« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2004-11-15 07:21:02
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:
> Nie - to ten, który "ma skazę" ;)
A kto jest bez skazy?
Iwonka ma IMO rację.
Jeśli jesteś tak mocno przywiązana do swojego znaku zodiaku (który pamięta
do śmierci swojej lub wroga) to warto wiedzieć, że są tacy, którzy własny
rozwój nazywają wyjściem poza horoskop.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2004-11-15 08:14:44
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cn8n4v$39f$3@theone.laczpol.net.pl...
> Użytkownik Oasy napisał:
>
>
> > Eulalka, daj no buziaka :)))))
>
> A przylecisz Ty do mnie, czy ja mam lecieć do Ciebie? (na tego buziaka) ;)
No nie, o takiego wirtualnego mi chodziło.
No i tak to z kobietami jest, zero poczucia cyberprzestrzeni, zaraz by się
obcałowywały. Taki łatwy to ja nie jestem, trzeba ze mną najpierw trochę
pochodzić ;))))
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2004-11-15 09:16:08
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Użytkownik puchaty napisał:
>>Bo jestem najwyraźniej pamietliwy typ
>>(rude, wredne i pamiętliwe - ależ kombinacja - drżyjcie faceci!) ;)
>
>
> Raczej po prostu boisz się konfrontacji z samą sobą.
Przesadzasz, aż takimi bliźniakami nie jesteśmy.
To TY się boisz :)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2004-11-15 09:16:38
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Użytkownik puchaty napisał:
> To akurat niewielka sztuka. Spraw raczej, by wogóle nie można Cię było
> zranić.
Przyjmę rad jak to zrobić ;)
Eulalka, co uważa, że się tak nie da.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2004-11-15 09:17:33
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:
> Użytkownik puchaty napisał:
>
>>>Bo jestem najwyraźniej pamietliwy typ
>>>(rude, wredne i pamiętliwe - ależ kombinacja - drżyjcie faceci!) ;)
>> Raczej po prostu boisz się konfrontacji z samą sobą.
> Przesadzasz, aż takimi bliźniakami nie jesteśmy.
> To TY się boisz :)
Tyle, że ja temu nie przeczę.
I m.in. dlatego również się cieszę, że nie jesteśmy bliźniakami.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2004-11-15 09:23:00
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Eulalka mnie niestety
powstrzymują:
>>> Mnie zranić można tylko raz.
>> To akurat niewielka sztuka. Spraw raczej, by wogóle nie można Cię było
>> zranić.
> Przyjmę rad jak to zrobić ;)
> Eulalka, co uważa, że się tak nie da.
Bo nie widzisz IMO istoty sprawy. Co z tego, że nie dasz się zranić
powtórnie temu samemu człowiekowi, skoro dziesiąty jest w stanie zranić
uderzając w to samo miejsce?
IMO nie rzecz w tym, "kto rani", tylko w tym "co boli".
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2004-11-15 09:26:02
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1xaqvhayf9x4x.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> To akurat niewielka sztuka. Spraw raczej, by wogóle nie można Cię było
> zranić.
Na to jest tylko jeden sposób - tytanowy pancerz i długie ramiona, które
potencjalną raniącą osobę trzymają odpowiednio daleko.
I wierz mi - nie tędy droga.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2004-11-15 09:28:43
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty idiom mnie niestety
powstrzymują:
>> To akurat niewielka sztuka. Spraw raczej, by wogóle nie można Cię było
>> zranić.
> Na to jest tylko jeden sposób - tytanowy pancerz i długie ramiona, które
> potencjalną raniącą osobę trzymają odpowiednio daleko.
Mam na to zupełnie inny pogląd.
Wg mnie nie tak ważne jest co kto robi ale jakie my mamy na ten temat
zdanie (jak to oceniamy). Zmieniasz zdanie - przestajesz(zaczynasz)
cierpieć.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2004-11-15 10:00:43
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:zsm7lrourvjf$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Mam na to zupełnie inny pogląd.
> Wg mnie nie tak ważne jest co kto robi ale jakie my mamy na ten temat
> zdanie (jak to oceniamy). Zmieniasz zdanie - przestajesz(zaczynasz)
> cierpieć.
Uważasz, że jest możliwe takie uniezależnienie się od otoczenia, żeby
kompletnie nic nie mogło stac się przyczyną cierpienia ?
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2004-11-15 10:10:33
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty idiom mnie niestety
powstrzymują:
> Uważasz, że jest możliwe takie uniezależnienie się od otoczenia, żeby
> kompletnie nic nie mogło stac się przyczyną cierpienia ?
To jest stan idealny, do którego IMO warto dążyć - można to nazwać "rajem".
Gdy pytam "po co się tu pojawiłem" taką mniej więcej daję sobie odpowiedź.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |