| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2006-11-27 05:59:51
Temat: Re: zupaPewnego wieczoru Sun, 26 Nov 2006 22:03:59 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z
pl.rec.kuchnia,pl.soc.dzieci,pl.soc.dzieci.starsze zamiast rzucić mu się do
gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Misia, a następnie wyśpiewała
przytupując wdzięcznie:
> Moim zdaniem lekka przesada, widocznie nie chce sie komus gotowac, stara
> zupa karmic dziecko a potem narzekac ze choruje :)))
A kto powiedzial ze dzieci jedza tylko zupe?
U nas w domu zup sie nie jada - gdybym postanowila dla Przemka gotowac
takowe to tez bym gotowala raz na iles dni i kombinowala, bo srednio by mi
sie chcialo gotowac codziennie jedna zupe w ilosci szklanki plynu.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2006-11-27 08:08:09
Temat: Re: zupaBorek <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał(a):
> Patrzcie państwo, ile to o takiej zupie Marynie można :)
W moim matriksie mówi się zupa Maryny. W dopełniaczu.
Porozmawiajmy o Marynie w dopełniaczu. Czuję, że się przyjmie...
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2006-11-27 08:08:18
Temat: Re: zupaikselka <i...@w...pl> napisał(a):
> Popieram. Nie widzę powodu, aby tę samą zupę podawać przez 4 dni,
> zwłaszcza dziecku. Może się zupa i nie zepsuje, ale 4 dni jeść to
> samo... Brr... Przecież zupy to bardzo wygodne i łatwe dania, można
> przynajmniej co drugi dzień ugotować inną.
Jeśli masz czas i ochotę codziennie bawić się w gotowanie zup.
Ja gotuję jak najrzadziej się da, bo tego nienawidzę.
Pomijając pracę zawodową, mam w zyciu wystarczająco dużo rzeczy
ciekawszych od codziennego gotowania zupy.
Na szczęscie rodzina uważa, że ma w zyciu wystarczająco dużo rzeczy
atrakcyjniejszych niż jedzenie.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2006-11-27 08:22:47
Temat: Re: zupaOn Mon, 27 Nov 2006 09:08:09 +0100, siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote:
>> Patrzcie państwo, ile to o takiej zupie Marynie można :)
>
> W moim matriksie mówi się zupa Maryny. W dopełniaczu.
> Porozmawiajmy o Marynie w dopełniaczu. Czuję, że się przyjmie...
Za późno. Google:
"zupie Marynie" - 9790 trafień
"zupie Maryni" - 20400 trafień
Różnica spora, 2:1, ale obie wersje są rozpowszechnione.
Borek
--
http://www.chembuddy.com/?left=BATE&right=pH-calcula
tor
http://www.ph-meter.info/pH-electrode
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.terapia-kregoslupa.waw.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2006-11-27 08:30:35
Temat: Re: zupaksiężniczka Telimena (gsk) napisał(a):
> Moja znajoma powiedziała mi dzisiaj, że w niedzielę gotuje zupę i ma do
> środy na obiad dla dzieci. No i tak się zastanawiam, bo ja najwyżej na drugi
> dzień jeszcze mogę dziecku dać taką zupę, ale 4 dni??? Jak to u Was wygląda?
> Dodam, że moje dzieci są w wieku 2 i 6 lat.
>
> Pozdrawiam
> Teli
>
>
Ja gotuje duży sagan rosołu i bez żadnych warzyw itp. wlewam rzątek i
zamykam w małe słoiki. Oczywiście trzymam w lodówce. Wyciągam i robię na
tym codziennie inną zupę.
Ugotowaną świeżą daję jeszcze na następny dzień dziecku. Na więcej nie
stracza.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2006-11-27 08:44:37
Temat: Re: zupa
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:ekd0na$b4s$1@news.onet.pl...
>> No bo się otruje innym niż tego samego dnia zrobionym. A potem rosną
>> takie 'francuskie pieski'
>
> Jak np. mój mąż, który nie ruszał wczorajszego mielonego, bo "stary".
