrywa się z fantazjami umysłu
> >>> ale ze zgodą na rzeczywistość życia lub odrealnieniem ;)
>
> >> Masz rozregulowane zakresy. Da się to poprawić. :)
>
> > masz rozregulowane pojmowanie zakresów
> > skoro o poprawianiu innych mówisz
> > to na razie nie da się tego
> > poprawić u ciebie ;)
>
> To się da poprawić. Na wypadek, gdybyś chciał. Jeśli nie chcesz
> poprawiać, niech Ci tak zostanie. ;)
Mogę spróbować -choć nie zawsze da się
nawet gdybyś chciał by cię poprawiać.
Więc może tak ci zostać
nawet gdy będziesz chciał
by nie zostało ;)
> > ...i nie miałem
> > okazji ani ich poznać ani tym bardziej przejąć ich ewentualnej
> > wiedzy
> > o rytmie dobowym ;)
>
> A to pech?... :)
nie nazwałbym pechem zamierzonych działań jednych ludzi
do wyrządzenia krzywdy innym...to głupota. ;)
Swoją drogą wierzysz w istnienie fatum [pecha]
czy tylko ubarwiasz sobie usenetowy image?! ;P
> > Wychodzi mi ma to że twój dziadek był conajmniej
> > oportunistą ;)
>
> A co ja na to poradzę, że tak Ci wychodzi? ;)
Możesz zweryfikować i wyciągnąć wnioski
na przyszłość dla siebie i innych ;)
> Bogu dzięki, jestem zdrowy. Tobie też życzę zdrowia,
Życzenia i dobre chęci to mało... ;)
By było lepiej wszystkim trzeba wrażliwości na tych którym trudno,
wrażliwości która rozwiązuje realne problemy jakie dostrzega
i potrafi rozwiązać a te które ją przerastają komunikuje skutecznie dalej...
:)
> >>> "Woluntarysta" się znalazł ;P
> >>> Kiedyś też przenosiłem góry ;)
> >>> Młodyś to i sił na szafowanie
> >>> swoim potencjałem masz sporo
> >>> albo życie ci sprzyjało
> >>> i wszystko coś potrzebował
> >>> miałeś na wyciągnięcie ręki.
> >>> Ale poszalej trochę poszalej
> >>> roztrwoń ciut siebie...
> >>> na szczytne ideowe cele ;P
>
> >> Jakie idee widzisz w moim skromnym bytowaniu, nie pojmuję. Wydaje
> >> mi
> >> się, że po prostu wiem, jak jest żyć lepiej dzięki sobie samemu, a
> >> ściślej mówiąc dzięki właściwemu postrzeganiu ludzi, z którymi
> >> przyszło mi obcować. :)
> >> A Ty mnie wciskasz w wiek młody....
>
> > altrnatywę twojej "niemłodości" wyraziłem po słowie "albo" ;)
>
> Że niby na wyciągnięcie ręki miałem wszystko, co potrzebowałem?
> Nie wyróżniałbym się pod tym względem. Może byłem w czepku urodzony i
> tyle... :)
Więc w końcu weź pod uwagę możliwość
że są tacy którym było
[jest, będzie trudniej]
i to nie przez ich lenistwo...
ale brak działań tych
którzy mogliby ale nie chcą ;)
> > O ile owe idee egzystujące w twej głowie są zgodne z realnymi
> > prawami
> > życia -o tyle nie s-powodują twojego "osłabienia", lecz jeśli są w
> > jakichś momentach niespójne z realnym życiem -to wcześniej lub
> > później pojawi się jakiś "kryzys" -czego ci oczywiście nie życzę-
> > [choć kryzysy się przydają] ale jako prawdopodobna ewentualność
> > polecam pod rozwagę czujnego obserwowania siebie i
> > zdrowo-krytycznego
> > weryfikowania swoich życiowych założeń. ;)
>
> Brawo! Dzięki za życzenia. Tego samego sobie życzę. Życie byłoby
> nudne, gdyby nie aktywność w tym właśnie kierunku. :)
życie nigdy nie będzie nudne -nawet bez tak ukierunkowanej aktywności
wytarczy chęć poznawcza w jakimkolwiek kierunku...ale by utrzymać harmonię
własnego bytu zaangażowanie w ten kierunek poznawczy jest raczej nieodzowny
;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2007-07-23 23:43:54
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z podejmowaniem decyzji
Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:f839i9$pu2$1@inews.gazeta.pl...
