Data: 2002-08-28 10:56:10
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > [ciach]
> > .Myślę żę nawet takiego twardziela jakQwax by zabolało.
> > >
> > To nie jest kwestia bólu a kwestia miłości. Jak nie kocha - to nie
> > zdradza (i niech idzie w cholerę) jak kocha to nie zdradza (nawet
> > flirtując na lewo i prawo). A ja nie jestem "panem niewolników"
bym
> > decydował o cudzym życiu (mam możliwość wpływu lecz nie
decyzji!!!).
> > Jedyne co mogę zrobić to swoim działaniem prowadzić do tego by
ktoś
> > CHCIAŁ być ze mną - okazywanie zazdrości nie należy do działań
> > prowadzących do tego celu.
> >
> > Pozdrawiam
> > Qwax
> >
> CZyżbys zawsze był pewny wszystkiego na 100%? i czy zawsze u Ciebie
jest
> biel lub czerń, a nie ma szarości? Ja nie powiedziałam , że zadrość
prowadzi
> do celu.Pielęgnowanie związku to całkiem odrębny rozdział mający
wiele
> aspektów.
>
Nie - wszystko jest szare - i dlatego jeżeli nie 'zdefiniujesz' jasno
granic (dla siebie) to możesz 'popłynąć bez celu i bez sensu.
A co do pewności - dla siebie 95%, dla innych - na starcie 50%
(zaufania) z możliwością zmiany.
Przy czym Pewność osoby oznacza (dla mnie) przewidywalność działań
np. można być pewnym osoby w 100%
(że pójdzie z facetem do łóżka przy sprzyjających okolicznościach
;-))) )
A zahaczyłaś moją 'grubą skórę, która nawet jeżeli wydaje się gruba to
i tak bardzo dokładnie 'czuje' otoczenie - stąd i moja reakcja. (a ze
skorpionami tak bywa - potrafią być JEDNOCZEŚNIE twarde jak stal,
delikatne jak puch, zimne jak siekiera na mrozie i gorące jak powiew
wiatru znad pustyni)
Pozdrawiam
Qwax
|