Data: 2010-02-10 14:12:53
Temat: Robaks się wscieknie :-)))))
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kawałek Pratchetta dla was
"Wiedźmikołaj".
(czy nie jest genialny?)
MK
"ODWIOZĘ CIĘ Z POWROTEM, zaproponował po chwili Śmierć.
- Dzięki. Powiedz mi...
CO BY SIĘ STAŁO, GDYBYŚ GO NIE URATOWAŁA?
- Tak. Słońce i tak by wzeszło, prawda?
NIE.
- Przestań. Nie sądzisz chyba, że uwierzę. To przecież fakt astronomiczny!
SŁOŃCE BY NIE WZESZŁO.
Stanęła przed nim.
- Mam za sobą ciężką noc, dziadku! Jestem zmęczona i chcę się wykąpać! Nie
mam ochoty słuchać takich bzdur!
SŁOŃCE BY NIE WZESZŁO.
- Doprawdy? A co by się stało, jeśli wolno spytać?
ZWYKŁA KULA PŁONĄCYCH GAZÓW ROZJAŚNIŁABY ŚWIAT.
Przez chwilę szli w milczeniu.
- No tak - mruknęła Susan ze znużeniem. - Sztuczki ze słowami. Wydawało mi
się, że jesteś bardziej dosłowny.
JESTEM CAŁKOWICIE DOSŁOWNY. SZTUCZKI ZE SŁOWAMI TO DZIEDZINA LUDZI.
- No dobrze - ustąpiła Susan. - Nie jestem głupia. Chcesz powiedzieć, że
ludzie potrzebują... fantazji, żeby życie stało się znośne.
NAPRAWDĘ? JAKBY TO BYŁA JAKAŚ RÓŻOWA PIGUŁKA? NIE. LUDZIE POTRZEBUJĄ
FANTAZJI, ŻEBY BYĆ LUDŹMI. ŻEBY BYĆ TYM MIEJSCEM, GDZIE SPADAJĄCY ANIOŁ
SPOTYKA SIĘ Z WSTĘPUJĄCĄ MAŁPĄ.
- Wróżki Zębuszki? Wiedźmikołaje? Małe...
TAK. JAKO ĆWICZENIE. MUSICIE ZACZĄĆ OD NAUKI WIARY W MAŁE KŁAMSTWA.
- Żebyśmy potem mogli uwierzyć w wielkie?
TAK. SPRAWIEDLIWOŚĆ. MIŁOSIERDZIE. OBOWIĄZEK. TAKIE RZECZY.
- To przecież całkiem co innego!
TAK MYŚLISZ? WEŹ ZATEM WSZECHŚWIAT I ROZGNIEĆ GO NA NAJDROBNIEJSZY PYŁ,
PRZESIEJ PRZEZ
NAJDROBNIEJSZE SITO, A POTEM POKAŻ MI CHOCIAŻ JEDEN ATOM SPRAWIEDLIWOŚCI,
JEDNĄ MOLEKUŁĘ MIŁOSIERDZIA. A JEDNAK... Śmierć machnął ręką. A JEDNAK
DZIAŁACIE, JAK GDYBY ISTNIAŁ JAKIŚ IDEALNY PORZĄDEK ŚWIATA, JAK GDYBY BYŁA
WE WSZECHŚWIECIE JAKAŚ... JAKAŚ SŁUSZNOŚĆ, WEDŁUG KTÓREJ MOŻNA GO OCENIAĆ.
- No tak, ale przecież ludzie muszą w to wszystko wierzyć, inaczej nie ma
sensu...
WŁAŚNIE O TO MI CHODZI.
Spróbowała zebrać myśli.
JEST TAKIE MIEJSCE, GDZIE OD MILIONA LAT ZDERZAJĄ SIĘ DWIE GALAKTYKI,
stwierdził Śmierć a propos niczego. NIE PRÓBUJ MNIE PRZEKONYWAĆ, ŻE TO
SŁUSZNE.
- No tak, ale ludzie o tym nie myślą - odparła Susan.
Gdzieś tam czekało łóżko...
TAK JEST. WYBUCHAJĄ GWIAZDY, ZDERZAJĄ SIĘ ŚWIATY, WŁAŚCIWIE NIGDZIE WE
WSZECHŚWIECIE CZŁOWIEK NIE MÓGŁBY ŻYĆ, BY NIE ZOSTAĆ NATYCHMIAST ZAMROŻONY
ALBO USMAŻONY, A JEDNAK WIERZYCIE, ŻE... ŻE ŁÓŻKO JEST CZYMŚ ZWYCZAJNYM. TO
NAPRAWDĘ ZADZIWIAJĄCY TALENT.
- Talent?
O TAK. BARDZO SZCZEGÓLNA ODMIANA GŁUPOTY. MYŚLICIE, ŻE CAŁY WSZECHŚWIAT
ISTNIEJE W WASZYCH GŁOWACH.
- Tak mówisz, jakbyśmy byli obłąkani - zaprotestowała Susan.
Miłe, ciepłe łóżko...
NIE. POTRZEBNA WAM WIARA W RZECZY, KTÓRE NIE SĄ PRAWDZIWE. W JAKI INNY
SPOSÓB MOGŁYBY SIĘ STAĆ?"
|