> Sky wrote:
> >>>> Że niby przeznaczenie? Niczego nie mogę uznać za niemożliwe, ale
> >>>> zapewniam Cię, że nie znajduje się to w kręgu moich planów i
> >>>> zainteresowań. :)
>
> >>> No cóż -coś po głowie ci się pląta jednak to cieciowanie
> >>> bo któż z nas zaczął o tym mówić? ;P
>
> >>> Jakbyś się tego bał
> >>> a lęki dość często
> >>> samospełniają się ;)
>
> >> Chyba zacząłeś się marwić o mnie... ;)
>
> > chciałbyś...?
> > mam napisać na co to z kolei wskazuje? ;P
>
> Mnie się pytasz, co pisać? ;))))
>
a co?
myślisz że nie mam możliwości brać twoich preferencji-życzeń-sugestii
za wskazówki własnych kierunków pisarskich? ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2007-07-23 23:55:41
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z rozróznieniem
Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:f83ai4$4l$1@inews.gazeta.pl...
> Sky wrote:
> >>>>>>>>>> To nie ja w tym wątku podzieliłem ludzi na "godnych i
> >>>>>>>>>> niegodnych
> >>>>>>>>>> szacunku" pytając czy umawiamy sie tylko z "godnymi".... ;)
> >>>>>>>>>> Nie
> >>>>>>>>>> tylko
> >>>>>>>>>> instytucja potrafi rozdawać.
>
> >>>>>>>>> toż to w ludzkim stadzie praktyka nagminna
> >>>>>>>>> ;)
>
> >>>>>>>> Nie wątpię... ;)
>
> >>>>>>> Acz sobie ulegania owej przypadłości negujesz... ;)
>
> >>>>>> Staram się nie ulegać. Udaje mi się.
>
> >>>>> kolejny marzyciel ;P
>
> >>>> Zgadza się. Kilka juz marzeń spełniłem. :)
>
> >>> ale czy o tak!e "spełnienie" jako człowieka ma chodzić? ;)
>
> >> Nie uleganie chęci subiektywnego oceniania ludzi jako spełnienie
> >> marzenia? To raczej środek do spełniania marzeń. Ty zasugerowałeś,
> >> że
> >> marzę o tym. :)
>
> > sugerowałem brak realizmu w twoim przekonaniu o nieuleganiu chęci do
> > serwowania innym ocen -które są subiektywne same z siebie ;)
> > byc może marzysz o tym by to ci się udało...ale czy to realizm
> > marzyć o niemozliwym? ;)
>
> Tu nie chodzi o przekonanie, że się jest obiektywnym. Chodzi o
> racjonalną tendencję do powstrzymywania się od ocen z tego względu, że
> "same z siebie" są subiektywne. To jest właśnie taka jazda: Wiem, że
> jestem subiektywny, dlatego nie wyrażam o innych opinii, które mogą
> ich krzywdzić.
Oceniasz zatem innych pod kątem co ich skrzywdzi a co nie?!
To jest dopiero jazda!
Jakżesz tymi opiniami możesz dopiero skrzywdzić! ;P
Przecież każda tak opinia jak i jakakolwiek wypowiedź lub jej brak może
innych "dotknąć" [skrzywdzić]! I to nie zależy od twojej chęci ich
krzywdzenia lub zabezpieczenia ich przed tym ale ich własnej decyzji że coś
jest lub nie jest osobiście krzywdzące... ;)
> > Chyba że dla ciebie nie ma rzeczy niemożliwych -ale to nie
> > zgadzałoby
> > się z twoim przekonaniem że jesteś raczej praktycznym realistą a nie
> > idealistycznym fantastą ;)
>
> Jednak zdolność szukania możliwości tam, gdzie inni widzą przeszkody
> nie do pokonania, daje niezłe rezultaty. To nie jest równoznaczne z
> wszechmożliwością, więc niepotrzebnie tak galopujesz z przypisywanem
> mi jakichś pejoratywów. ;)
Przekonanie czyjeś o wszechmożności to jedno, szukanie szans i nowych
perespektyw w trudnościach to drugie a świadomość istnienia
nieprzekraczalnych barier -nawet bez ich osobistego doświadczenia-poznania
to trzecie -i chyba teraz dobrze nazwane jako uzasadnienie rozróznienia
urealniającego podejście jednostki do własnego i cudzego życia... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2007-07-24 09:22:03
Temat: Re: idź sie potnij ;)"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f831up$or3$1@news.onet.pl...
