Podobny był eksperyment polegający na rażeniu prądem zupełnie niewinnych
osób, a komendy badanym wydawał jakiś niby terapeuta czy ktoś taki. Na
pewno słyszałeś o tym. Ludzie dochodzili do sporych dawek bez zmrużenia
oka.
Ot, takie poszanowanie autorytetu.