Data: 2006-04-18 20:56:48
Temat: Re: zazdrość
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
twiza; <e1dca2$b2q$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> > Nie mogąc mieć spełnionych i przegrywając.
> > Osoba ta zawsze potrafiła postawić na swoim,
> > jak to sie mówi po trupach do celu potrafiła
> > osiągnąć karierę zawodową. NIgdy nic nie
> > robiła oprócz nauki-typowy naukowiec.
> > Rodzice kładli nacisk na naukę nie
> > pozwalając robić najprostrzych czynności
> > jak zrobienie herbaty,wyrzucenie smieci itd.
Heh. Przedstawiłaś bardzo ładny schemat rodzinny, tyle że on nie pasuje
do normy. Założę więc, że inaczej opisując ten schemat wyjdzie obraz na
opak. Obraz związany z normą. A normą jest to, że pierwsze dziecko to
"problem" dla nieprzygotowanych do niego rodziców, zwłaszcza jeżeli to
pierwsze dziecko dorastało w erze tetrowych pieluch i problemów
aprowizacyjnych, zwłaszcza jeżeli rodzice mieli problemy ze sobą lub ze
współpracą ze sobą, zwłaszcza jeżeli rodzice stworzyli sobie
wyidealizowany obraz dziecka przed jego poczęciem lub jako "nagrodę" za
trudy jego wychowania itd. Czyli pierwsze dziecko, wg. normy, jest
bardziej autystyczne od następnych dzieci. Pierwsze jest bardziej
odseparowane społecznie, co zmusza go niekiedy do samodzielnej inwencji
i gorzej reaguje na interakcje społeczne. Następne dziecko jest bardziej
uspołecznione, co powoduje, że łatwiej mu osiągać sukces opierając się
na więziach i normach społecznych. Przypomina Ci to coś? Jakby co, to
moge rozpisać schemat wg. faktów, które zapodałaś.
Ogólnie - opisywana osoba jest "obok" społeczeństwa i jego norm. Co do
rodziców - mz. to nie ma znaczenia, no chyba że w rozważaniach, pt. "a
dlaczego on nie umie sobie sam kanapki zrobić?", ale już nie w kwestii
pt. "dlaczego on tak reaguje na uwagę, że nie umie sobie sam kanapki
zrobić?".
Wychodząc z mojego schematu mogę zasugerować, że opisywana osoba ma po
prostu problem w interakcji z innymi ludźmi, a idąc krąk dalej - nie
umie żyć w bliskich związkach, które siłą rzeczy wymuszają postawę
prospołeczną a nie stanie z boku. Z dyssocjanta nie zrobisz "partnera",
no chyba że taka osoba uświadomi sobie własne braki i będzie sobą, bo
jednostką społeczną od ręki trudno będzie jej zostać.
Widzisz, dla takiej osoby "życie społeczne" jest formą gry - jednak jego
gra polega na krótkich, męczących zrywach, które sa podporządkowane
chwilowym celom - na dłuższą metę nie da się grać w "grę społeczną"
utrzymując jej stabilny poziom.
> > Teraz jego druga
> > połówka szuka rozwiązania dlaczego jest
> > nerwowa i od niego ucieka. Obowiązki domowe
> > porzuca dla pracy i pieniędzy.
Eeee. Tu mi się pojawił problem poznawczy - o kim jest ten tekst - o
drugiej połowie, czy o osobie. Zdanie wskazuje na to, że to druga połowa
szuka rozwiązania dlaczego [ona] jest nerwowa i od niego ucieka. Ja to
bym jednak osoby dramatu jakoś poznaczył.
A wracając do rozważań - dlaczego *osoba* porzuca obowiązki domowe dla
pracy i pieniędzy? Bo tam ma bardziej luźne i lepiej poddające się
kontroli relacje społeczne, m.in. poprzez opisanie [relacji] strukturą
organizacyjną, zadaniami, wynikami itd. , bo tam jej [osoby] "gra
społeczna" odpowiada wzorcowi, czyli "krótkim zrywom".
> > Obarcza winą osobę trzecią, z którą nie ma
> > kontaktu, a która tyko zwracała jej uwagę
> > że kiedys nie poradzi sobie w życiu.
Racjonalizacja obronna. Przed czym się broni? - przed "atakami" drugiej
połówki? Nie przyjmować do wiadomości tak sformułowanej racjonalizacji.
;))
> > Spełnianie jego zachcianek tkwi
> > w kwestii przyzwyczajeń życiowych,
To zapewne prawda. Toteż nie podlegająca ocenie - ocenie podlegają
reakcje obronne.
> > kiedyś mogła robić z życiem co tylko chciała
> > teraz jest zalezna od drugiej połówki.
> > Podsumowując
> > Zawsze manipulowala innymi ludzmi
> > teraz jej się to nie udaje.
Jeżeli Twój jednostronny i płaski obraz jest prawdziwy, to nie ma
nadziei. Jednak obstaję przy tym, że po stronie "drugiej połówki"
istnieją również błędy poznawcze. Wtedy oboje muszą siebie zrozumieć.
> Czy ta osoba boi się żeby jej błędy nie ujrzały światła dziennego
> poprzez osobę która zwracała jej wcześniej uwagę?
Chodzi o brata?
Flyer
--
gg: 9708346
|