Data: 2006-10-10 13:55:34
Temat: Re: zdrada
Od: a...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Gosia napisał(a):
> Ciekawi mnie pewne zagadnienie, a mianowicie roznica potrzeby przyznania sie
> po zdradzie i brak takiej potrzeby. Czy to o czyms swiadczy?
To chyba kwestia doswiadczenia życiowego - przynajmniej tak sądze.
Kilka lat temu - będąc młoda podrywaczka - wyrzucałam z siebie
takie wiadomości jak rakieta i czułam sie "oczyszcona", odpadło ze
mnie i po sprawie. Nie zgadzałam sie na zajęciach (z p.psycholog),
że mówic nie wolno - wtedy człowiek obarcza ta druga osobę a z
niego w jakieś części spływa. teraz wiem,że cos w tym jest. Jesli
bym (odpukac) zdradziała mojego faceta, którego kocham, to powinnam
meczyć sie z tym sama. Dlaczego za moje szaleństwa i prawdomównośc
ma cierpieć ktos bliski.
Ważne są tez uczucia łaczące ludzi - czy zdradzamy tego, którego
kochamy, czy tego, z któym jestesmy przez zasiedzenie. Trudny
wątek........
|