sie nawymyslasz.... wyjdz troche na sloneczko, wiaterek.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2007-07-24 10:15:32
Temat: Re: idź sie potnij ;)
Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:f84gba$6e7$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f831up$or3$1@news.onet.pl...
>
> sie nawymyslasz....
he he i kto to mówi ;P
> wyjdz troche na sloneczko, wiaterek.
> Duch
radzisz innym to czego sam potrzebę odczuwasz? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2007-07-24 13:29:53
Temat: Re: zaraz sie potnę - problem z rozróznieniemSky wrote:
>>>> Nie uleganie chęci subiektywnego oceniania ludzi jako spełnienie
>>>> marzenia? To raczej środek do spełniania marzeń. Ty
>>>> zasugerowałeś,
>>>> że
>>>> marzę o tym. :)
>>> sugerowałem brak realizmu w twoim przekonaniu o nieuleganiu chęci
>>> do
>>> serwowania innym ocen -które są subiektywne same z siebie ;)
>>> byc może marzysz o tym by to ci się udało...ale czy to realizm
>>> marzyć o niemozliwym? ;)
>> Tu nie chodzi o przekonanie, że się jest obiektywnym. Chodzi o
>> racjonalną tendencję do powstrzymywania się od ocen z tego względu,
>> że "same z siebie" są subiektywne. To jest właśnie taka jazda:
>> Wiem,
>> że jestem subiektywny, dlatego nie wyrażam o innych opinii, które
>> mogą ich krzywdzić.
> Oceniasz zatem innych pod kątem co ich skrzywdzi a co nie?!
> To jest dopiero jazda!
> Jakżesz tymi opiniami możesz dopiero skrzywdzić! ;P
Raczej siebie oceniam, czy moje działanie/ocena konkretnej osoby może
ją lub kogoś krzywdzić. Nie komplikuj może spraw daleko prostszych w
życiu, niż w Twoich sugestiach.
> Przecież każda tak opinia jak i jakakolwiek wypowiedź lub jej brak
> może innych "dotknąć" [skrzywdzić]!
W rzadkich statstycznie sytuacjach, gdzie trudno jednoznacznie
okreslić, jakie działanie może kogoś krzywdzić albo nie - ocenie
społecznej podlegają intencje.
> I to nie zależy od twojej chęci
> ich krzywdzenia lub zabezpieczenia ich przed tym ale ich własnej
> decyzji że coś jest lub nie jest osobiście krzywdzące... ;)
Może się założymy, czy nie zależy?
>>> Chyba że dla ciebie nie ma rzeczy niemożliwych -ale to nie
>>> zgadzałoby
>>> się z twoim przekonaniem że jesteś raczej praktycznym realistą a
>>> nie
>>> idealistycznym fantastą ;)
>> Jednak zdolność szukania możliwości tam, gdzie inni widzą
>> przeszkody
>> nie do pokonania, daje niezłe rezultaty. To nie jest równoznaczne z
>> wszechmożliwością, więc niepotrzebnie tak galopujesz z
>> przypisywanem
>> mi jakichś pejoratywów. ;)
> Przekonanie czyjeś o wszechmożności to jedno, szukanie szans i
> nowych
> perespektyw w trudnościach to drugie a świadomość istnienia
> nieprzekraczalnych barier -nawet bez ich osobistego
> doświadczenia-poznania to trzecie -i chyba teraz dobrze nazwane jako
> uzasadnienie rozróznienia urealniającego podejście jednostki do
> własnego i cudzego życia... ;)
Tylko co taki podział ma mi powiedzieć? Powtórzyłeś truizmy.
Byłoby to uzasadnione, gdybym twierdził, że przekonanie o
wszczechmożności, szukanie szans i nowych perspwktyw w trudnościach
oraz świadomość istnienia nieprzekraczalnych barier to jedno i to
samo. ;DDD
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |