Data: 2003-01-29 23:48:46
Temat: Re: zwiazki na odleglosc
Od: "magda1306" <m...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> ha scritto
nel messaggio news:slrnb3f9if.91o.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> On Tue, 28 Jan 2003 20:54:10 +0000 (UTC) I had a dream that Witek
<w...@m...md> wrote:
> >A moje pytanie/temat to zwiazki na odleglosc. Czy ktos z was
> >byl w relacji np. clopak-dziewczyna z 2ga osoba plci przeciwnej
> >a dzielilo was wiele dziesiatek/setek/tysiecy kilometrow?
>
> Tak jak inni sądzę, że to bardzo trudne. Ma to jeszcze jakis sens, jak
> para się poznała lokalnie, byli jakiś czas razem, ale z jakichś przyczyn
> muszą się na chwile rozdzielić kilometrami.
> Ale jeśli para od początku działa na odległość, to szanse powodzenia
> są mizerne.
Mizerne?
My sie 'spotkalismy' 1-y raz na internecie. Od poczatku bylismy na
odleglosc. Nie jakies 200 km. tylko podobnie jak Solana 1300 (Warszawa -
Wlochy) Uczucie rodzilo sie i dojrzewalo powoli.
Codzienne, kilkugodzinne rozmowy wiele ucza o drugiej osobie.
Taki zwiazek to lekcja cierpliwosci, charakteru i pokory.
Dla nas rozstania za kazdym razem byly coraz trudniejsze i bolesniejsze. Do
tej pory jak ogladam gdziekolwiek scenki rozstania na lotnisku to rycze jak
glupia.
Nie wspomne o kosztach - samoloty i rachunki telefoniczne.
Jak tu jednak ktos madrze zauwazyl - zwiazki na odleglosc maja szanse na
przetrwanie tylko jesli wie sie, ze cos z tego bedzie, ze do czegos
sensownego to czekanie i rozlaka prowadza. Bycie z soba na odleglosc tylko
'tak sobie' chyba nie ma wiekszych szans na przetrwanie.
Na pewno warto sprobowac. Nie mozna z gory rezygnowac i sie poddawac bo kto
wie... ?
Wszystkim, ktorzy sa w takich zwiazkach zycze 'przetrwania' i szczesliwego
finalu :)
Pozdrawiam,
Magdalena
p.s. a o naszej histori mozecie sobie poczytac na www.magdap.com
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|