Data: 2002-02-11 21:29:00
Temat: Re: znecanie psychiczne???
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dzisiaj w ogole dostalam skrzydel i znow wierze, ze przebrniemy przez
> najgorsze. Maz sie do mnie odzywal, ja sie do Niego usmiechalam, moze
wydac
> sie Wam to smieszne i male, ale dla mnie znaczy bardzo wiele i znow mam
sie
> czego trzymac. Trzymajcie kciuki, bo to wszystko bardzo watle jeszcze.
>
> Pozdrowienia
> Silniejsza juz nieco Kasia
>
Niewiele wiem o twoich problemach, poza informacja, ze macie malenkie
dziecko. A to samo w sobie moze byc poteznym katalizatorem emocji
negatywnych u meza, ktory byc moze czuje sie odstawiony na drugi plan, mniej
dostrzegany, bo z natury rzeczy tak to jest, kiedy pojawia sie dziecko.
Polroczne malenstwo to jeszcze sam poczatek drogi, i byc moze, byc moze,
malzonek nie potrafi sie w tym wszystkim odnalezc. Najwiekszy procent
rozwodow ma miejsce podczas pierwszego roku zycia potomka - nowe obowiazki,
nowe role rodzicow/malzonkow, nieskanalizowany gniew, zazdrosc, wieczne
zmeczenie, brak snu, czasem problemy finansowe, czasem lokalowe - to nie
jest takie latwe. Do tego jeszcze doloz spawy samej fizjologii kobiety w
ciazy, pologu i w czasie karmienia, trudno sie mowi, ale sexbomba to to nie
jest..... Moze za malo maz wie o tym, co sie dzieje w waszej rodzinie - z
twojej perspektywy? Ma chlopak prawo wpasc w depresje - kazdy ma prawo, ale
ma tez obowiazek pomoc sobie i waszej rodzinie. Dzis sa leki, jest pomoc,
zwlaszcza tam, gdzie mieszkasz. Ratuj malzenstwo, ratuj ojca swojego
dziecka, ratuj meza. Jestem pewna, ze wam sie uda. Przeciez warto, prawda?
Ania
|