Data: 2004-11-26 10:30:54
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <M...@M...pl> napisał w wiadomości
news:co6u8v$20q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> IMO do 23-24 lat (ja to bardziej kojarzę ze skończeniem studiów).
To że Ty coś tam sobie kojarzysz, to jeszcze nie zasada.
>> A co ja poradzę, że mężczyzna Twojego życia to "jakiś tam facet" którego
>> podejrzewasz że i tak się z Tobą rozwiedzie?
> Tak ... mężczyzna mojego życia był jakimś tam facetem dopóki go nie
> wybrałam. I tego nic nie zmieni. Takich jak on było wielu :-)
O. Czyli jak się zastanowisz, to widzisz jednak pewną różnicę, między "jakiś
tam facet", a "ten konkretny"?
> Chodzi mi o to, ze do swojej rodziny, więzów krwi i _nazwiska_ jestem
> bardziej przywiązana niż do nazwiska kogoś tam (nawet jak staje się on
> później moim mężem).
I Twoja rodzina z którą jesteś spokrewniona, _cała_ ma takie samo nazwisko
jak Ty? Twoi dziadkowie, kuzyni, pradziadkowie i dalej, zwłaszcza ci z linii
matki? 8-)
>> Moja tożsamość ma się na tyle dobrze,
> Każdy sądzi według siebie. Moim zdaniem jej w ogóle nie masz.
Nie mam tożsamości bo nie czepiam się rozpaczliwie jej namiastek, typu:
nazwisko odziedziczone po "jakimś tam facecie", co się ożenił z moją matką?
:-)
Twoja wizja "tożsamości" jest dość... uboga.
> Przeczytaj jeszcze raz co ja napisałam i co Ty odpisałaś. A później się
> zawstydz bo z czytaniem u Ciebie niezbyt dobrze.
>ziew<
Sowa
|