Szkoda MYSZA z kosmosu ;) że nie wiesz za bardzo co będzie jeśli on
nie podda się tej rehabilitacji. Trochę łaziłem po różnych stronkach i
podobno to jest częste że ludzie po zawale nie bardzo chcą się
rehabilitować. Chciałbym żeby mój ojciec zmienił zdanie i zrobił coś
ze sobą zamiast ciągle siedzieć przed tv i komputerem czy spać. No
dzisiaj go wyciągnąłem na jakieś 10 może 15 minut na spacer koło domu
ale to z wielkim trudem się udało i nie wiem czy dobrze zrobiłem? A
swoją drogą czy to normalne żeby spać po 10 godzin za dobe po tym
zabiegu? Czy on aż tak osłabia? Może to banalne pytania ale jakoś
cieżko mi sobie wyobrazić ten zabieg choć troche czytałem.
Do problemow związku rodziców nie mam zamiaru się wtrącać. Ani ich
godzić ani jeszcze bardziej kłocić. Niech robią co chcą. Jasne że
zależy mi i na matce i na ojcu. Tylko że nie bardzo ich rozumiem.
Wydawało mi się zawsze że jakaś trudna sytuacja czyli teraz choroba
ojca łaczy troche ludzi.