Data: 2009-08-11 13:15:31
Temat: Re: związki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 11 Aug 2009 15:09:21 +0200, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>> Dnia Tue, 11 Aug 2009 10:01:31 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Dla
>>> Ikselki to jest strefa zastrzeżona (skoro taką tajemnicą jest
>>> korzystanie z WC albo zwykłe pierdzenie czy bekanie).
>>
>> Droga Qrko, ja rozumiem, że Ty masz inne strefy intymne (a nie:
>> "zastrzeżone", jak przeinaczyłas sprytnie), bo co prawda kury nie mają
>> odbytu, lecz kloakę - czyli wspólne ujscie dla płynnych i stałych
>> produktów układu wydalniczego, ale jednak nawet one starają się nie
>> dochodzić do granic autentyczności i nie siadają na stole, aby tam sobie
>> dać upust pewnym czynnościom fizjologicznym z obawy o utratę
>> autentyczności. Podobnie nie chodzi o utratę autentyczności, jeśli
>> człowiek kulturalny wychodzi do wc, aby zmienić podpaskę, porządnie
>> wydmuchać nos czy wydłubać spomiędzy zębów uparcie tkwiace tam włokienko
>> mięsa np...
>
> Tak tak.
> Dla Ciebie, z racji niewątpliwie wysokiej kultury osobistej, smarkanie czy
> pierdzenie jest czynnością, którą realizuje się w bez udziału innego
> czynnika ludzkiego, oczywiście tak samo wysoko ukulturalnionego (czyli można
> by nazwać to szarą strefą). Dla kogoś innego będzie to twórczość
> pamiętnikarska. Dla kogoś jeszcze innego wymiana esemesów.
> Świat jest piękny, bo jest różny.
Różnorodność w TEJ dziedzinie akurat nie jest niczym pięknym, dlatego nie
mam w towarzystwie osób, które publicznie pierdzą, zmieniają sobie
podpaski, czy bekają - ot, wybieram/y sobie wszyscy takie towarzystwo, aby
nie siedzieć w smrodzie i fekaliach tudzież nie dostawać w oczy obcinanymi
przy stole paznokciami lub nie musieć patrzeć na na wpół pogryzioną
zawartość czyjejś jamy ustnej i jakoś nikt z nas nie uważa, że jesteśmy
wszyscy wyalienowani z przymusowego udziału w ogólnym biologicznym procesie
spożywczo-trawienno-wydalniczo-rozrodczym :-/
|