Mój zje wszystko co jeszcze nie porosło pleśnią i się nie rusza ;-)
> Na szczęście zdołałam go jakoś wychować (nie miał zresztą wyjścia, bo
> alternatywa była - albo jadamy wczorajsze, odgrzewane albo gotujesz
> codziennie co innego, ale_sam_ ;-)
Moja koleżanka ma taki problem ze swoim mężem. Nie ruszy wczorajszego
obiadu. Ma być świeże i koniec. A ona wścieku dostaje i non stop awantury
na tym tle tam odchodzą.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2006-11-27 08:49:34
Temat: Re: zupaBorek <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał(a):
>> Porozmawiajmy o Marynie w dopełniaczu. Czuję, że się przyjmie...
> Za późno. Google:
Nieee. Po prostu wprowadzę w domu określenie: "a gadamy sobie o
Marynie w dopełniaczu", żeby móc tego okreslenia używać przy stole
wigilijnym ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2006-11-27 08:56:27
Temat: Re: zupa
Użytkownik "ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1164579104.500494.29610@f16g2000cwb.googlegroup
s.com...
>> Nie każdy ma czas stać nad garami codziennie. Już jest 1 powód.
>Jak się ma wywar, to kwestia 15 minut i jest inna zupa.
Ale ktoś inny może woli zrobić cały gar jednej zupy by na drugi czy trzeci
dzień nie musieć poświęcać tych kilkunastu minut na robienie nowej.
>Poza tym
>gotowanie to dla mnie przyjemność,
No widzisz :-) Nie dla każdego stanie przy garach to przyjemność.
>a gdy jestem zmęczona, to rodzina
>mi wybacza brak zupy, a czasem i obiadu, lub gotuje coś sama - ja
>odpoczywam :-)
Mój mąż kiedyś więcej czasu spędzał w kuchni. Z zamiłowania do
tworzenia nowych potraw. W tej chwili pracuje dużo więc jak z różnych
przyczyn nie zrobiłam obiadu to zamiawiamy chińszczyznę :-)
>Ostatecznie robią kanapki i jest OK. Broń Boże
>śmieci z McDonalds.
A ja tam nie panikuję jak raz na jakiś czas moje dziecko zaciągnie mnie
do McD na frytki i nagetsy.
>Generalnie - gotuję i to chętnie, nawet jak nie mam czasu lub siły.
A ja nie lubię gotować. Dlatego staram się robić większe porcje.
A najbardziej to nie lubię wymyślać co mam na ten obiad zrobić.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2006-11-27 09:10:51
Temat: Re: zupaSzpilka napisał/wrote dnia/on 2006-11-27 09:44:
> Moja koleżanka ma taki problem ze swoim mężem. Nie ruszy wczorajszego
> obiadu. Ma być świeże i koniec. A ona wścieku dostaje i non stop
> awantury na tym tle tam odchodzą.
To niech koleżanka zastrajkuje. Jak mąż musi mieć codziennie
świeże, niech sobie sam zrobi.
Pozdrawiam,
--
Lukasz "niedzielny kucharz" Kozicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2006-11-27 09:35:58
Temat: Re: zupaksiężniczka Telimena (gsk) napisał(a):
> Moja znajoma powiedziała mi dzisiaj, że w niedzielę gotuje zupę i ma do
> środy na obiad dla dzieci. No i tak się zastanawiam, bo ja najwyżej na drugi
> dzień jeszcze mogę dziecku dać taką zupę, ale 4 dni??? Jak to u Was wygląda?
> Dodam, że moje dzieci są w wieku 2 i 6 lat.
>
Jak dobrze przechowywana w lodówce, to w sumie... U mnie raczej nie, bo
1) na drugi dzień to jeszcze zjedzą takie samo danie, na trzeci nie; 2)
jaki duży musiałby być garnek z zupą na 4 dni na 5 osób ;-)
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |