Data: 2003-01-03 17:53:23
Temat: Re: życie po długotrwałej reanimacji (długie)
Od: "Monika" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Niestety początkowo akcja reanimacyjna była przeprowadzana przez orientującą
się tylko w postępowaniu w takim przypadku ale nie mogę mieć pewności, że
reanimacja do przyjazdu karetki była właściwa. Stąd przy pesymistycznym
wariancie można przyjąć, że ok.10 min czekał na właściwe "podejście". Nie
ukrywam, że zakładam, że jakkolwiek była przeprowadzana początkowo
reanimacja w jakiś sposób krew była jednak pompowana-być może za lekko, być
może nieudolnie ale zawsze! no i oddech miał "wpompowywany" jak to się robi
podczas reanimacji. Z tym, że już na stole na eRce miał bardzo duży brzuch,
co nasunęło mi podejrzenie, że musiał mieć złe ułożenie głowy podczas
sztucznego oddychania i po prostu został "napompowany" (całkiem niedawno
przeszłam szkolenie BHP w tym pierwsza pomoc-bardzo przydatne i stąd wiem,
że tak to mogło wyglądać). Tak czy inaczej posumowując wszystkie odpowiedzi
za które serdecznie dziękuję:
1)....wypadek miał miejsce na zewnątrz w ogrodzie, leżał na śniegu, ale
obawiam, że nie o takie niskie temperatury chodziło, chociaż faktycznie mógł
być trochę wychłodzony.
2).....nie był (jest) specjalnie miłośnikiem konkretnej muzyki, więc trudno
mi nawet podjąć próbę ze słuchawkami, bo zupełnie nie wiem co powinien
słyszeć. w czasie pobytu mówimy do niego że go kochamy i czekamy na szybki
powrót do domu, próbujemy "podejść" go elementami które są dla niego
najważniejsze na świecie czyli wspomnienie 6 letniego wnuczka który jest
jego oczkiem w głowie. na prośby dania sygnału, że nas słyczy nie reaguje
zupełnie. dzisiaj miał nieprzyjemne odruchy wymiotne, prawdopodobnie nie
mógł sobie poradzić z wydzieliną w oskrzelach, ma gorączkę, dostaje
antybiotyk, ale gorączka co jakiś czas wraca. ma odruchy jakby chciał coś
przełknąć, typu zaciśniecia warg i to kilka razy pod rząd, może respirator
mu przeszkadza?
3).....nie miał robionego badania EEG, nie wiemy dlaczego, wytłumaczono nam
dlaczego nie robią tomografii komputerowej (z uwagi na respirator), ale EEG
nie jest skomplikowanym badaniem, głowę zawsze można podnieść i podłączyć
aparaturę.
Czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego nie ma oddechu i od czego tak naprawdę
zależy podjęcie oddychania? lekarze mówią, że odłączyli mu własny słaby i
nierówny oddech (zaraz po przywiezieniu na eRkę) , żeby się nie męczył. ale
czy to znaczy, że nie podejmują prób odzyskania jego własnego oddechu, a
jeśli podejmują i nadal jest niezadowalający??? czy oddech ma związek z
pracą mózgu?
pytam Was, bo na pytania o pacjenta słyszymy tylko krótkie "bez zmian" i nie
podejmują z nami rozmowy. Ponoć był badany przez neurologa i ma podane leki
neurologiczne, nikt nie mówi jakie mają działanie i ewentualny efekt.
4).......puchną mu dłonie i zrobiły się krwawe odleżyny na stopach, które
ponoć musi mieć oparte o podnóżek (ja nie wiem czy nie lepiej byłoby odłożyć
ten cholerny podnóżek, bo ułożenie stóp ma prawidłowe, a odleżyny są bardzo
brzydkie i z pewnością bolesne - lekarze mówili, że reaguje na ból)-
masujemy dłonie i smarujemy odleżyny.
ja wiem, że nie można tą drogą podać diagnozy, ale podstawowe informacje z
zakresu funkcjonowania organizmu ludzkiego, mozliwość określenia sprawności
mózgu po niektórych odruchach? problem w tym, że nie wiemy czy pewne odruchy
mogą świadczyć o jakiejkolwiek sprawności mózgu, czy nie świadczą zupełnie.
prosimy o odpowiedź
dziękuję za wszystkie sugestie
Monika
Czekamy i modlimy się
|