Data: 2009-04-02 17:22:05
Temat: Re: zlotook - problem
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jadrys" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gr2pjo$oad$1@news.task.gda.pl...
> Panslavista pisze:
> > Użytkownik "Dirko" <i...@g...com> napisał w wiadomości
> > news:gr1me2$k27$1@news.vectranet.pl...
> >
> >> W wiadomości news:gr0oao$159$1@nemesis.news.neostrada.pl Malcolm
> >> <n...@s...pl> napisał(a):
> >>
> >>
> >>> Mam nietypowy problem - mieszkam na poddaszu. W moim mieszkaniu
> >>> zadomowila sie kolonia zlotookow. Wim ze to owady bardzo potrzebne,
> >>> ale mam ich juz serdecznie dosyc. Przez dwa dni zabilem okolo
> >>> 80-100.
> >>>
> >>>
> >> Hejka. Najlepszym sposobem na pokazanie swojego człowieczeństwa
jest
> >> zabijanie pożytecznych organizmów. :-(
> >> A złotooki gdy się ociepli na dworze polecą w świat. Wystarczy
uchylić
> >> okno. One przecież musiały gdzieś przezimować.
> >> Pozdrawiam barbarzyńsko Ja...cki
> >>
> >
> > Gorzej gdy zaczynają konsumpcję od własciciela mieszkania.
> > To cholerstwo gryzie...
> >
> >
> >
> Tak, mszyce..
Też, ale człowieka też, podobnie biedronka.
Nie mówiąc o skorku, potrafi tymi cęgami ucapić do krwi.
Mnie tak uwalił w wewnętrzną stronę uda gdy leżałem na tapczanie - podłoga
na wysokości gruntu. Było to w obecności "exy". Aż siadła na podłodze ze
śmiechu. Wychodziła do pracy a ja poszedłem wieszać pieluchy na dwór.
Założyła sobie nowe rajstopy. Szła zaśmiewając się na głos. Pomyślałem:
"żebyś tak nogę skręciła" i tym momencie baba ryms! Wróciła zarykiwając się
od płaczu - noga odarta do krwi, z rajstop strzępy, złapała się za szydełko
podnosiła oczka w starych. Zaśmiewałem się do łez.
Satysfakcja. Ja 24, ona 22. Młodość.
P.S. Szczera prawda. I Moc.
|